Sztuczna inteligencja namieszała nieco w porządku świata. Od wielu miesięcy jesteśmy bombardowani informacjami dotyczącymi kolejnych kreatywnych przykładów wykorzystania tej technologii. Jedne budzą respekt i uśmiech na twarzy, inne niepokój. Ale kiedy czytam że ludziom brakuje wyobraźni na tyle, że jeden z najważniejszych magazynów poświęconych science fiction przestaje przyjmować zgłoszenia przez takie narzędzia - robi mi się najzwyczajniej w świecie przykro.
Przez sztuczną inteligencję popularny magazyn przestaje przyjmować teksty
Clakersworld Magazine pokazuje co się stało, kiedy do gry weszła sztuczna inteligencja
We wpisie dotyczącym niepokojących trendów Neil Clarke zaprezentował jak mają się sprawy z nadsyłaniem treści. Przez lata nie brakowało śmiałków marzących o publikacji tekstów na łamach Clakersworld, ale idących na skróty. Szukających sprytnych przejść i uciekających się do plagiatów. Korzystających z gotowych tekstów i przeredagowujących ich wszelkiej maści aplikacjami "zrób, bo wyglądało jak moje". Dzięki zestawom potężnych narzędzi - ich wykrywanie było stosunkowo łatwe — i w dedykowanym wpisie który został poświęcony problemowi widzimy o jakie materiały chodziło. Teraz jednak sytuacja się nieco zmieniła — bowiem do gry weszły dużo bardziej zaawansowane możliwości związane z tworzeniem takich treści. Dlatego też skrzynka odbiorcza Clarkesworld Magazine została — dosłownie — zalana takimi opowieściami. Jak to wygląda w praktyce można podejrzeć na poniższym wykresie. Wygenerowany on został w połowie lutego, a do tego czasu już nadesłano znacznie więcej materiałów niż w styczniu...
Nie zamierzam szczegółowo opisywać, skąd wiem, że te historie to spam "SI", ani nakreślać żadnych danych, które zebrałem z tych zgłoszeń. Istnieją pewne bardzo oczywiste wzorce i nie mam zamiaru pomagać tym ludziom w zmniejszeniu prawdopodobieństwa złapania. Co więcej, niektóre z zaobserwowanych przeze mnie wzorców mogą być nadużywane i malować prawowitych autorów tym samym pędzlem. Na przykład trendy regionalne.
Mogę tylko powiedzieć, że liczba zgłoszeń spamu skutkujących blokadami osiągnęła w tym miesiącu 38%. Podczas gdy odrzucanie i banowanie tych zgłoszeń było proste, rośnie w tempie, które będzie wymagało zmian. Co gorsza, technologia będzie tylko coraz lepsza, więc wykrywanie będzie coraz trudniejsze. (Nie mam wątpliwości, że kilka odrzuconych historii już uniknęło wykrycia lub były to przypadki, w których po prostu błądziliśmy po stronie ostrożności).
Niestety, jak pisze dalej Neil Clarke — obecnie narzędzia do wykrywania generowanych sztucznie treści i plagiatów mają problemy — i najzwyczajniej w świecie trudno im zaufać. Zwłaszcza w kontekście tego, że te same firmy grają na dwa fronty. Oferują narzędzia które pozwolą uniknąć wykrycia dla "twórców", a także narzędzia które mają pomóc odnaleźć wygenerowane sztucznie treści.
Dobra wiadomość jest taka, że ani ja, ani Neil Clarke nie wierzymy w to, że ludzka wyobraźnia umarła i dobre opowieści przestaną powstawać. Z punktu widzenia wydawców - sprawy zaczną być znacznie bardziej skomplikowane, przynajmniej do czasu, w którym nie doczekamy się regulacji i narzędzi na których naprawdę można będzie polegać. Nie zazdroszczę, ale też trzymam kciuki, by mimo wszystko udało się wybierać solidne nowelki, opowiadania czy powieści bez obaw o to, czy są tworem sztucznej inteligencji...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu