Na polskim kanale Netflix pojawił się pierwszy zwiastun nowego filmu. Roma to najbardziej osobisty z dotychczasowych filmów nagrodzonego Oscarem reżysera i scenarzysty Alfonso Cuarona. Zapowiada się bardzo ciekawy film.
Roma nową produkcją filmową na platformie Netflix: właśnie pojawił się pierwszy trailer
Platforma internetowa Netflix znana jest głównie z produkcji seriali. House of Courds, czy niedawno zapowiadany Wariat są i zapowiadają się bardzo ciekawymi produkcjami serialowymi. Problem jednak pojawia się przy produkcjach pełnometrażowych. Iskierką nadziei wydaje się ostatni film pod tytułem Kryptonim anioł. Tym razem postawiono na niekonwencjonalną fabułę, a sama produkcja traktowana jest jako osobisty obraz reżysera.
Roma – pięć lat czekania na nowy film reżysera
Tyle lat bowiem kazał czekać Alfonso Cuarón na swoją najnowszą produkcję. Ten meksykański reżyser ma na swoim koncie takie produkcje jak Grawitacja, Zakochany Paryż, a nawet Harry Potter i więzień Azkabanu. Roma traktowana jest jako podziękowanie dla kobiet, które wychowały Cuarona w czasach jego dzieciństwa i dorastania. Meksykańczyk stworzył opowieść luźno inspirowaną swoją biografią.
https://www.youtube.com/watch?v=6SPIrPefFio&feature=youtu.be
Film ten ma malować żywy i poruszający obraz domowych napięć i zmian w hierarchii społecznej na tle politycznego chaosu lat 70. ubiegłego wieku w dzielnicy Roma w mieście Meksyk. Na ekranie spotkamy się z historią młodych służących pochodzących z indiańskiego ludu Misteków. Cleo (Yalitza Aparicio) i Adela (Garcia Garcia) pracują dla niedużej rodziny. Pani domu i matka czwórki dzieci Sofia (Marina de Tavira) usiłuje uporać się z przedłużającą nieobecnością męża, a Cleo musi stawiać czoło brutalnej prawdzie. Do napiętej sytuacji dochodzą jeszcze niepokoje związane z chasoem panującym na ulicach i we władzach Meksyku – w kraju dochodzi do starć między milicją, a demonstrującymi studentami.
Film, którego Netflix nabył prawa do dystrybucji, pokazany zostanie pierwszy raz podczas tegorocznego festiwalu w Wenecji – możliwe, że stanie też do walki o statuetkę Oscara. Na internetowej platformie pojawi się w grudniu bieżącego roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu