E-commerce

Reklamy oszustów na portalach? Co można zrobić?

Grzegorz Marczak
Reklamy oszustów na portalach? Co można zrobić?
70

Czy mamy kolejny niby sklep, który sprzedaje niby oryginalne buty i nawet niby komuś je wysyła? Historia podobna do wielu jakie zna nasz internet zaczynając od sklepu 66procnet.pl poprzez PilkaSklep.pl i podobne. Serwis należący do grupy o2 Hotmoney opublikował kilka dni temu tekst o sklepie Ret...

Czy mamy kolejny niby sklep, który sprzedaje niby oryginalne buty i nawet niby komuś je wysyła? Historia podobna do wielu jakie zna nasz internet zaczynając od sklepu 66procnet.pl poprzez PilkaSklep.pl i podobne.

Serwis należący do grupy o2 Hotmoney opublikował kilka dni temu tekst o sklepie Retrobut.pl (tekst trafił na wykop). Tekst ostrzegał przed tym sklepem, który przez wielu klientów podejrzewany jest o oszustwo.

Zainteresowałem się tym artykułem ponieważ obok niego o2 puszczało reklamę retrobut.pl. Co ciekawe odnośnie tego sklepu - jego domena jest zablokowana/odfiltrowana przez Google ponieważ nie można jej znaleźć w wynikach wyszukiwania. Strona Facebookowa natomiast mimo posiadania ponad 5k lajków jest pusta - a mówiąc precyzyjniej została wyczyszczona.

Prześledziłem informacje na temat retrobut.pl i schemat działania wygląda bardzo podobnie jak w przypadku 66procent i podobnych. Na początku duże kampanie reklamowe na portalach, kilka wysyłek (przeważnie podrabiane produkty, aczkolwiek nie tylko - przynęta poszła chyba do kliku blogów modowych) aby pojawiały się głosy, że faktycznie jest tanio i wysyłają. Potem zbieranie maksymalnej liczby zamówień i cisza jak kamieniem w wodę. W międzyczasie komunikacja o tym, że zamówienie jest w drodze czy też o chwilowych problemach z dostawą. Efekt końcowy to strony na Facebooku gdzie zbierają się poszkodowani przez sklep.

Co charakteryzuje tego typu biznes to przede wszystkim spółki istniejące poza Polską, nielogicznie niskie ceny, niesamowicie szeroki asortyment (łącznie z kolekcjami, których już na rynku nie ma), brak numerów telefonów kontaktowych lub numer na który nigdy nie można się dodzwonić.

Oszuści w internecie są, byli i niestety będą. Pytanie czy można z tym walczyć, jak i czy na przykład podmioty masowo emitujące reklamy takich biznesów nie powinny szybciej zreflektować się, że coś jest nie tak.

Taki 66procent czy następcy główny ruch biorą właśnie od Onetów, Interii, WP, O2 i innych dużych podmiotów zapewniających odpowiedni zasięg (korzystają też oczywiście z Google). Płacą słono (widać to po miejscach jakie kupują), ale otrzymują w zamian dużą konwersję, szczególnie że internauta na upusty jest łasy, a w naszym kraju nawet bardzo. Ile mogą zarobić? Przy ostatnim przekręcie poszkodowanych liczono w dziesiątkach tysięcy. Jeśli pomnożymy to przez 100-300 PLN (w zależności od tego co sprzedaje sklep) wychodzą nam kwoty w milionach albo dziesiątkach milionów złotych. Czymże więc jest koszt na przykład dwóch milionów na reklamę?

Reklama Retrobut na HotMoney (prawa kolumna):

Reklama Retrobut na Gazeta.pl (przez zewnętrznego reklamodawcę):

Reklama Retrobut na Interia

Reklama Retrobut na WP

Teoretycznie trudno jest winić portal za emisję reklamy podejrzanego podmiotu, a już szczególnie w początkowej fazie przekrętu (kiedy nic nie wiadomo o danej firmie). Z drugiej strony można założyć, że większość poszkodowany w takich przekrętach jak 66procnet.pl czy PilkaSklep.pl trafiło do tych sklepów z portali. Czy to nie powinno zastanawiać?

Wchodząc na na przykład na Wirtualną Polskę czy Gazeta.pl widzę reklamy fajnie wyglądających butów w dobrej cenie. W pewnym sensie portal swoim zaufaniem wśród internautów uwiarygadnia taki biznes, który potem może okazać się przekrętem. Oczywiście teoretycznie to nie ich wina, skąd mogą wiedzieć?

Pytanie czy zareagują w przypadku kiedy pojawią się pierwsze domysły, że z reklamowaną firmą coś jest nie tak? Obowiązku przecież nie mają i właściwie nikt nie udowodni, że wiedzieli iż jest problem ale mimo to przyjęli kolejne zlecenie.

Rozumiem, że portal nie może odpowiadać za reklamowane firmy. Jeśli jednak jest on narzędziem wykorzystywanym w celu oszustwa i tego typu historie z bardzo podobnym modelem działania się powtarzają (bo nie chodzi tutaj o małe przekręty) to dla własnego dobra powinien wprowadzić mechanizmy obronne.

Jakie? Choćby monitoring nowych klientów, którzy nagle wydają duże kwoty na reklamę. Mówię tutaj o przypadkach, w których na przykład nowo powstały sklep nagle startuje z kampaniami za 100k i więcej (kwota przykładowa i do ustalenia w zależności od portalu i serwisu). W przypadku wspomnianego retrobuta na pewno taki mechanizm wyłapałby już dawno informacje o tym, że z tym sklepem dzieje się coś niedobrego. Rozumiem, że nie zawsze da się wprowadzić taki mechanizm, nie zawsze on zadziała (bo reklamy mogą być emitowane przez podmiot współpracujący, mechanizm automatycznie publikujący it) ale chyba warto spróbować.

Oczywiście trzeba być przygotowanym, że nie zarobi się na oszustach - ale przecież nikt nie chce w ten sposób zarabiać prawda?

Niestety w promocji retrobut.pl pomagają również niektóre blogi modowe (nie wiem czy znane). Nie wiem czy ich autorki dostały buty czy kupiły, ale efekt jest taki, że opisywały je na swoich blogach i broniły firmy w dyskusjach na forach. Niektóre zreflektowały się, że coś jest nie tak i pokasowały swoje wpisy (choć Retrobut zdążył się już nimi na Facebooku pochwalić - tych wpisów też już nie znajdziecie).

Ps. Próbowałem dodzwonić się do sklepu retrobut.com - niestety telefon jest ciągle zajęty bądź też nikt nie odbiera. Napisałem więc na adres kontaktowy mail z prośba o komentarz do zarzutów jakie pojawiają się w sieci. Do dziś nie dostałem odpowiedzi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

portalee-commerce