Felietony

Rynek komputerów zanotował spore spadki. Winny Microsoft

Maciej Sikorski
Rynek komputerów zanotował spore spadki. Winny Microsoft
Reklama

Zacznę od tego, że ostatnimi czasy zrobiło mi się szkoda Microsoftu. Trudno obecnie trafić na news, plotkę, analizę, prognozę, które korporacja mogłab...

Zacznę od tego, że ostatnimi czasy zrobiło mi się szkoda Microsoftu. Trudno obecnie trafić na news, plotkę, analizę, prognozę, które korporacja mogłaby zaliczyć do pozytywnych. Firma dostaje po głowie zarówno za własne wpadki lub dziwne pomysły, jak i za problemy innych firm. Korporacja nie jest już atakowana tylko przez konkurencję, ale też sojuszników, z którymi nadal wiążą ich interesy (i to na skalę globalną). Ostatni przykład wspomnianej sytuacji stanowią słabe wyniki sprzedaży komputerów osobistych. Bardzo słabe wyniki.

Reklama

Sprzedaż komputerów nie tylko nie rośnie, ale poważnie spada już od kilku kwartałów. Podobnie było w okresie od początku stycznia do końca marca 2013 roku. W tym czasie sprzedano 76,3 mln komputerów (do tego grona zaliczają się desktopy, netbooki, notebooki) i w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego oznacza to spadek sprzedaży aż o 13,9%. Spory zjazd? Raczej tak. Firma IDC, która opublikowała te wyniki, monitoruje rynek od roku 1994 i na przestrzeni dwóch dekad nie zanotowano jeszcze takiego pogorszenia sprzedaży. Warto dodać, że prognozy wskazywały na wyniki gorsze o 8% - to mogło spotęgować efekt szoku.

Nim przejdę do roli, jaką w owych spadkach przypisuje się Microsoftowi, a ściślej pisząc Windowsowi 8, warto rzucić okiem na rynkowe udziały poszczególnych producentów. Listę największych graczy w tym sektorze otwiera Hewlett-Packard (ich rynkowe udziały zmniejszyły się z 17,7% w I kwartale roku 2012 do 15,7% w I kwartale 2013 roku). Niczym cień podąża za nimi korporacja Lenovo (wzrost z 13,2 do 15,3%), a trojkę liderów zamyka Dell (wzrost z 11,4% do 11,8%). Kolejne dwie pozycje zajmują tajwańskie firmy (Acer i Asus). Obaj producenci zanotowali mniejsze rynkowe udziały.


Rynkowe udziały nie oddają oczywiście w pełni tego, jak zmieniła się sytuacja poszczególnych producentów. Bez wątpienia największym wygranym ostatniego kwartału, jest Lenovo. Korporacja utrzymała poziom sprzedaży z I kwartału roku 2012, a to na tle innych firm można uznać za sukces. Dla porównania: w I kwartale 2013 roku firmy HP i Acer sprzedały odpowiednio o 23,7% i 31,3% komputerów mniej niż w I kwartale 2012 roku. Podejrzewam, że wielu decydentów, pracowników, a także akcjonariuszy wspomnianych producentów nie może uwierzyć w te spadki.

Jaka w tym wszystkim rola Microsoftu? Od jakiegoś czasu przedstawiciele niektórych korporacji narzekają na giganta z Redmond i przekonują, że gorsze wyniki sprzedaży to zasługa m.in. platformy Windows 8. Teraz podobną opinię wyraził ekspert IDC, który stwierdził, że nowy OS nie tylko nie pomógł branży, ale wręcz ją osłabił. Radykalne zmiany w systemie i wysoka cena sprzętu z tą platformą odstraszyły wielu klientów. Jest na to lekarstwo?


Pracownik IDC przekonuje, iż Microsoft powinien ostro zadziałać na rynku, jeśli chce zwiększyć sprzedaż komputerów. Pojawia się jednak pytanie: co jeszcze MS może zrobić, by poprawić sytuację? Zainwestowali spore pieniądze w promocję nowej platformy i najwyraźniej nie przyniosło to spodziewanych rezultatów. Dalsza promocja raczej nie ma sensu – ludzi omijających Windows 8 nie przekona nawet najlepsza kampania reklamowa. Jeżeli spora rzesza klientów indywidualnych i segment korporacyjny ceni sobie Windowsa 7, to pewnie zostanie przy nim i poczeka na następcę Windows 8 (a nuż korporacja z Redmond wycofa się z radykalnych zmian albo przynajmniej trochę złagodzi ten przeskok).

Jednocześnie ze spadkiem sprzedaży komputerów na rynku uwidocznił się wzrost zainteresowania tabletami. Coraz więcej osób decyduje się na ten sprzęt i niejednokrotnie jest to efekt wyboru – zamiast w notebooka ludzie inwestują w tablet. Pojawiają się głosy, które przekonują, iż Microsoft za bardzo chciał nawiązać walkę z Google i Apple. Nagięli swój OS do rynku mobilnego, ale klientom nie do końca spodobały się zmiany. Korporacja z Redmond nie tylko nie ograniczyła ekspansji konkurencji, ale wręcz dała im większe pole do popisu.

Reklama

Oczywistym jest fakt, że komputery nie znikną totalnie z rynku i nadal będą się dobrze sprzedawały. Nie chodzi jednak tylko o to, żeby utrzymać sprzedaż na konkretnym poziomie albo zaakceptować pewne spadki – rynek domaga się wzrostów sprzedaży. I na tym polega spory problem Microsoftu, ponieważ owe wzrosty mogą być po prostu poza ich zasięgiem. Nie chodzi tu o politykę jednej firmy, ale ogólną tendencję w branży IT. Właśnie dlatego w pewnym stopniu zrobiło mi się szkoda korporacji z Redmond – raczej nie znajdą magicznego zaklęcia na odwrócenie lub zahamowanie pewnych procesów, a rynek i tak będzie się od nich domagał konkretnych wyników i napędzania tego biznesu. Nadchodzą trudne czasy Panie Ballmer…

Źródło grafiki: mccullagh.org

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama