Polska

Ruszył miejski rower Mevo, w czasie testów jeździsz za darmo

Kamil Pieczonka
Ruszył miejski rower Mevo, w czasie testów jeździsz za darmo
Reklama

W Trójmieście i okolicach wystartowała właśnie nowa wypożyczalnia rowerów miejskich - Mevo, a w zasadzie to Mevo 2.0, bo jest to następca projektu z 2019 roku. Tym razem władze podobno wyciągnęły wnioski i rower metropolitalny będzie dostępny nieco dłużej niż zaledwie 7 miesięcy.

Mevo 2.0 ma być lepsze

Rowery miejskie to nie jest nowy pomysł, takich rozwiązań nawet w Polsce wcale nie brakuje i podobnie było w Trójmieście. Poprzedni projekt wystartował w marcu 2019 roku i wyróżniał się tym, że oferował tylko rowery elektryczne. Plany były ambitne, ale wykonawca nie sprostał rzeczywistości i po zaledwie 7 miesiącach system roweru miejskiego w Trójmieście przestał istnieć. Wszystko zakończyło się wielką aferą, a inwestor chyba nadal walczy z upadłą firmą o odzyskanie chociażby części poniesionych kosztów. Okazało się, że obsługa elektrycznych rowerów przy sporym zainteresowaniu mieszkańców nie jest prosta. Z podobnymi problemami mierzyły się zresztą inne ośrodki miejskie.

Reklama

Jednak władze Trójmiasta i okolicznych gmin mimo niepowodzenia nie zamierzały porzucić całkowicie pomysłu. Prace nad nowym systemem ruszyły całkiem szybko, ale konieczność rozliczenia się z poprzedniego projektu i znalezienie tym razem wiarygodnego partnera trwały bardzo długo. Z tego powodu nowy projekt, roboczo nazywany Mevo 2.0 (formalnie to nadal Mevo) wystartował dopiero w tym tygodniu, już po wakacyjnym szczycie turystycznym. Tak pewnie było lepiej dla operatora, który nie dostarczył jeszcze wszystkich rowerów. W tej chwili na ulicach znajdziemy 1600 jednośladów elektrycznych i 500 zwykłych rowerów, a docelowo liczby te zostaną niemal podwojone. Testy, które ruszyły kilka dni temu są dla mieszkańców darmowe, wystarczy pobrać aplikację Mevo na smartfona (Android lub iOS), zarejestrować się i dodać metodę płatności.

W czasie testów nie płacimy za korzystanie z roweru, ale operator może naliczyć opłatę - 10 zł, za pozostawienie jednośladu poza wyznaczonymi stacjami. Gdy projekt ruszy, rowery będzie można wypożyczać na minuty (15 groszy za zwykły, 30 groszy za elektryczny) lub opłacając abonament - 29,99 zł miesięcznie lub 259 zł rocznie. W abonamencie mamy 60 minut jazdy dziennie na rowerze elektrycznym albo 120 minut na rowerze zwykłym. Każda kolejna minuta to dodatkowa opłata, odpowiednio 20 lub 10 groszy. Dostępna będzie też taryfa na 48h za 59 zł, która daje 240 minut jazdy rowerem elektrycznym lub 480 minut rowerem zwykłym. Koszt jest zatem umiarkowany, choć pewnie konkurencja ze strony elektrycznych hulajnóg, których w Trójmieście też nie brakuje, nie musi się wcale obawiać.

Jak działa Mevo 2.0?

Jeśli chcecie skorzystać z Mevo to musicie wyposażyć się w aplikację, założyć konto oraz dodać formę płatności. Całość trwa 2-3 minuty, później trzeba tylko wybrać jedyny obecnie dostępny, testowy abonament, który nic nie kosztuje i możemy przystąpić do wypożyczania roweru. System obejmuje swoim zasięgiem spory obszar, od Wejcherowa na północy, przez Sierakowice na zachodzie, aż po Tczew na południu, ale największa liczba rowerów i tak skoncentrowana jest w Trójmieście. Stacji systemu Mevo jest bardzo dużo, ponad 700, w dużej części to pozostałość po poprzednim projekcie. Wszystkie widać na mapie, a wybierając konkretną z nich możemy zobaczyć jakie i ile rowerów jest dostępnych. System pozwala na 10 minut zarezerwować konkretny pojazd, a samo wypożyczenie rozpoczyna się wraz ze zeskanowaniem kodu QR. W fazie testowej możemy jeździć bez ograniczeń, ale warto odnotować, że gdy w rowerze elektrycznym wyczerpie się bateria (spadnie poniżej 20%) to nie można z niego dalej korzystać.

Mevo korzysta ze sprawdzonej konstrukcji firmy Segway - Ninebot Urban E-bike A200, która jest bardzo solidna, ale też bardzo ciężka. Elektryczny rower waży aż 40 kg i o ile nie czuć tego podczas jazdy dzięki wspomaganiu elektrycznym silnikiem, o tyle podczas jego stawiania trzeba uważać. Operator zablokował możliwość zmiany mocy wspomagania, ustawiona jest odgórnie na 3 (do wyboru są 4 stopnie wspomagania) co oznacza, że rowerem do 25 km/h jeździ się bardzo lekko. Bateria o pojemności nieco ponad 1 kWh powinna pozwolić spokojnie na przejechanie 100 km ze wspomaganiem, a w praktyce wynik ten powinien być nawet lepszy. To ważne, bo od tego jak efektywnie operator będzie wymieniał baterie zależeć będzie dostępność rowerów i sens całego systemu. Ładowanie i wymiana baterii to jedna z tych rzeczy, które pogrążyły pierwszy system.

Jak się jeździ na rowerze Mevo?

Korzystając z okazji wypożyczyłem jeden z rowerów Mevo w swojej okolicy i udałem się na krótką przejażdżkę. Wrażenia są bardzo dobre, napęd chodzi lekko, nie ma problemów z podjazdem nawet pod strome górki i bez większego zmęczenia można utrzymywać stałą prędkość 20-25 km/h, czyli jeździć nieco szybciej niż hulajnogi elektryczne. Rowery są nowe, więc wyglądają bardzo ładnie i schludnie, dopiero po kilku miesiącach przekonamy się jak bardzo są wytrzymałe. Tym bardziej, że system ma działać przez cały rok, również zimą, co pewnie będzie trudnym sprawdzianem dla baterii. Mam natomiast wrażenie, że hamulce mogłyby być lepsze, nawet naciśnięcie obu dźwigni do oporu nie wytraca tak szybko prędkości jakbym tego oczekiwał. Swoje musi robić przede wszystkim masa, która wraz z rowerzystą przekracza 100 kg. Trochę nieswojo się też czułem podczas skręcania, bo koszyk na kierownicy zamontowany jest do ramy i nie obraca się wraz z kierownicą. Można się jednak do tego przyzwyczaić.

 

Na kierownicy poza wskaźnikiem prędkości mamy też informacje o naładowaniu baterii (5 kresek, co 20%) i włączonych światła, które działają cały czas. Co więcej nad licznikiem jest uchwyt z funkcją bezprzewodowego ładowania. Sprawdziłem i mój Pixel 7 w trakcie 15 minutowej przejażdżki odzyskał ~5% baterii, więc całkiem przyzwoicie. Sam uchwyt jest solidny, telefon mocno się trzyma i na pewno nie wypadnie, nawet pomimo tego, że rowery nie mają żadnej amortyzacji. Niestety na nierównej drodze daje się to nieco we znaki, ale można się pewnie przyzwyczaić. Duży plus za specjalny uchwyt na blokadę, którą można schować w błotniku podczas jazdy. Gdy jazdę zakończymy, najlepiej na stacji (aby uniknąć opłaty), wystarczy włożyć blokadę na swoje miejsce przy kole i wypożyczenie jest zakończone. System w wersji produkcyjnej może poprosić o zrobienie zdjęcia roweru, ale w trakcie testów ta funkcja chyba jeszcze nie działa.

Reklama

Ogólnie Mevo 2.0 wygląda całkiem nieźle i wydaje mi się, że ma szansę się sprawdzić. Wiele będzie jednak zależało od tego jak dobrze poradzi sobie operator, bo zarządzanie flotą elektrycznych rowerów z pewnością nie jest proste. Ja będę im kibicował.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama