Wszystko zaczęło się od pomysłu na mały sprawny ekspres do kawy, który miał stanąć w naszym biurze. Jako, że kawy schodzi podczas pracy dość sporo tak...
Wszystko zaczęło się od pomysłu na mały sprawny ekspres do kawy, który miał stanąć w naszym biurze. Jako, że kawy schodzi podczas pracy dość sporo także wydatek ten był jak najbardziej uzasadniony. Celowałem cenowo w dość niską półkę bo szukałem tak naprawdę czegoś czego nie będę musiał myć i będzie robiło w miarę normalną kawę (wymagania nie były więc zbyt duże)
Padło na Tchibo i zestaw Cafissimo, który nabyłem odwiedzając jeden z offlinowych sklepów tej firmy (bardzo fajnie rozwinięty biznes, który pokazuje jak ciekawie można odskoczyć od core biznesu i nadal na tym zarabiać). Przy zakupie dostałem oczywiście fakturę, kupiłem też mały zapas kawy upewniając się wcześniej że jak zamówię później online to też dostanę fakturę. Od sprzedawczyni usłyszałem, że nie ma z tym problemu tylko trzeba się po fakturę zgłosić.
Po wyczerpaniu zapasów uderzyłem więc na tchibo.pl po dokupienie kawy (ekspres działa sprawnie a kawa jest dla mnie jest b. dobra). Zrobiłem w sumie zamówienie na ok 250 PLN brutto, bo jak wcześniej przeczytałem wszystkie podane ceny zawierają VAT. Jednocześnie po opłaceniu zamówienie poprosiłem o wystawienie faktury VAT podając swoje dane. TO było ok 21 grudnia 2011 roku.
Później z supportu sklepu przyszło jeszcze pytanie czy NIP jest europejski - zaskoczyło mnie ono trochę ale odpowiedziałem, że oczywiści.
Następnie rozpoczął się okres oczekiwania na fakturę, w którym to kilka razy przypominałem się firmie, że zgodnie z przepisami obowiązującymi w PL mają 7 dni na wystawienie faktury VAT a nie tygodnie.
Pod koniec stycznia naprawdę zirytowany odpowiedziami w stylu :
Informujemy, iż otrzymaliśmy Państwa wiadomość i zostanie ona opracowana w najbliższym czasie.
Ze względu na zwiększoną liczbę zgłoszeń w stosunku do możliwości opracowania zapytań Klientów, udzielenie odpowiedzi może ulec opóźnieniu. Przepraszamy za zaistniałą sytuację.
Dziękujemy Państwu za cierpliwość i zrozumienie.
Postanowiłem w końcu zadzwonić do Call Center aby zapytać się jaki jest problem z wystawieniem mojej faktury. Okazało się, że naprawdę miła Pani nie ma kompletnie pojęcia jak sprawdzić co dzieje się z moją fakturą. Pomyślałem więc, że użyje argumentów o przepisach, 7 dni i takie tam. Niestety nie pomogło bo naprawdę nie wiedziała co może mi powiedzieć - wspomniała jedynie, że faktury wystawiane są w Niemczech i są opóźnienia (uroki centralizacji funkcji administracyjnych - centra serwisowe itp). Poprosiłem o rozmowę z kierownikiem, ponieważ byłem pewien że dalsza dyskusja nic nie da. Niestety jego też nie było. Znowu więc napisałem, mail - tym razem otrzymałem informacje, że faktura będzie wystawiona. Że będzie to ja wiedziałem bo taki mają obowiązek - chodziło o to kiedy.
Opisałem tę sytuację ostatnio na Facebooku i to chyba nieco zmobilizowało firmę ponieważ wczoraj w mojej skrzynce pocztowej znalazłem ręcznie wypisaną kopertę z fakturą w środku.
To jednak nie był koniec jak się okazało kiedy dokładnie obejrzałem fakturę. Zakupu kawy dokonałem w sklepie Tchibo.pl prowadzonym przez spółkę Tchibo Warszawa Sp.z o.o - można to wyczytać w nocie prawnej na stronie. Tymczasem na fakturze podpisana jest spółka Tchibo Direct. Nie znam jej i nigdy niczego u niej nie kupowałem, a nigdzie w informacjach na stronie Tchibo.pl nie jest wymieniona jako parter sprzedający czy też wystawiający faktury.
[Aktualizacja] Na Facebooku otrzymałem komentarz od pracownika Tchibo o tym, że do grudnia sklep był prowadzony przez Tchibo Direct a jak rozumiem od stycznia jest przez polską spółkę. Wyjaśnia to faktycznie rozbieżność w nazwie firmy na fakturze ponieważ sprawdzałem dane firmy już po nowym roku. Nie wiem natomiast czy nadal wyjaśnia to brak VAT na fakturze?
Nie czepiam się jednak nazwy sprzedającego bez powodu. Faktura którą otrzymałem wystawiona był bez VAT ponieważ jak się okazało Tchibo Direct jest z VAT zwolnione (transakcje między unijne i takie tam). Tak więc otrzymałem dokument potwierdzający kwotę zakupu równo pomniejszoną o VAT. Tymczasem klient Marczak zrobił zakupy w polskim sklepie i zapłacił VAT od każdej pozycji.
Patrząc na to z boku i biorąc pod uwagę jak długo czekałem na błędną fakturę wygląda to na naprawdę niezły bałagan. Rozumiem, że ludzi proszących o dokument potwierdzający zakup kawy pewnie nie jest dużo. Z drugiej jednak strony, sprzedaż w sieci to nie jest zabawa, przepisy jasno określają obowiązki sprzedającego i nie mam tutaj miejsca na własne interpretacja czy też tłumaczenia, że faktury wystawiamy w Niemczech (kogo to w ogóle obchodzi?) .
Rozczarowany jestem całą tą sytuacją ale uparłem się i nie odpuszczę. Ponieważ jednak jednocześnie jestem trochę bezradny jeśli chodzi o komunikacje z Tchibo to mam nadzieję, że ta laurka na Antyweb zwróci uwagę kogokolwiek na wyczyny obsługi sklepu online.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu