Sądzisz, że płatności kartą w Biedronce, to wielki krok naprzód? Wydaje Ci się, że płacenie smartfonem za kawę jest już technologiczną awangardą? Jeśl...
Sądzisz, że płatności kartą w Biedronce, to wielki krok naprzód? Wydaje Ci się, że płacenie smartfonem za kawę jest już technologiczną awangardą? Jeśli tak, to jesteś w błędzie. A udowadniają to Szwedzi, którzy kupować mogą przyłożeniem dłoni do czytnika. Ten system już teraz działa.
Szwedzi są jednym z najbardziej przychylnych innowacjom narodów na świecie. To właśnie tam pasażerowie samochodów po raz pierwszy zostali zobligowani do zakładania pasów bezpieczeństwa, a teraz sztokholmscy nauczyciele w ramach swoich zajęć wykorzystują Minecrafta, aby rozwijać w dzieciach logiczne myślenie i zdolność rozwiązywania problemów. W tym pierwszym przypadku świat poszedł tropem „Wikingów”, a w drugim dopiero zaczyna odkrywać potęgę gier komputerowych używanych w edukacji – dowodem sukces polskiego Professor Why.
Tym razem Szwedzi postanowili wprowadzić drobne korekty na rynku płatności. Wokół uniwersytetu Lund utworzono specjalną strefę, w której można płacić tylko za pomocą przyłożenia ręki do czytnika. Wykorzystuje on sensor biometryczny skanujący układ naczyń krwionośnych, jaki u każdego człowieka jest unikalny. Transakcję dodatkowo potwierdzić należy wpisaniem czterech ostatnich cyfr numeru telefonu.
Sama koncepcja nie jest zupełnie nowa, ponieważ chociażby w Polsce funkcjonują już bankomaty autoryzujące tożsamość w identyczny sposób, jednak po raz pierwszy sensory biometryczne zostały włączone do normalnego obiegu płatniczego. Korzysta z niego obecnie 1600 ludzi, zamieszkujących tereny w pobliżu uniwersytetu, gdyż eksperyment przebiega na dość małą skalę wśród 15 okolicznych sklepów, ale i nawet banku.
Szwecja jest zresztą jednym z krajów, gdzie noszenie ze sobą pieniędzy w postaci monet i banknotów jest wyjątkowo rzadkie. Za ich pomocą realizuje się tam jedynie 27 % transakcji. Pomysł z Lund zyskał w Szwecji duży rozgłos zwłaszcza po awarii wszystkich 2200 bankomatów w całym kraju, jaka miała miejsce nieco ponad tydzień temu i była już drugim tego typu problemem w ciągu miesiąca. Pojawiły się wtedy głosy, że system bankomatów mógł paść ofiarą ataku hakerów, po wycofaniu przez Microsoft wsparcia dla Windowsa XP.
Już teraz wiele z codziennych czynności możemy wykonać bez potrzeby zabierania ze sobą portfela. Smartfonem możemy kupować bilety w kinie, autobusie czy na parkingu. Mamy też do dyspozycji bankowe aplikacje, które za pomocą łączności NFC pozwalają nam płacić za zakupy. Płacenie dłonią wydaje się tu jednak kolejnym etapem łańcucha ewolucji, kiedy nie będziemy już musieli zabierać ze sobą… niczego. I nie zostanie to osiągnięte za pomocą wszczepiania chipów do naszego ciała, czyli dostosowywania go do wymogów technologii, a za pomocą dostosowywania terminal do naszej biologii.
I taki progres mi się podoba!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu