Zacznę od powtórzenia pytania zadanego w tytule: Są chętni na smartfon z Android 5.0 i Windows 10? Podejrzewam, że część Czytelników odpowie twierdząc...
Zacznę od powtórzenia pytania zadanego w tytule: Są chętni na smartfon z Android 5.0 i Windows 10? Podejrzewam, że część Czytelników odpowie twierdząco. Bo taki sprzęt to dobra okazja na porównanie dwóch systemów bez konieczności kupowania dwóch telefonów. Taniej, wygodniej, łatwiej. Przynajmniej w teorii. Jak będzie w praktyce? Niedługo możemy się przekonać – wystarczy poczekać na Wei Yan Sofia.
Idea pakowania dwóch systemów do jednego telefonu nie jest nowa – pisaliśmy już o takich pomysłach, nie przypominam sobie, by któryś zyskał na znaczeniu czy nawet na większym rozgłosie. Ot, ciekawostka dla pasjonatów. Prawdopodobnie podobnie będzie z kolejnym projektem tego typu. Wymieniony we wstępie sprzęt powstaje w Chinach, a nazwa nawiązuje do jednostki napędzającej urządzenie: SoFIA to skrót od Smart or Featurephone with Intel Architecture. Mamy do czynienia z tanim procesorem stworzonym przez amerykańską korporację.
Oprócz wspomnianego chipu na pokład trafić ma 2 GB pamięci operacyjnej, 32 GB pamięci wewnętrznej oraz 5-calowy wyświetlacz w rozdzielczości Full HD. Do tego m.in. dwa aparaty (główny 13 Mpix oraz przedni 5 Mpix) i wsparcie dla sieci LTE. Od strony sprzętowej prawdopodobnie nie pojawi się tu nic, co wyróżniłoby urządzenie na tle konkurencji. Dzisiaj trudno o takie dodatki, nierzadko wywołują one mieszane uczucia, bo wyglądają na wymuszone. Pada zatem na wyróżnianie się w zakresie oprogramowania, a Wei Yan Sofia to doskonały przykład takich eksperymentów.
Na razie brak konkretów dotyczących smartfonu. A przez konkrety rozumiem cenę, datę wprowadzenia do sprzedaży, zasięg dystrybucji. Skoro jednak mowa o Chinach, to cena powinna być niska - wskazuje na to m.in. wykorzystanie budżetowego układu SoFIA. Wszystko wydarzy się pewnie niebawem, skoro w mediach społecznościowych Państwa Środka krążą już plotki na temat urządzenia. I prawdopodobnie będzie to gadżet sprzedawany lokalnie - jedna z tamtejszych manufaktur próbuje zrobić szum wokół swojej oferty, a coraz trudniej osiągnąć to np. za sprawą odchudzania sprzętu czy powiększania wyświetlacza.
Czy to ma sens? Gdyby produkt był sprzedawany na dużą skalę, gdyby tym tropem poszli także inni producenci i sprzęt z dwoma OS byłby kupowany przez miliony ludzi to... większość użytkowników pewnie nie zwróciłaby uwagi na to, że mają dwa systemy. Ewentualnie wybraliby szybko jeden i nie zwracali uwagi na drugi. To bonus dla geeków, osób zaznajomionych z branżowymi wydarzeniami i właściwymi dla niej zmaganiami. Jednocześnie zakładam, że w tym węższym gronie nie brakuje chętnych na sprawdzenie możliwości Wei Yan Sofia...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu