Recenzja

Recenzja SanDisk Extreme 500. Jeśli dysk przenośny to tylko SSD?

Tomasz Popielarczyk
Recenzja SanDisk Extreme 500. Jeśli dysk przenośny to tylko SSD?
9

Spadające ceny SSD-ków sprawiły, że na rynku coraz częściej pojawiają się one w postaci przenośnych dysków twardych. Do tego grona zalicza się maleńki SanDisk Extreme 500, który okazał się niezwykle udanym, choć nie idealnym produktem.

Przenośne magazyny pamięci dotąd dzieliliśmy w dość prosty sposób. Po jednej stronie znajdowały się pendrive’y – małe, poręczne i zgrabne, ale też charakteryzujące się niewielką pojemnością (a jeśli było inaczej, to ceny zwalały z nóg). Powyżej 250 GB lepiej było rozglądać się za dyskiem twardym. Przenośne HDD królowały przez lata. I przez lata dostarczały niemało frustracji. Przyznam szczerze, że nigdy nie miałem szczególnie dużego zaufania do tego typu nośników. Bałem się trzymać na nich newralgiczne dane. Wystarczyła bowiem chwila nieuwagi, by je bezpowrotnie stracić. Pomijam już kwestię innych awarii, z którymi nieuwaga użytkownika nie miała nic wspólnego.

Wszystko co trzeba wiedzieć o dyskach SSD

Rozwój nośników półprzewodnikowych przynosi rewolucję na tym gruncie. Zanim się obejrzymy twardziele odejdą do lamusa. Owszem, SSD w dalszym ciągu nie jest w stanie zapewnić nam maksymalnej przestrzeni na dane (właściwie jest, ale kosztuje to krocie). Ceny nie są jednak już zaporowe, choć końcówka roku im nie sprzyja – znowu dało się zaobserwować pewne wzrosty. Za opisywanego SanDiska Extreme 500 zapłacimy ok. 500 złotych w wersji 250 GB i ok. 420 zł w wersji 120 GB. Nie są to oczywiście ciągle małe kwoty. Czy jednak warto się skusić?

Podstawka pod kubek?

SanDisk Extreme 500 jest maleńki. Oczywiście ciągle trochę mu brakuje do rozmiaru kluczy USB, które przecież również w takich pojemnościach występują. Z powodzeniem dysk jednak zmieścimy w każdej kieszeni i nie zajmie on nam wiele miejsca w plecaku.

Wykonana z plastiku obudowa ma kształt spłaszczonej kostki (kwadratowego dysku?). Wierzch wykonano z chropowatej powierzchni i przyozdobiono logotypem producenta. Spód to tabliczka znamionowa i guma, która ma utrzymywać dysk w stabilnej pozycji po położeniu na płaskiej powierzchni.

Krawędzie wzmocniono amortyzującą listewką, która ma chronić przed uszkodzeniami fizycznymi. W jednym z rogów znajdziemy metalowy zaczep, do którego możemy przymocować np. smyczkę albo kółko na klucze. Na przeciwległym krańcu, pod gumową zaślepką ukryto złącze Micro USB 3.1 typu B. I to największy minus tego dysku, bo to oznacza, że musimy zawsze mieć w zanadrzu stosowny kabelek. Czy nie prościej byłoby iść z duchem czasu i postawić na USB-C? Coraz więcej smartfonów ma te porty, a więc znalezienie odpowiedniego przewodu nie powinno być problemem. Szkoda.

Osiągi i możliwości

Dysk został oparty na kontrolerze Silicon Motion SMI2246XT. Zastosowanie znalazły tutaj pamięci NAND 19 nm MLC. Nie zabrakło oczywiście wsparcie dla TRIM, NCQ oraz SMART. Po sformatowaniu rzeczywista przestrzeń dostępna dla użytkownika wynosi 238 GB

Sprawdźmy to, co najważniejsze w tego typu urządzeniach, a więc prędkości odczytu i zapisu. W tym celu użyłem kilku popularnych programów, a także zmierzyłem prędkości notowane podczas kopiowania plików. Oto rezultaty:

SanDisk Extreme 500 dobrze się sprawdza podczas kopiowania dużych plików: filmów, archiwów, obrazów dysków etc. W przypadku dużej liczby mniejszych plików (ebooków, obrazów i im podobnych) sytuacja wygląda nieco gorzej, ale w dalszym ciągu akceptowalnie. Nie polecałbym jednak wykorzystywanie nośnika do instalacji np. bootowalnego systemu operacyjnego. Niska prędkość odczytu i zapisu losowego będzie stanowić tutaj wąskie gardło.

Czy warto?

Nie jest to tani sprzęt, a więc musicie poważnie się zastanowić, czy SSD o pojemności 250 GB będzie dla Was lepszym wyborem niż HDD o pojemności 4 TB. Takiego bowiem twardziela możemy kupić w cenie ok. 500 złotych, które wydajemy na SanDiska.

Różnice są oczywiste. Opisywany produkt jest szybszy i bardziej niezawodny. Na HDD umieścimy znacznie więcej danych. Wszystko zatem sprowadza się do potrzeb końcowego użytkownika. SanDisk Extreme 500 jest na pewno produktem o przyzwoitych parametrach i zadowalających możliwościach. Gdyby tylko producent zastąpił USB typu B złączem w nowym standardzie typu C i zadbał o lepsze prędkości przy transferze małych plików, byłoby idealnie.

Plusy:

  • Fajny, kompaktowy design
  • Przyzwoite prędkości

Minusy:

  • MicroUSB type B
  • spadki wydajności przy losowym zapisie/odczycie

Ocena: 7/10

Kup SanDisk Extreme 500 o pojemności 500 GB w proline.pl za 779 PLN. Sprawdź!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu