Właściwie, Samsung z Huawei ostatnimi czasy żyje dosłownie jak pies z kotem. Firmy co jakiś czas wymieniają się tylko rolami – raz to Samsung goni Huawei, a potem kierunek pościgu zmienia się. O czym mowa? Na razie nie o wyścigu na sprzedane urządzenia. Poważne batalie między producentami odbywają się w sądach, gdzie jedni drugich oskarżają – rzecz jasna – o legendarne już w branży rzekome naruszenia patentów.
Od maja obserwujemy sądowego ping-ponga między firmami. Chińczycy pozwali Koreańczyków za naruszenie patentów dotyczących wykorzystania technologii 4G. Samsung dłużny nie pozostał, a następnie, w czerwcu doczekaliśmy się kolejnego od Huawei, który bez odpowiedzi pozostał do niedawna. Okazuje się, że gigant ma nadzieję wyciągnąć od Chińczyków 24,1 miliona dolarów odszkodowania za rzekome naruszenia patentów przez całą serię smartfonów Honor, oraz za Mate 8. Co ciekawe, Samsungowi nie wystarczają pieniądze – bardzo chce, aby wystosowano zakaz sprzedaży oraz produkcji tych urządzeń, co już byłoby nieco dotkliwe dla Huawei, ale również jest bardzo mało prawdopodobne. Eksperci szukając możliwych powodów, dla których pozew mógłby być zasadny wskazują na co innego, co rzuca się w oczy od razu, gdy mówi się o waśniach między Samsungiem, a Huawei. Ta druga firma świetnie sobie radzi na globalnym rynku i kto wie, jak będzie wyglądać rynek z nią za 2, 3 lata. Dla Samsunga, Huawei to spore zagrożenie, dlatego też – jeżeli się da, należy jego zakusy ograniczyć, utrudnić funkcjonowanie.
Giganci technologiczni mają problemy – tym, którzy są na świeczniku, trudno jest wykręcić wyższe noty sprzedażowe. Te firmy są bardzo podatne nawet na minimalne spadki. Często zdarza się również, że konsumenci zaczynają być zmęczeni albo wtórnością w rozwiązaniach jednego producenta i szukają alternatywy. W świecie Androida, na taką alternatywę wyrasta właśnie z Huawei, który jest tańszy, ciekawszy i jak mówią ci, którzy smartfon od Chińczyków posiadają – wcale nie gorszy. Tylko czy Samsungowi wystarczy wytoczyć parę dział przeciwko Huawei, gdy ten spokojnie notuje kolejne wzrosty? Nie wystarczy, stąd podziękujmy zjawisku konkurencji i oczekujmy, że Samsung wkrótce będzie musiał zweryfikować swoją dotychczasową politykę sprzedażową. Zażalenia o patenty zostawmy w sferze „bójek w piaskownicy”, czekajmy natomiast na to, co będzie najkorzystniejsze dla nas – klientów.
Więcej z kategorii Huawei:
- USA odwołuje licencję Intela i innych firm na sprzedaż chipów dla Huawei
- Może i Huawei nie ma usług Google, ale ma za to ładowarkę 135 watów
- Nie tylko Apple to potrafi - oto nadchodzi Matebook z Kirinem na pokładzie
- Huawei chyba jednak się nie pozbiera. Do sklepów trafiło aż 60% mniej telefonów chińskiego producenta
- Huawei FreeBuds Studio: pierwszy sprzęt, który chcę kupić po zakończeniu testów