Recenzja

To najlepszy smartfon od Sony. Recenzja Xperia XZ3

Paweł Winiarski
To najlepszy smartfon od Sony. Recenzja Xperia XZ3

Pół roku temu recenzowałem Sony Xperia XZ2, niedawno na AntywebTV pojawił się natomiast test Xperii XZ2 Premium. Nie zgadniecie, co testowałem przez ostatnie tygodnie...Sony Xperia XZ3, czyli najnowszego flagowca japońskiego producenta. I wiecie co? To najlepszy smartfon, jaki do tej pory wypuścili.

Wyciągając Sony Xperia XZ3 z pudełka, 30 sierpnia - czyli na rozpoczynających się właśnie targach IFA 2018 w Berlinie byłem trochę zaskoczony. Ale nie tym, że Sony wypuściło kolejnego flagowca w tak krótkim czasie od premiery poprzedniego. Złapałem smartfona w dłoń i zobaczyłem jak powinna była wyglądać XZ2. Serio. Zniknął ten dziwny "garb" w okolicach tylnego aparatu, a zamiast ekranu IPS moim oczom ukazał się OLED. "To będzie przyjemny test - pomyślałem" i po kilku tygodniach ze smartfonem Sony mogę śmiało powiedzieć, że miałem rację.

To najładniejsza Xperia jaka do tej pory powstała

Nie tak dawno recenzowałem Xperię XZ2 doceniając przejście na zupełnie nowy design urządzenia. Obłe kształty, rezygnacja z ostrych krawędzi, znaczące zmniejszenie czarnych pasków nad i pod ekranem. Porównując jednak XZ2 do XZ3 odnoszę wrażenie, że dopiero w tym smartfonie Sony uzyskało efekt, do którego dążyło decydując się na porzucenie klasycznego kształtu urządzenia. Zakrzywiony ekran idealnie wręcz nachodzi na ramkę, a ta później na zaokrąglone plecki. Nie ma tu miejsca na niedociągnięcia, a metalowa ramka pomalowana na identyczny kolor co plecki robi świetne wrażenie. Mimo tego, że smartfon składa się z tak naprawdę z trzech elementów, mam wizualne wrażenie jakby ekran połączono bezpośrednio z pleckami.

Telefon nie ma wreszcie garba i dzięki temu nie tylko wygląda lepiej, ale lepiej też leży w dłoni. Trzymając go, mam też wrażenie, że nie jest całkowicie obły, delikatnie wyczuwam ramkę, dzięki czemu chwyt wydaje się pewniejszy.

XZ3 w bordowej wersji kolorystycznej prezentuje się przepięknie, szczególnie że to kolor, który ładnie odbija światło, przez co w zależności od warunków oświetleniowych, obudowa delikatnie zmienia swój odcień. Na górze znalazło się miejsce dla tacki na sim i kartę pamięci (to hybrydowy dualsim), na dole natomiast na port ładowania USB-C. Na lewej ściance goło, na prawej znajdziecie dobrze wyczuwalny, smukły przycisk głośności, przycisk wygaszania oraz fizyczny spust migawki, który zawsze bardzo doceniam w konstrukcjach Sony. Obudowa jest wodoodporna i spełnia normę IP68, ale do tego Sony zdążyło już nas przyzwyczaić. Na minus brak portu słuchawkowego jack 3,5 milimetra. I choć używam regularnie słuchawek bezprzewodowych, to wolę taki port mieć niż go nie mieć - szczególnie, że posiadamy w redakcji dwa świetne mikrofony krawatowe Rode SmartLav+, których bez dodatkowej przelotki nie da się szybko i bezproblemowo podłączyć do tego smartfona.

Konstrukcja Xperii XZ3 byłaby prawie idealna gdyby nie jeden szkopuł. Umieszczony prawie na środku plecków czytnik linii papilarnych.

I nie chodzi o jego działanie, jest szybki i dokładny. W przypadku XZ2 ubolewałem nad likwidacją czytnika z bocznej ścianki urządzenia - uważam, że był to świetny, oryginalny i przede wszystkim bardzo intuicyjny w użyciu pomysł. Sony ponownie popełnia jednak błąd z XZ2 umieszczając czytnik pod aparatem, prawie na środku plecków telefonu. Finał jest taki, że przez minimum tydzień będziecie starać się odblokować smartfona przykładając opuszek palca do soczewki aparatu. Nie wiem czy to problemy z konstrukcją smartfona i kompromis, na który musiał iść producent, ale umiejscowienie czytnika jest fatalne, a nawet jak się już do niego przyzwyczaicie, będziecie nienaturalnie wyginać palec.

Ekran OLED. Nareszcie!

Jednak to nie ulepszony wygląd jest największą zmianą względem Xperii XZ2. W tamtym telefonie mieliśmy ekran IPS, w XZ3 dostajemy OLEDa. Ale nie takiego zwykłego OLED-a. Sony napakowało go technologiami znanymi z ekranów brawia.

Różnica między OLEDem a IPSem jest znacząca i zdecydowanie przemawia na korzyść Xperii XZ3. Mamy tu 6 cali z rozdzielczością QHD+ czyli 1440 na 2880 pikseli), wspierane HDR-em, technologią X-Reality i TRILUMINOS Display for mobile. Świetnie ogląda się na nim wideo, szczególnie materiały z Netflix - ale zauważyłem też ulepszanie jakości obrazu w słabszej jakości. Teoretycznie więc smartfon podniesie jakość wszystkich filmów jakie na nim puścimy - i faktycznie, widać różnicę.

Ekran sprawdza się bardzo dobrze, zarówno przy kiepskim oświetleniu, jak i w mocnym słońcu. Kolory nie są nachalne, choć istnieje możliwość zmiany ich natężenia. Kąty widzenia niezależnie od warunków oświetleniowych bardzo dobre. Zobaczymy natomiast czy OLED w Xperii XZ3 nie będzie miał tendencji do wypalania się i zostawiania powidoków.

Wiecie co mi przypomina ekran nowej Xperii? Smartfony Samsunga, głównie przez boczne zakrzywienie obecne w Koreańczyków jeszcze od czasów Galaxy S6 Edge Plus. Tu też nie mamy notcha, natomiast mimo braku ramek po bokach, te wciąż są widoczne na górze i na dole. Są niestety jak na dzisiejsze czasy za duże, na dole udało się nawet umieścić logo Sony. Ja się więc pytam, kiedy prawdziwy bezramkowiec? Czepiam się, bo nawet w tanich smartfonach te ramki znikają - a tak naprawdę po kilku dniach zupełnie przestałem zwracać na nie uwagę. XZ3 ma też always-on-display, za co ogromny plus. strasznie lubię tę funkcję i zrozumiałem to dopiero, kiedy w moim OnePlus 6 nie działa to tak, jak na Galaxy S7 Edge.

Z nowości ekranowych dostaliśmy boczny sensor. To taki dziwny, ale fajny bajer polegający na to, że jak stukniecie dwa razy w któryś z rogów ekranu, pojawi się lista najczęściej używanych przez Was aplikacji. W dodatku jest ona ustawiana ręcznie albo przez sztuczną inteligencję, która bazując na lokalizacji jest w stanie określić jakich appek używacie w domu, a jakich w pracy. Bajer fajny, ale czasem irytujący bowiem zdarzało się, że side sense uruchamiał mi się niechcący bo akurat jakoś palec źle pojechał po boku ekranu. Ewidentnie widać też, że testowałem przedpremierowe oprogramowanie, bo bocznemu panelowi zdarzało się raz na kilkanaście uruchomień łapać delikatnego laga. Ale to drobiazg, który pewnie nie pojawi się w finalnej wersji telefonu. Czy używałem tego gadżetu? Tak i doceniam, że Sony kombinuje jak ułatwić użytkowanie swoich urządzeń.

Świetny czas pracy na baterii? Niestety jest gorzej niż w XZ2

Z przykrością stwierdzam, że czas pracy na jednym ładowaniu względem Xperii XZ2 jest zauważalnie krótszy. Bateria ma pojemność 3330 mAh co przy tych podzespołach i ekranie OLED pozwala na... dzień pracy. Nie jest to zły wynik patrząc ogólnie na rynek, ale w przypadku poprzednich Xperii XZ3 wypada po prostu słabo. Jeden z dużych serwisów mobile zrobił nawet porównanie względem tegorocznych flagowców i sprzęt nie wypadł najlepiej. Czy można to zwalić na przedpremierową wersję oprogramowania? Nie sądzę, ale liczę na to, że sklepowa wersja wypadnie choć trochę lepiej. Dlatego tym razem od razu zalecam uruchomienie trybu Stamina, który trochę w tym temacie pomaga. Oprócz "wydłużacza" czasu pracy, mamy tu też bezprzewodowe ładowanie i Qnovo Adaptive Charging. Nie zachwyca natomiast czas ładowania na dołączonej do zestawu ładowarce. Od 0 do 100% naładujecie telefon w 3 godziny.

Aparat w Sony Xperia XZ3

Podobno XZ3 dostało tylko jeden aparat, bo jest on tak dobry, że nie ma sensu montować dwóch. Odważne słowa, czy słusznie szczególnie że to w zasadzie ten sam układ co z w XZ2? No i w XZ2 Premium były przecież dwa obiektywy. Dostajemy tu 19 MPX ze światłem f/2.0. Xperia XZ3 robi bardzo ładne zdjęcia i tu nie mam żadnych wątpliwości. W dobrych warunkach oświetleniowych jest świetnie, dużo detali, szeroka rozpiętość tonalna, dobrze dobrany balans bieli, wysoka szczegółowość. W nocy też jest dobrze, czasem bardzo dobrze, choć to wciąż nie jest poziom Huaweia P20 Pro czy najnowszych Samsungów.

Na plus na pewno przemodelowana aplikacja aparatu, która wreszcie jest przyjemna w obsłudze i intuicyjna, brawo. Fajnym bajerem jest też funkcja szybkiego uruchamiania aparatu - wystarczy wyciągnąć sprzęt z kieszeni, ustawić go w pozycji poziomej i aparat włączy się sam, co ma w zamyśle pomóc nam zrobić szybko zdjęcie kiedy obiekt może zaraz zniknąć z pola widzenia. Niby drobiazg, a czasem się przydaje.

Wydajność Sony Xperia XZ3

Jeśli chodzi o wydajność urządzenia, nie ma niespodzianek. Snapdragon 845, układ Adreno 630 i 4 GB RAMU. Ta pamięć operacyjna wydaje się trochę wąskim gardłem szczególnie w erze 6 i 8 gigabajtowych flagowców, ale podczas testów nie zauważyłem by telefon przycinał lub zwalniał. System nie działa tak szybko jak w OnePlus 6, zdarzało się, że aparat dość długo zapisywał zdjęcia, ale nie mam tak naprawdę za bardzo do czego się przyczepić. Przy tych podzespołach smartfon musi działać dobrze i działa. W grach też świetnie się sprawdza, szczególnie w połączeniu z kapitalnym ekranem OLED i systemem dynamicznych wibracji, która naprawdę podnoszą poziom frajdy podczas grania. Tak, podobnie jak w XZ2 smartfon dostosowuje wibracje do tego, co dzieje się na ekranie. Niby drobiazg, a cieszy.

Xperia XZ3 działa pod kontrolą Androida 9.0 Pie, a nakładka systemowa Sony wydaje się być lżejsza niż dotychczas więc można podejrzewać, że z kolejnymi telefonami będzie dalej odchudzana. Wciąż są tu jednak takie aplikacje, jak Album, Muzyka, Movie Creator, Xperia Lounge czy PlayStation App. Ja akurat nakładkę Sony lubię, długo używałem wcześniejszych flagowców firmy i rozumiem, że Sony nie chce rezygnować z oprogramowania, nad którym pracuje od lat.

Werdykt

Sony Xperia XZ3 możecie zamówić w przedsprzedaży za 3399 złotych, telefon trafi do sklepów 5 października. Myślę, że to uczciwa cena jak za taki smartfon. Jasne, "pogromców flagowców" można kupić taniej, ale tam zawsze producent idzie na pewne kompromisy. Sony na żadne ustępstwa nie idzie - serwuje świetnie wyglądający smartfon, który od momentu wyciągnięcia z pudełka sprawia wrażenie sprzętu premium. Kapitalny ekran OLED, bardzo dobre (mocniejsze niż w XZ2) głośniki, bardzo dobry aparat z przemodelowaną, intuicyjną aplikacją. Do tego oczywiście topowe podzespoły (tylko boli trochę ten RAM). Według mnie to flagowiec pełną gębą, który w obliczu cen nowych iPhonów wydaje się wręcz dziwnie tani.

Sony Xperia XZ3 jest smartfonem, którym chciałaby być Xperia XZ2 i bardzo dobrze, że firma dopracowała swój projekt. Nie byłem XZ2 zachwycony, natomiast XZ3 zrobiło na mnie dużo większe wrażenie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu