W polskich salonach Seata zadebiutował właśnie wyjątkowy Seat Leon Cupra R. Wyjątkowy z kilku powodów. Po pierwsze jest to "pożegnalne" auto. Po drugie jest to najmocniejsza odmiana Leona Cupra w historii. Po trzecie jest to bardzo limitowana edycja.
Ale jak to, że "pożegnalne"? Na początku 2018 roku Seat podjął decyzję o wydzieleniu ze swoich struktur marki Cupra. Najbardziej sportowe odmiany będą teraz sprzedawane wyłącznie jako Cupra – oczywiście mamy tutaj na myśli nowe modele. W tym wypadku jest to nadal Seat, chociaż podejrzewamy, że to ostatni Seat Leon Cupra. Dlatego też Hiszpanie przygotowali bardzo wyjątkową wersję. Oto Seat Leon Cupra R.
Z zewnątrz auto wyróżnia się lekko zmienionymi zderzakami z karbonowymi wstawkami oraz niektórymi elementami polakierowanymi w kolorze miedzi – m.in. obudowy lusterek zewnętrznych czy na dedykowanych felgach ze stopów lekkich. Pojawiły się również dodatkowe nakładki na progi l niewielki spojler na klapie bagażnika. Wnętrze limitowanego Leona Cupra R także zostało poprawione. Kierownica i drążek zmiany biegów obszyto Alcantarą, zegary otrzymały biało-czarne wskaźniki, a całą kabinę przyozdobiono wstawkami z włókna węglowego oraz polakierowano część również w kolorze miedzi.
Modyfikacje dotknęły również części mechanicznej. Pod maską nadal pracuje 2-litrowy, turbodoładowany silnik benzynowy, który generuje 300 KM (z 7-stopniową przekładnią dwusprzęgłową DSG) lub 310 KM ( z 6-biegową skrzynią manualną). Na pokładzie pojawiła się też elektronicznie sterowana mechaniczne blokada mechanizmu różnicowego, a za skuteczne hamowanie odpowiada układ hamulcowy Brembo z nawiercanymi tarczami.
Nowy Seat Leon Cupra R to wyjątkowe auto. Wyprodukowanych zostanie zaledwie 799 egzemplarzy, z czego ledwie kilkanaście trafi na polski rynek. Cena? W konfiguracji w manualną przekładnią trzeba wyłożyć 182 100 zł. Wariant ze stadem 300 KM i skrzynią DSG jest o 5400 zł droższy – 187 500 zł.
Zmiany w strukturach firmy powodują, że z Seata zniknie jeden z elementów jego DNA. Do tej pory hiszpańska marka kojarzona była z samochodami o sportowym charakterze. Czy ten ruch nie okaże się przysłowiowym "strzałem w stopę"?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu