Rozwój transplantologii na świecie okazał się ogromną szansą dla chorych, którzy przed jej ekspansją nie mogli liczyć na wyzdrowienie i przez ograniczenia ówczesnej medycyny byli skazani na śmierć. Teraz, gdy zabiegi przeszczepów wykonuje się niemalże rytunowo, walczymy z zupełnie innymi problemami. Wśród nich są kwestie etyczne niektórych zabiegów, a także naturalne przeszkody - w postaci pozyskania organu oraz jego zgodności z organizmem biorcy.
Maszyna do typowania zgodnych dawców organów została zainspirowana... portalami randkowymi
Korzystanie z leków przeciwdziałającym odrzutom (immunosupresantów) to jedynie półśrodek. W dalszym ciągu trzeba liczyć się z możliwym odrzutem. Dlatego też, tak dobiera się dawców, aby uzyskać jak najwyższą zgodność; bardzo ważne są antygeny zgodności tkankowej. Równie ważna jest odpowiednia technika chirurgiczna i sposób transportowania / przechowywanie organu przed jego wszczepieniem. Transplantolodzy codziennie stają więc przed ogromnymi wyzwaniami.
Większe szanse na udany przeszczep dzięki sztucznej inteligencji
Tutaj z pomocą może przyjść technologia, a ściślej - sztuczna inteligencja. Skoro taki Facebook dostosowuje sobie do nas reklamy, a Google wybiera nam treści do przeczytania w zakładce Now, to transplantologia również może skorzystać z podobnego dobrodziejstwa. Otóż, Bob Jones, australijski pionier w dziedzinie transplantologii pomógł stworzyć algorytm, który pozwoli na lepsze dostosowanie dawcy do biorcy - tak, aby uzyskać jak najwyższy procent udanych przeszczepów.
Sztuczna inteligencja stojąca za algorytmem doboru dawcy została zainspirowana... portalami randkowymi. To właśnie ich struktura danych o użytkownika stanowiła luźny wzór dla skonstruowania szkieletów charakterystyk dawców oraz biorców. Do maszyny wprowadzono 25 takich informacji wejściowych o dawcach organów, by mogła określić punkty krytyczne w dopasowywaniu biorców i organów, a następnie wypracować lepszy schemat doboru. Oprócz wieku, płci, grupy krwi, zgodności antygenowej i przyczyny śmierci, brano pod uwagę również inne czynniki, które na pozór mogłyby wydawać się błahe.
Po tym, jak już maszyna nauczyła się wyciągać wnioski z charakterystyk, wykonano pierwsze testy. Sztuczna inteligencja miała za zadanie na podstawie wprowadzonych danych o już przeprowadzonych zabiegach wytypować, które z nich zakończą się fiaskiem. Okazało się, że w 84% przypadków miała racje. W porównaniu do 68% skuteczności wszystkich przeszczepów przy obecnych metodach typowania, jest to całkiem spory postęp. Wyniki są zatem obiecujące.
W najbliższym czasie przyjdzie czas na prawdziwe testy z wykorzystaniem danych o pacjentach czekających na przeszczep. Jeżeli tylko zostanie wydana zgoda na eksperyment, część chorych otrzyma możliwość wsparcia się algorytmem w procesie doboru dawcy. Naukowcy już teraz są pełni nadziei, jeżeli chodzi o jego działanie - są zdania, że maszyna będzie w stanie lepiej ocenić szanse na powodzenie przeszczepu, niż mimo wszystko omylny człowiek.
Ale nie tylko - sztuczna inteligencja stojąca za systemem doboru ma być również pomocna w równym podziale organów, a także ich racjonalnym dysponowaniu. Ta kwestia może być już bardzo kontrowersyjna i oby nie okazało się, że to właśnie algorytm orzeknie, czy dany pacjent potrzebuje przeszczepu bardziej, niż inny. Odrobinę niepokojąca wizja.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu