Afera podsłuchowa w Polsce. Afera szpiegowska podczas Mundialu w Brazylii. Drony to genialne zabawki dla wszystkich, bez wyjątku. Jednak od dawna podn...
Afera podsłuchowa w Polsce. Afera szpiegowska podczas Mundialu w Brazylii. Drony to genialne zabawki dla wszystkich, bez wyjątku. Jednak od dawna podnoszone są w odniesieniu do nich kwestie ochrony prywatności, czy też możliwości wykorzystywania ich do niecnych celów. Teraz drony stały się również tematem rozmów miłośników futbolu. Wszystko za sprawą jednego incydentu podczas treningu reprezentacji Fracji przed pierwszym meczem podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Brazylii.
Długi czas się zastanawiałem, czy na łamach AntyWeb.pl poruszać ten temat. Jednak uznałem, że warto. W dronach można się zakochać, dla wielu te urządzenia są ucieleśnieniem dziecięcych marzeń. Jednak nie można zapominać, że tego typu urządzenia to nie tylko zabawki (zwykle drogie), ale także narzędzia pracy dla wojska, służb mundurowych i osób, zajmujących się filmowaniem z powietrza.
Szpiegowaniem dronem nikogo nie powinno dziwić. Już za około 1000 złotych można nabyć model, za pomocą którego bez problemu wlecimy sąsiadowi do ogródka, czy zajrzymy przez okno sąsiadki. Nadszedł jednak czas, gdy drony wykorzystuje się również do szpiegowania sportowców.
Podczas zamkniętego treningu reprezentacji Francji przed ich pierwszym meczem na Mundialu, jaki rozgrywali z Hondurasem, na niebie nad stadionem pojawił się dron. Nie byłoby w tym może nic specjalnego, gdyby nie fakt, że trening był zamknięty i nikt spoza kadry Trójkolorowych nie miał na niego wstępu. Po drugie, nie był to dron zabawka, a jak ustalono DJI Phantom II, czyli quadrocopter, wykorzystywany do realizacji komercyjnych projektów. Do tego kosztującego około 3600 złotych drona bez problemu podczepimy kamerę GoPro, którą zarejestrujemy na materiale wideo np. trenowane rozwiązania taktyczne i rozegrania stałych fragmentów gry reprezentacji Francji.
Oczywiście nie można było się spodziewać innej reakcji trenera Didiera Deschampsa, niż oburzenie i danie jasno do zrozumienia, że nie życzy sobie żadnych intruzów podczas treningów swojej drużyny.
Oczywiście dronem mógł sterować ciekawski kibic, który chciał zajrzeć do piłkarskiej kuchni. Mogła to być również ciekawska zabawka stacji telewizyjnej. Nikogo nie dziwi już, że media wykorzystują drony. Jednak nie zdziwię się, jeśli w przyszłości często będziemy słyszeli o takich incydentach, za których sterami stać będzie przedstawiciel przeciwnej drużyny. Gra toczy się nie tylko o prestiż, ale także o ogromne pieniądze. Warto zatem zaryzykować i zainwestować pieniądze, które mogą się wielokrotnie zwrócić.
Drony coraz śmielej wdzierają się w przestrzeń publiczną. Uregulowania prawne wcześniej, czy później będą musiały się pojawić. Póki co można spodziewać się, że na kolejnym mundialu w okolicy stadionu montowane będą zagłuszacze sygnału, by uniemożliwić podglądanie przy pomocy drona. Jak widać, dronów nie używa tylko wojsko, przemytnicy, czy pasjonaci takiej formy rozrywki. Mogą być wykorzystywane do śledzenia poczynań drużyn piłkarskich podczas treningów. Znak naszych czasów. Tak jak to, że od jutra w ofercie sieci komórkowej Play pojawi się dron Parrot AR.Drone 2.0 Elite Edition, który będzie można kupić zamiast smartfona. Testuje go od jakiegoś czasu i naprawdę warto się nim zainteresować.
photo credit: Don McCullough via photopin cc
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu