Felietony

Retrofony - sposób na fonoholizm?

Tomasz Szwast
Retrofony - sposób na fonoholizm?

Retrofony, czyli starsze telefony i smartfony, które nie umożliwiają dostępu do najpopularniejszych platform społecznościowych to jeden ze sposobów na to, by pozostać w kontakcie z bliskimi, ale jednocześnie nie spędzać zbyt dużo czasu w internecie. Co o tym sądzicie?

Wakacje to czas, kiedy wielu z nas postanawia przemyśleć swoje dotychczasowe życie i zmienić coś na lepsze. Podobnie jak w przypadku postanowień noworocznych, ze skutecznością takich zamierzeń bywa różnie. Niektóre z nich kończą się już na etapie pomysłu, z kolei inne przeradzają się w coś znacznie większego. Cóż, jak pokazuje praktyka, myśl, która towarzyszyła nam na plażowym leżaku, często przegrywa w starciu z rzeczywistością. Czy można się temu dziwić? Raczej nie. Wiele z pomysłów, które na pierwszy rzut oka wydają nam się słuszne i genialne, nigdy nie zostaje zrealizowana. Przyjrzyjmy się jednak temu, czego najczęściej dotyczą tego typu postanowienia.

Znając życie,  wielu ludzi planuje zmienić coś, dzięki czemu ich życie stanie się lepsze. Zmiana diety i redukcja tkanki tłuszczowej? Jak najbardziej. Ograniczenie używek? Świetny pomysł. Zmiany w życiu zawodowym? Na pewno się przydadzą. Lepsza organizacja czasu? Współcześnie czas to pieniądz, dlatego z pewnością jest to słuszne postanowienie. Jak wdrożyć je w życie?

Przede wszystkim skupmy się na tym, by wyeliminować z naszego życia zajęcia, które poświęcają zbyt wiele czasu, a wcale nie przynoszą korzyści.  Od bezczynnego siedzenia przed telewizorem, komputerem czy smartfonem jeszcze nic dobrego się nie urodziło. Czemu zatem z tego nie zrezygnować? Jak pokazuje praktyka, to wcale nie takie proste.



Ile czasu spędzasz ze smartfonem w dłoniach?

Smartfon – złodziej czasu o wzorowej skuteczności

Jeśli w naszej głowie pojawiło się przeczucie, że zbyt dużo czasu poświęcamy na korzystanie ze smartfona, najwyższa pora coś z tym zrobić. Od czego zacząć? Chociażby od tego, by przejrzeć statystyki użytkowania naszego ulubionego, mobilnego gadżetu, bez którego nie wychodzimy z domu na krok. Z własnego doświadczenia wiem, że dla wielu kontakt z danymi dotyczącymi wykorzystania smartfona bywa brutalny. Bardzo ciężko uwierzyć w to, że na siedzenie z wzrokiem wbitym w kilkucalowy wyświetlacz poświęcamy nierzadko kilka, a czasem nawet kilkanaście godzin dziennie w ciągu dnia. Co robimy w tym czasie? Wszystko, co tylko się da. Niestety, jak pokazuje praktyka, zdecydowana większość aplikacji, z których korzystamy, to te, które sprawiają, że marnotrawimy czas. Czas, którego nigdy już nie odzyskamy.

Choć może trudno w to uwierzyć, istnieją osoby, które dziennie poświęcają nawet kilka godzin na oglądaniu tego, co pojawiło się na ich ulubionych kanałach w serwisie YouTube. Podobnie wielką popularnością, zwłaszcza wśród najmłodszych, cieszą się treści publikowane na TikToku. Choć może się wydawać, że krótkie filmy sprawiają, że poświęcamy na ich przeglądanie mniej czasu, to bardzo często błędne założenie. Niewielka długość materiałów sprawia, że oglądamy ich bardzo dużo, przez co można stracić rachubę czasu. Kiedy do tych dwóch platform dorzucimy bezsensowne przewijanie Facebooka, Instagrama czy Twittera, okaże się, że właśnie straciliśmy kilka godzin, które mogliśmy wykorzystać zdecydowanie lepiej. Jak? Chociażby na odpoczynek, chwilę dla rodziny i znajomych, czy aktywność fizyczną, której współcześnie brakuje nam coraz bardziej.



Ten widok można spotkać wszędzie

Uzależnienie od smartfona otrzymało już swoją nazwę – fonoholizm. To przypadłość, którą diagnozuje się coraz częściej, zwłaszcza wśród ludzi młodych. Nie da się nie zauważyć, że współcześni nastolatkowie wprost uwielbiają spędzać czas ze smartfonem w dłoni, co wcale nie jest dla nich dobre. W jaki sposób radzić sobie z fonoholizmem? Podobnie jak w przypadku większości uzależnień, na ogół konieczna będzie terapia i współpraca ze specjalistą. Tylko pod okiem kogoś dysponującego odpowiednimi kwalifikacjami i wiedzą z zakresu zwalczania uzależnień uda się osiągnąć pełnię sukcesu. Co jednak w sytuacji, gdy nie jesteśmy jeszcze tak mocno wciągnięci i z problemem możemy poradzić sobie sami? Pomocne mogą okazać się retrofony, czyli telefony, które obecnie spoczywają porzucone  w naszych szufladach. Dzięki nim wciąż pozostaniemy w kontakcie ze światem, jednak bez możliwości marnotrawienia długich godzin na social media.

Retrofony – na ratunek uzależnionym?

Dlaczego to właśnie retrfony, moim zdaniem, mogą pomóc w wydostaniu się z objęć fonoholizmu? Skoro to właśnie one były urządzeniami, z których korzystaliśmy przed erą smartfonów, może warto postawić krok wstecz? Może skoro poświęcaliśmy im zdecydowanie mniej czasu, niż współczesnym smartfonom, warto dać im jeszcze jedną szansę by przywrócić właściwy balans? To tylko pomysł, jednak mam nieodparte wrażenie, że może się sprawdzić.



A gdyby tak pozbyć się na chwile smartfona?

Na czym miałaby polegać taka specyficzna terapia? Załóżmy, że ze smartfona, który służy nam jako okno na świat, w którym mamy zainstalowane aplikacje do obsługi mediów społecznościowych, korzystamy przez określony czas w ciągu dnia. Na resztę czasu wyłączamy go bądź odkładamy na półkę, byle tylko nie znajdował się w zasięgu naszych dłoni. Co przez ten czas? W tym momencie do akcji wkraczają retrofony. Na co pozwoli nam taki telefon? Przede wszystkim na to, co w telefonie najistotniejsze czy najpotrzebniejsze. Pozwoli na skontaktowanie się przy pomocy połączenia głosowego czy wiadomości SMS z osobą, z którą w danym momencie mamy potrzebę porozmawiać bądź przekazać jej jakąś informację. W ostateczności możemy również zrelaksować się przez kilka minut w jednej z prostych gier, takich jak kultowy Snake. Z kolei miłośnicy nowych technologii wykorzystają moment przerwy w dostępie do mediów społecznościowych na to, by przypomnieć sobie, jak to było przed laty, kiedy telefony nie były jeszcze tak inteligentne i tak wszechstronne, jak współcześnie.

Czas to najcenniejszy skarb XXI wieku. Nie zmarnujmy go!

Czego współcześnie brakuje nam najbardziej? Z całą pewnością jest to właśnie wolny czas. To czas, który moglibyśmy spełnić na rozwój naszego życia towarzyskiego, czas na zainteresowania, czas na rozwój osobisty i zawodowy, czas dla samego siebie. Sposobów na zagospodarowanie wolnego czasu jest mnóstwo, a mamy go naprawdę bardzo mało. Niestety, niniejsza publikacja powstała właśnie dla tego, że zbyt często marnujemy go na zbyt mało istotne sprawy. Co gorsza, często tracimy czas na coś, co wcale nie ma pożytecznego wpływu na nasze życie, a wręcz przeciwnie. Mimo że uwielbiamy spędzać czas z telefonami w dłoni i sprawdzać, co nowego wydarzyło się w sieci, najczęściej nic na tym nie zyskamy, a jedynie stracimy.

Nie ma konieczności, by pozostawać na bieżąco ze wszystkim tym, co dzieje się w ulubionym serwisie społecznościowym. Absolutnie nic złego się nie stanie, kiedy przegapimy jedną czy kilka publikacji ulubionego twórcy. Nic nie stanie się również wtedy, gdy nie obejrzymy kilku, a czasem kilkudziesięciu kolejnych tiktoków. Czy coś zmieni się, gdy odpuścimy sobie udział w jednej z afer internetowych, które wybuchają praktycznie codziennie? Wcale nie. Wszystko potrwa kilka dni po czym przejdziemy nad tym do porządku dziennego. A straconego w ten sposób czasu nikt nigdy nam nie odda.



To nie jest właściwy sposób spędzania czasu

Dlaczego w kontekście walki z fonoholizmem i nadmiarem czasu poświęcanego na media społecznościowe odwołałem się właśnie do retrofonów? Przede wszystkim dlatego, że starałem się poszukać rozwiązania dla kogoś, kogo znam najlepiej, czyli dla siebie. Doskonale wiem, że właśnie obcowanie z technologią sprzed lat mogłoby być tym, co odwróci moją uwagę od tego, co dzieje się we współczesnych mediach społecznościowych. Z retrofonem w ręce nie miałbym możliwości ciągłego odświeżania Twittera by dowiedzieć się, co nowego w świecie geopolityki czy sportu, za to mógłbym wrócić wspomnieniami do lat dzieciństwa, kiedy wszystko wydawało się znacznie prostsze i łatwiejsze niż współcześnie.

To tylko moje rozwiązanie, które mogłoby mi pomóc, gdybym istotnie potrzebował z niego skorzystać. Na ten moment, mam nadzieję, nie jest ze mną jeszcze aż tak źle i choć moja praca wymaga ode mnie, bym pozostawał na bieżąco z tym, co dzieje się w internecie, wciąż bez trudu znajduję czas na zupełnie inne sprawy. Jeszcze raz podkreślę, że retrofony to tylko przykład, jednak o tyle ciekawy, że wciąż umożliwia utrzymanie łączności na elementarnym, najbardziej potrzebnym poziomie. Dla innych sposobem na walkę z marnotrawieniem czasu z telefonem w ręce może być coś zupełnie innego, na przykład całkowite odcięcie się od kontaktu z innymi, czy skupienie na zdecydowanie przyjemniejszym zajęciu.

Sposobów na spędzanie wolnego czasu bez smartfona, zwłaszcza teraz, w porze letniej, nie brakuje. Korzystajcie!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu