Czasem okazuje się, że aby rozwiązać dany problem i zdecydowanie poprawić jakość życia określonej grupy osób nie trzeba projektować całkowicie nowej t...
Rękawiczki tłumaczące język migowy na mowę - jak wykorzystać dostępną technologię w nowatorski sposób
Czasem okazuje się, że aby rozwiązać dany problem i zdecydowanie poprawić jakość życia określonej grupy osób nie trzeba projektować całkowicie nowej technologii, wystarczy wykorzystać to, co jest dostępne i dobrze znane. Kluczem okazuje się pomysł i niesztampowe podejście do tematu. Tego rodzaju rozwiązania lubię najbardziej, kiedy okazuje się, że problem można było rozwiązać już dawno temu, ale nikt po prostu nie wpadł na to wcześniej. Zwykle tego rodzaju projekty budzą dwie reakcje: efekt "wow", oraz "to genialne, ale czemu sam o tym nie pomyślałem?". Dziś mam przyjemność zaprezentować książkowy przykład - rękawiczki, które przetwarzają język migowy na tekst, a następnie za pomocą Text To Speech, na mowę, którą możemy usłyszeć z głośnika. Życie ludzi posługujących sie językiem migowym właśnie stało się łatwiejsze.
W dzisiejszych telefonach, nawet tych tańszych, mamy bardzo czułe akcelerometry. Pozwalają one mierzyć zmiany położenia. Jak dokładnie? Niebezpiecznik opisał przypadek wykorzystania akcelerometru jako keyloggera. Wystarczy zapisać dane z akcelerometru podczas wprowadzania tekstu za pomocą klawiatury ekranowej, a następnie je przeanalizować. Okazuje się, że pomiar jest na tyle precyzyjny, że z dużym prawdopodobieństwem można odczytać w który fragment ekranu uderzył palcem użytkownik telefonu, a więc jaki znak wybrał. Dokładność odczytu robi wrażenie.
Text To Speech to również żadna nowość. Nasza, polska Ivona radzi sobie na tyle dobrze z przetwarzaniem tekstu na mowę, że w określonych sytuacjach można nie zorientować się, że głos pochodzi z komputera, a nie od prawdziwej osoby.
Jak wykorzystać obie te technologie wpadła na pomysł grupa ukraińskich studentów, startujących w konkursie Microsoftu Imagine Cup. Dodali jeszcze czujniki zginania i dotyku, oraz żyroskop, wszystko umieścili na rękawiczkach i za ich pomocą są w stanie przetworzyć język migowy na normalną mowę, którą usłyszy i zrozumie każdy z nas.
Ciężko wyrazić jak bardzo poprawi to jakość życia osób posługujących się językiem migowym. Jak podaje TechCrunch opisując EnableTalk, bo tak nazywa się projekt, na świecie jest 40 milionów osób głuchych, niemych, lub głuchoniemych. Wszyscy oni posługują się językiem migowym, jednak większość słyszących nie zna tego języka. Głuchoniemi w swojej wspólnocie komunikują się bez problemu, ale tak prosta czynność jak zakupy w sklepie, który nie jest samoobsługowy może już stanowić duży problem, nie mówiąc o nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami.
Jedną z unikalnych cech EnableTalk jest cena, a więc i dostępność. Okazuje się, że istniejące projekty o zbliżonych możliwościach kosztowały przynajmniej 1200$, podczas gdy wyprodukowanie prototypów kosztowało ukraińskich studentów około 75$ za parę rękawiczek. Obniżenie kosztów jest zapewne związane z tym, że EnableTalk komunikuje się za pomocą Bluetooth z telefonem, który jest odpowiedzialny za wszystkie obliczenia i przetwarzanie tekstu na mowę, rękawice to tylko czujniki i nic więcej. I o to właśnie chodzi - po co dublować elementy bez potrzeby.
Prawdopodobnie jeszcze większą zaletą jest fakt, że EnableTalk oprócz standardowego słownika posiada możliwość modyfikowania istniejących gestów i dodawania całkowicie nowych. Tym sposobem łatwo możemy dostosować system do indywidualnych potrzeb, uwzględniając różnice pomiędzy językami migowymi.
Pozostaje mi tylko życzyć EnableTalk, aby udało im się przekuć projekt w model biznesowy i uruchomić produkcje na dużą skalę. Na koniec chciałem zaproponować obejrzenie filmu o tytule "Sound Of Silence", który porusza temat komunikacji pomiędzy głuchoniemymi a słyszącymi. Krótka historia romantyczna wyjątkowo przypadła mi do gustu, chociaż zwykle nie przepadam za tego rodzaju produkcjami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu