Wiele osób wciąż zapomina, że dla Google+ to dopiero początek serwisu, przynajmniej takie mam wrażenie, czytając niektóre komentarze, twierdzące, że G...
Wiele osób wciąż zapomina, że dla Google+ to dopiero początek serwisu, przynajmniej takie mam wrażenie, czytając niektóre komentarze, twierdzące, że G+ nie ma nic ciekawego do zaoferowania w stosunku do obecnego króla społecznościowego - Facebooka. Warto jednak pamiętać, że Facebook nie od razu wyglądał tak jak dzisiaj oraz ile czasu zajęło mu osiągnięcie obecnej formy. Google+ to wciąż wersja testowa serwisu i cały czas ulega licznym poprawkom i udoskonaleniom. Jednym z nich jest trzykrotne przyspieszenie przycisku +1, czyli odpowiednikowi "Lubię to!"
Przycisk +1 nie ma większego sensu bez G+, tak jak przycisk "Lubię to!" nie ma sensu bez Facebooka. Google wciąż pracuje nad ulepszeniem swojego serwisu społecznościowego. Ma jeszcze naprawdę nie mało do zrobienia, w końcu G+ dopiero co wystartował. Jaki pisał Grzegorz, G+ rozwija się znacznie szybciej od swojej konkurencji, bo nie startuje od zera, w końcu Google ma wielu użytkowników swoich produktów, ale przez to sprawia wrażenie, że od początku powinien być równie dopracowany co Facebook po 7 latach istnienia. Oczywiście, Google miał czas nauczyć się na błędach konkurencji i swoich własnych, a tych było również nie mało, jednak takie doświadczenie nie przekłada się na techniczną stronę doskonalenia produktu. Ono wymaga czasu i wysiłku programistów, którzy szlifują swój kod.
Już teraz będzie można zobaczyć pierwsze wymierne efekty technicznych poprawek, w postaci nawet trzykrotnie szybszego renderowania przycisku +1, jak poinformował na jednym ze swoich blogów Google. Całość zmian zaszła po stronie back-endu, co oznacza, że osoby posiadające na swoich stronach przyciski +1 nie muszą robić nic, aby zaczęły lepiej działać, wystarczy zmiana od strony Google.
Powstała również nowsza, asynchroniczna wersja przycisku +1, która zastąpiła starą i stała się domyślną wersją, jedynie osoby które umieściły przycisk +1 przed opublikowaniem tej wiadomości mogą chcieć go uaktualnić. Asynchroniczny wariant nie spowalnia ładowania strony, na której został umieszczony przycisk +1.
W celu wygenerowania nowej, asynchronicznej wersji plus-jedynki, należy udać się pod ten adres.
Część osób zastanawia się pewnie, jakie to ma znaczenie, skoro Googlowska wersja "Lubię to!" jak na razie nie przynosi wymiernych korzyści? Cóż, ja uważam, że na efekty trzeba zaczekać. Serwis społecznościowy giganta z Mountain View dopiero się rozkręca, a i tak czyni to znacznie szybciej niż bardziej doświadczona konkurencja. Wymaganie wszystkiego na już jest nierozsądne. Dajmy G+ i plus-jedynkom trochę czasu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu