Microsoft już niedługo wprowadzi w swoim kliencie ważną zmianę. Zamiast odpowiadać na maila, będzie można przesłać nadawcy jedną z wybranych reakcji.
Przez ostatnie 20 lat nasz sposób użytkowania komputera zmienił się diametralnie. Pecet z maszyny głównie lokalnej stał się bowiem urządzeniem głównie sieciowym. Lokalną kolekcję muzyki i filmów zamieniliśmy na streaming, praca w dużej mierze odbywa się w aplikacjach chmurowych bądź z chmura mocno współpracujących. Zmieniło to też w wielu wypadkach formy komunikacji - z rozmów telefonicznych i SMS przerzuciliśmy się na komunikatory internetowe i wideorozmowy, często w wiele osób naraz. Jednak od 20 lat jedna rzecz pozostawała niezmienna - poczta e-mail. Oczywiście, zmieniał si wygląd klientów, pojemność skrzynek i rozmiar załączników, ale sam kształt wymiany informacji przez maila pozostał niezmienny aż do teraz.
Outlook pozwoli wysyłać reakcje na wiadomości. Czy e-mail tego potrzebował?
Jak wynika z informacji podanych przez sam Microsoft, Outlook zamierza zintegrować w jednej z przyszłych wersji aplikacji narzędzie pozwalające odpowiadać na e-maile za pomocą reakcji. Mają być to reakcje bardzo podobne do tych, które mamy na Facebook, a więc "kciuk w górę", "serduszko", "śmiech", " swiętowanie", "podziękowanie" i "smutek". Jest to mała, ale bardzo ważna zmiana, ponieważ do tej pory, jeżeli chcieliśmy komuś przekazać jakąkolwiek informację zwrotną za pomocą maila, musieliśmy po prostu wysłać mu ją sami. Same w sobie reakcje też nie są niczym nowym - mają je już wszystkie komunikatory zarówno te zwykłe (Messenger, WhatsApp), jak i te zorientowane na pracę (Slack). Jednak wraz z dodaniem reakcji e-mail staje się bliższy komunikatorom, zyskując funkcje natychmiastowej, prostej informacji zwrotnej.
Czy "reakcje" się przyjmą i zostaną uznane przez innych klientów pocztowych? Czas pokaże. W mojej ocenie e-mail potrzebował jakiegokolwiek odświeżenia, ponieważ w obecnej formie jest jednym z najmniej wydajnych kanałów komunikacji zarówno pod kątem czasu oczekiwania na odpowiedź jak i przejrzystości samej komunikacji. Reakcje mogą to zmienić, chociażby dając nadawcy błyskawiczną informację zwrotną.Jako, że e-maile są dziś wykorzystywane głównie do pracy, osobiście widziałbym też więcej sensu w reakcjach typu "email oczekuje na sprawdzenie", "zaraz się tym zajmę" bądź "nie będę się tym zajmował". Myślę, że jeżeli Outlookowi udałoby się wprowadzić wspomniane wyżej kciuki w górę i serduszka, mógłby zająć się rozbudową o właśnie takie informacje zwrotne.
O tym, jak reakcje na maile będą działały w praktyce przekonamy się w marcu, kiedy to funkcja ma wejść w życie. Patrząc na to, że do tego czasu większość pracy biurowej dalej będzie wykonywana zdalnie, możemy spodziewać się albo błyskawicznej integracji tej funkcji w workflow wielu firm, albo też - całkowitego jej odrzucenia. Chcielibyście mieć natychmiastowe reakcje na maile?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu