Poradniki

Cztery kontra trzy aparaty, Samsung kontra Huawei. Czy więcej znaczy lepiej?

Albert Lewandowski
Cztery kontra trzy aparaty, Samsung kontra Huawei. Czy więcej znaczy lepiej?

W 2018 roku doczekaliśmy się podniesienia poprzeczki, jeżeli chodzi o liczby aparatów w smartfonach, co trudno uznać za szczególnie rozsądne w każdym przypadku. Ostatnio postanowiłem porównać ze sobą Huawei Mate 20 z potrójnym modułem i Samsunga Galaxy A9 2018, który może pochwalić się tym, że jako pierwszy oferuje już poczwórny aparat. Czy jednak więcej znaczy lepiej? Sprawdźmy.

Pusta walka

Moim zdaniem obecnie jesteśmy świadkami nieco bezsensownej walki. Z jednej strony dodawanie kolejnych obiektywów pozwala dostosować każdy z nich pod inny kadr, dzięki czemu w teorii mamy finalnie bardziej funkcjonalny aparat, któremu niestraszne będą żadne ujęcia. W praktyce jednak różnie w tym bywa. Chyba najlepszym przykładem na to, ile rzeczy może pójść nie do końca po myśli jest Light Camera, czyli aparat z 16 oczkami, który w recenzjach nie cieszy się szczególnymi pochwałami. Tu jednak mówimy o amerykańskim startupie, a te rządzą się własnymi prawami.

Z drugiej strony w telefonach wiąże się to ze wzrostem ceny. Dla mnie osobiście najlepszym podsumowaniem tej mody jest pojawianie się podwójnych modułów fotograficznych w najtańszych produktach z Chin, w których ta druga matryca pełni raczej funkcję estetyczną, aniżeli praktyczną. Na przykład, ma wspomagać wykrywanie głębi ostrości. Brzmi świetnie, ale potem postanawiamy to sprawdzić i okazuje się, że sprzęt po prostu sam dodaje pseudorozmycie soczewkowe, Efekt tragiczny, ale podwójny aparat w specyfikacji jest.

Obawiam się, że teraz zacznie się prawdziwa inwazja trzech, czterech, pięciu czy dziesięciu sensorów, ale nic specjalnego nie będzie za tym się kryć. Dlatego też z ogromny zainteresowaniem wziąłem się do sprawdzenia Huawei Mate 20 i Samsunga Galaxy A9 2018 w warunkach bojowych. Jednak większość testów przeprowadziłem po zmroku, gdzie najwięcej sprzętów potrzebuje poprawy. Mimo wszystko za dnia obecnie nawet modele z niższej średniej półki radzą sobie bardzo dobrze. Ba! Nawet można w nich liczyć na ładnie prezentujące się rozmycie soczewkowe (uzyskiwane przy wsparciu oprogramowania). Przejdźmy już do części właściwej dzisiejszego porównania.

Samsung kontra Huawei: wojna absolutna

Trudno wskazać innych pretendentów do objęcia pierwszej pozycji na rynku smartfonów niż Samsung i Huawei. Te azjatyckie tygrysy sprzedają aktualnie najwięcej, inwestują ogromne nakłady finansowe w działy badań i rozwoju oraz pokazują, że stać ich na innowacyjność oraz ustanawianie trendów, choć akurat pod tym względem mogą się jeszcze wiele uczyć od Apple. Pomijając ich naturalną walkę o klienta, warto też przyjrzeć się bliżej pojedynkowi technicznemu. Huawei jako pierwszy zaimplementował potrójny aparat do telefonu w P20 Pro. Z kolei Samsung jako pierwszy dodał poczwórny moduł do Galaxy A9 2018, czyli modelowi z pogranicza średniej i wysokiej półki. Na początek porównanie danych:

Huawei Mate 20

Samsung Galaxy A9

12 Mpix
f/1.8

24 Mpix
f/1.7

16 Mpix
f/2.2
szerokokątny obiektyw

8 Mpix
f/2.4
szerokokątny obiektyw

8 Mpix
f/2.4
teleobiektyw

10 Mpix
f/2.4
teleobiektyw

5 Mpix
f/2.2
Live Focus

Samsung Galaxy A9 2018 został wypożyczony do testów przez sklep x-kom. Dzięki! :)

Na papierze naturalnie lepiej prezentuje się propozycja Samsunga. Nie tylko ma o jeden aparat więcej, ale też główny sensor oferuje wyższą rozdzielczość i jaśniejszą przysłonę, choć trudno uznać to za kluczową różnicę.

Samsunga kontra Huawei - tu i tu funkcjonalnie

Zanim przejdziemy bezpośrednio testów praktycznych, warto również przyjrzeć się samej aplikacji aparatów. W końcu od niej wiele zależy, jeżeli chodzi o samą przyjemność z korzystania. Tu akurat trudno wyróżnić zwycięzcę. Po prostu zarówno Samsung, jak i Huawei przygotowali proste w obsłudze programy, które oferują przy tym spory wachlarz funkcji. Jeżeli ktoś liczy na rozbudowane tryby dodatkowe oraz dopracowana sztuczna inteligencja, to lepszym wyborem będzie Mate 20, ale Galaxy broni się bardziej rozbudowanym trybem do wykrywania głębi ostrości. Tu zadecydują głównie osobiste preferencje.

Galeria porównawcza Huawei Mate 20 kontra Samsung Galaxy A9 2018

Samo tempo wykonywania zdjęcia prezentuje się lepiej w Huawei. Szybszy procesor i szybsza pamięć są tu niezwykle ważne - trudno, aby flagowiec przegrał z urządzeniem klasy średniej, nawet wyższej. Autofokus również lepiej pracuje w Mate 20. Galaxy A9 2018 jest bardzo blisko, ale akurat w tej kwestii wypada gorzej, choć po zmroku ta różnica znacząco się pogłębia. Ogółem jakość zdjęć nocnych w Galaxy jest żenująca. Niby mamy cztery aparaty, jasną przysłonę, jednak stanowczo nie składa się to na spójną całość, w której wszystko gra idealnie między sobą. Chiński model z potrójnym modułem udowadnia, że tu więcej nie oznacza automatycznie lepiej. W dodatku jakiekolwiek niedobory światła powodują, że Galaxy ma problem, żeby to wszystko ustawić.

U góry zdjęcie z Huawei Mate 20, u dołu - Samsung Galaxy A9 2018.
Wszystkie fotografie wykonane zostały w trybie automatycznym.



Teleobiektyw

Tryb portretowy (w Samsungi Live Focus)

Makro

Podsumowanie: stary lider goni przyszłego?

Patrząc po zdjęciach, bezapelacyjnym wygranym pozostaje Huawei Mate 20. Samsung Galaxy A9 2018 na obronę ma niższą cenę i to, że nie jest flagowcem, ale skoro producent tak mocno stara się wszędzie podkreślać jego fotograficzny talent, to powinno iść za tym coś więcej. Tymczasem nie zawsze te cztery aparaty sobie radzą. Pod tym względem potrójny moduł wypada o wiele lepiej i przede wszystkim pokazuje, że ma sens i ktoś go zamontował w jakimś celu.

Jestem ciekaw, w jakim kierunku rozwiną się aparatu w smartfonach w 2019 roku. Na pewno możemy liczyć na popularyzację więcej niż jednego aparatu oraz dalszą poprawę w obrębie samego oprogramowania, co jest słusznym kierunkiem.

Tu jednak najbardziej kibicuję Google'owi. W ich przypadku widać, że jedna matryca 12,2 Mpix jest w stanie wygrać z podwójnymi czy potrójnymi modułami, a największa w tym zasługa właśnie oprogramowania. Mimo wszystko lepiej postawić na jeden lepszy i droższy sensor niż bawić się w kilka, które i tak będą słabe. Mam nadzieję, że sporo producentów postara się zachować tu rozwagę.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu