Recenzja

Nadszedł czas, aby zakończyć tę apokalipsę! Recenzja Darksiders 3

Artur Janczak
Nadszedł czas, aby zakończyć tę apokalipsę! Recenzja Darksiders 3
10

Seria Darksiders nigdy nie aspirowała do miana najlepszej z najlepszych. Poziom wykonania, choć wysoki, nie miał szans w starciu z największymi produkcjami AAA. Mimo to, zarówno jedynka, jak i dwójka, skradły serca graczy i odniosły sukces. Sama marka miała prawie sześcioletnią przerwę, którą przerwała dopiero premiera trzeciej odsłony. Czy warto było czekać tyle czasu? Postanowiłem to sprawdzić na PC. Wcześniej trzymałem się konsolowych wersji, ale w tym przypadku zrobiłem wyjątek. Jak się szybko okazało, to była naprawdę dobra decyzja.

Wciel się w trzeciego jeźdźca Apokalipsy

Planetę wykańcza wojna między Aniołami i Demonami. Ludzkość nie jest w stanie bronić się przed tymi siłami. Tutaj wkracza gracz i potężna Furia. To właśnie ona otrzymuje zadanie zgładzenia Siedmiu Grzechów Głównych, które panoszą się po Ziemi. Fabuła została osadzona w tym samym czasie, co Darksiders II, więc znajomość tej odsłony nie jest wymagana. Warto natomiast zastanowić się nad jedynką, aby mieć dobre rozeznanie w całej historii. Protagonistka dość szybko zdradza swoje oblicze i stosunek do wszystkiego, co ją otacza. Próżna, pewna siebie i gardząca ludźmi wojowniczka niczego się nie boi. Chce szybko wykonać otrzymane zadanie, aby nie wrócić do więzienia, które zgotowała jej Rada.

To właśnie te „wyższe siły” chcą, aby cały panujący chaos został poskromiony. W nagrodę Furia miałaby stać się najsilniejszą ze wszystkich jeźdźców i mogła robić, co tylko chce. Jak się pewnie domyślacie, nie jest to takie proste, jak się wydaje. Historia może nie jest najwyższych lotów, ale ładnie łączy się z poprzednią odsłoną i wzbogaca wszystko, co związane z uniwersum. Gracz aż chce iść dalej, aby poznać wszystkie elementy tej układanki. Nie oczekujcie jednak poziomu God of War, bo Darksiders 3 to przede wszystkim wspaniałe walki, eksploracja i backtracking.

Dotyk serii Souls

Starcia z przeciwnikami dość szybko nauczą Was, że nie można nikogo lekceważyć. Nawet po wielu godzinach zwykły demon może pokonać Furię. Dlatego niezbędna będzie nauka zachowań i ataków wszystkich oponentów. Nowy Darksiders jest wymagający, ale dzięki temu aż do samego końca się nie nudzi. Dla jednych będzie to wada, ja uważam, że to zaleta. Nie ma momentu, kiedy nasza postać będzie zbyt silna. Oczywiście, wraz z rozwojem protagonistki, dane stwory można łatwiej i szybciej unicestwić.

Za każdego pokonanego otrzymujemy dusze. Tak, dobrze widzicie. Teraz ten element służy do podwyższania poziomu, a także dokonywania zakupów u “martwego” handlarza. Jeśli nie zdążycie ich wydać i gdzieś polegniecie to wszystko, co zdobyliście, przepadnie. Tak jak w innej serii z podobną mechaniką, tak i tutaj istnieje możliwość odzyskania utraconych skarbów. Wystarczy udać się do miejsca zgonu i zniszczyć coś, co przypomina ducha. Od razu uprzedzam, że droga ponownie będzie zapełniona przeciwnikami, których trzeba po raz kolejny pokonać. Zatem nie umierajcie, to się po prostu nie opłaca.

Walka, walka i jeszcze raz, walka

Jeśli gra wymaga od nas wykonywania tej samej czynności przez większośc czasu, to deweloper musi zadbać, aby taki element był dobrze dopracowany. Na szczęście dla Darksiders 3, walka z udziałem Furii to czysta przyjemność. Choć z początku sama wojowniczka nie potrafi aż tak wiele, z każdą godziną jej możliwości będą rosnąć. Ilość ataków, jakie można wykonać, jest naprawdę imponująca, a biorąc pod uwagę fakt, że dane stwory często będą wymagać odmiennych taktyk, całość nabiera jeszcze większych rumieńców. Nie ma tutaj nieskończonej ilości uników, ale dobrze użyte pozwolą na wyprowadzenie kontry lub ustrzeżenie się od ciosu oponenta.

Wraz z pokonaniem Grzechów Głównych Furia uczy się nowych zagrywek, a także zyskuje zdolności pozwalające dotrzeć tam, gdzie wcześniej droga była zamknięta. To prowadzi do sporego backtrackingu. Wcześniej odwiedzone miejsca okazują się mieć kolejne poziomy, gdzie grasują potężniejsze demony, a w różnych zakamarkach ukryto opcjonalne skarby. Warto dodać, że gra nie podpowiada nam, gdzie dokładnie mamy się udać. Typowe w dzisiejszych grach trzymanie za rączkę tutaj nie występuje. Wskaźnik na mapie określa jedynie kierunek, gdzie znajdują się najbliższy boss i to tyle. Trzeba sobie radzić na własną rękę. W ten sposób deweloper pozwolił na dużą swobodę. Grzechy można odwiedzić w różnej kolejności, przez co znika ułamek liniowości. Darksider 3 nie oferuje otwartego świata, bliżej mu do dobrze połączonych poziomów mniejszych rozmiarów.

Furia w najlepszym wydaniu

Zauważyłem, że masa recenzji Darksiders 3 opiera się na wersji PS4, gdzie grze zarzuca się długie loadingi, błędy, problemy z płynnością i wiele więcej. Najdziwniejsze dla mnie było to, że żaden z tych elementów nie występował u mnie. Tytuł ten działa na PC prawidłowo w 60 klatkach na sekundę i nie licząc jednego powrotu do pulpitu, ciężko coś mu zarzucić od strony technicznej. Fakt, że nie wygląda jak Red Dead Redeption 2, ale to było wiadome od samego początku.

Twórcy pokazywali wiele materiałów i nie wmawiali, że finalny produkt będzie wizualnie o klasę wyżej. Nic więc dziwnego, że na premierę kosztuje w okolicach 150-170zł na komputery osobiste i 30-40zł drożej na konsolach. Od razu widać, że to nieco inna liga, klasyczne AA, a nie „perfekcyjny moloch” od Rockstar. Z tego, co udało mi się dowiedzieć, to właśnie edycja dla komputerów jest obecnie tą najlepszą. Podpinając kontroler, zabawa nie będzie odbiegać od tego, co serwują konsole od Sony i Microsoft. Więc nawet jeśli wcześniej mieliście styczność z serią na PlayStation, Xbox czy WiiU, to tym razem rozważcie zakup wersji PC.

Kreskówkowy Darksiders

Nie da się ukryć, że trójka jest trochę mniej poważna, za sprawą wybranej przez dewelopera stylistyki. Lekko kreskówkowa oprawa nie powinna Was jednak zwieść. To nadal slasher z krwi i kości, zawierający elementy platformowe oraz niezbyt wyszukane zagadki. Tytułów z tego gatunku nie ma aż tak wiele, więc miło, że nowe Darksiders w końcu się ukazało. Dobry system walki, wymagający bossowie, spory teren do eksploracji. Czego chcieć więcej? Omawiany tytuł ma natomiast ten problem, że nie wybija się z tłumu niczym szczególnym. Fakt pokazuje nam dalsze tło fabularne zapoczątkowane przez Wojnę w pierwszej odsłonie, rozbudowuje pewne mechaniki i daje większe możliwości, ale nadal czuć naleciałości z poprzedniej generacji konsol.

Mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, jestem zadowolony, ale obawiam się, że przez za kilka miesięcy mało kto będzie o Darksiders 3 pamiętał. Nawet utwory, które słyszymy podczas zabawy, nie są na tyle dobre, aby za rok czy dwa wrócić do słuchania ścieżki dźwiękowej. Trójka to dobra gra. Nieco niedoszlifowana wizualnie, jadąca na mniejszym budżecie, ale nadal szalenie satysfakcjonująca. Tyle i aż tyle.

Mocno liczę, że mimo wszystko dacie jej szansę, a dzięki temu kiedyś doczekamy się ostatniej odsłony. Taka ciekawostka, w omawianym Darksiders zdradzono kilka informacji o ostatnim jeźdźcy, co dla niektórych może być dodatkowym impulsem do sprawdzenia tego tytułu. Oczywiście, koniecznie na PC, bo na konsolach pewnie patch będzie za jakiś czas, a dobrych slasherów z elementami RPG, nigdy za wiele.

Werdykt: 7,5/10

+ Wymagający system walki

+ Satysfakcjonująca eksploracja

+ Widowiskowe i emocjonujące starcia z bossami

+ Poczucie swobody

+ Slasher w dobrym, starym stylu!

- Naleciałości z poprzedniej generacji

- Muzyka tylko dobra

- Nieco kreskówkowy styl, nie każdemu przypadnie do gustu

- Nie wybija się z tłumu innych gier

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu