Technologie

Co tam aplikacje... dzięki temu startupowi włączysz pralkę... SMS-em

Jakub Szczęsny
Co tam aplikacje... dzięki temu startupowi włączysz pralkę... SMS-em
Reklama

Za pomocą SMS-a, Slacka, albo aplikacji w przeglądarce. Człowiek nie potrzebuje tylko informacji, ale również integracji niemalże wszystkiego z urządzeniem, które posiada w kieszeni. Wyobraźcie sobie czasy, w których możemy zrobić niemal wszystko za pomocą telefonu - włączyć ogrzewanie samochodu, uruchomić iRobota w domu, wezwać Ubera... ach. Przecież to już się dzieje. Jesteśmy przeładowani aplikacjami, dlaczego nie połączyć by tego w "jedno"?

Historia tej idei zaczęła się od Fetch'a od Toma Hadfielda. Ów startup stał się protoplastą Prompt, który opiera się na tekstowych komendach wprowadzanych za pomocą zintegrowanych platform do obsługi urządzeń IoT, ale nie tylko. Dodatkowo, możemy sprawdzić harmonogram lotów, otrzymać wskazówki dojazdu do konkretnego miejsca, śledzić przesyłki, a nawet wezwać taksówkę Ubera. Fetch, który przyczynił się do powstania idei stojącej za Prompt został zamknięty z powodu braku możliwości znalezienia odpowiedniego modelu biznesowego.

Reklama

Dzięki Prompt za pomocą tekstu (coś a'la komendy tekstowe w DOS) możemy zamówić bilety do kina, otrzymać najświeższe wiadomości, ustawić parametry ogrzewania w domu... elektroniczny concierge. To nic nowego - podobne elementy mamy wewnątrz istniejących już asystentów głosowych, jednak nie działają one na taką skalę jak w Prompt. O Cortanie, która w "jej" kraju posiada bogaty wachlarz możliwości wspominać natomiast nie będę, bo w Polsce jest ona pieśnią przyszłości... nie wiadomo tylko w jakiej skali. I czy w ogóle owa "przyszłość" kiedykolwiek nastąpi.

Obecnie zaimplementowano już sporo integracji w Prompt - m. in. NYT, Zillow, Uber, Google Maps, Foursquare... ale to przecież nie wszystko. Niedługo Prompt obsłuży również Gmaila, Kalendarz Google i Wunderlist.

Twórcy Prompt uznali, że tekstowe interfejsy są lubiane przez użytkowników. Są dużo szybsze w obsłudze - aplikację trzeba przecież załadować, przebrnąć przez listę dostępnych usług, wybrać je i zatwierdzić. Tutaj wystarczy znać komendę, wprowadzić ją i... gotowe. Co do tego niekoniecznie jestem przekonany. W czasach, kiedy rządził DOS istniała potrzeba wdrożenia dużo przystępniejszego interfejsu użytkownika, stąd wzięły się odpowiednie nakładki, m. in. Norton Commander. Windows przecież również funkcjonował jako nakładka o znacznie poszerzonych możliwościach.

Dlaczego wspominam o DOS? Prompt nie obsługuje jak na razie języka naturalnego, nie wpiszemy zatem: "Hej, zamów mi pizzę do domu" - aplikacja tego nie zrozumie. Jednak zostało już zapowiedziane wdrożenie również takiej metody interakcji z platformą.

Siłą platformy jest niewątpliwie to, że omija ona fragmentację platform mobilnych, kwestie kompatybilności - wszystko odbywa się już w ramach istniejących rozwiązań, lub za pomocą aplikacji webowej. Niezależnie od tego, z jakiego urządzenia korzystamy, gdzie jesteśmy i co robimy możemy uruchomić naszego wirtualnego concierge'a i zrobić niemal wszystko. Pod tym względem rewolucja mobilna naprawdę cieszy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama