Mężczyzna z Niemiec, skazany w 1982 roku za podwójne zabójstwo (dostał dożywocie) wygrał w sądzie z Google o prawo do bycia zapomnianym. Kontrowersyjne "prawo" zakłada, że po wpisaniu jego personaliów w wyszukiwarce nie pokażą się żadne informacje niego dotyczące. Wyrok przychylny żądaniom mężczyzny zapadł w Karlsruhe przed sądem konstytucyjnym.
Morderca zostanie "zapomniany" przez internet. Kontrowersyjny wyrok sądu
Mężczyzna został jednak wypuszczony na wolność w 2002 roku i od tego czasu twierdzi, że prowadzi zupełnie inne życie, już bez przestępstw oraz w zgodzie z prawem. Niemniej, cały czas po wpisaniu jego nazwiska w wyszukiwarce pojawiają się informacje na temat przestępstwa, jakiego dopuścił się w roku 1982. Na tej podstawie, stwierdził, że należy wykorzystać "prawo do bycia zapomnianym" w wyszukiwarce. Sam zainteresowany twierdzi, że jest to podyktowane chęcią odciążenia jego rodziny niewygodną przyszłością.
Ale ten wyrok dotyczy nie tylko samego Google - może się również okazać, że wydawcy internetowi mogą zostać zmuszeni do zablokowania dostępu do materiałów dotyczących tego człowieka. Ciekawe również, co stanie się z filmem dokumentalnym, który dotyczy jego historii - czy dostęp do niego również zostanie ograniczony?
Mężczyzna zainteresował się sprawą tych publikacji w 2009 roku i poprosił media o ich usunięcie. Wtedy twierdził, że naruszono jego prawa osobiste oraz ich istnienie uniemożliwia mu prowadzenie nowego życia. Jednak w pierwszej instancji oddalono jego roszczenia twierdząc, że potencjalny wyrok przychylający się do jego interesów mógłby być niekorzystny z punktu widzenia wolności prasy.
Apelacja jednak sprawia, że ten człowiek rzeczywiście zostanie "zapomniany"
I tym samym, informacje o jego historii zostaną "zamazane" w internecie. W kolejnej instancji, już w sądzie konstytucyjnym w Karlsruhe przychylono się do jego roszczeń i tym samym mężczyzna ma bardzo mocny oręż prawny w walce z wydawcami. Pokazując im wyroki będzie mógł wywierać wpływ na dostępność materiałów dotyczących tej sprawy.
Czytaj również: Prawo do bycia zapomnianym według Google
"Prawo do bycia zapomnianym" jest jednym z bardziej kontrowersyjnych i było ono przedmiotem ostrych sporów między Google oraz Unią Europejską, która przede wszystkim kierowała się prawami osobistymi swoich obywateli. W tych bataliach, Google stawało po stronie wydawców (i po "swojej" stronie), twierdząc, że nie można ograniczać możliwości dystrybucji powszechnie dostępnych informacji, a do tego sprowadza się to prawo (według Google). Mówi się o tym, że ten kontrowersyjny wyrok może spowodować lawinę kolejnych wniosków, które będą dotyczyć "prawa do bycia zapomnianym".
Zgłosić mogą się również wszyscy ci, którym nie odpowiada ich obecność w publikacjach mediów internetowych - np. ze względu na ich niekorzystny wpływ na wizerunek. Przeciwnicy "prawa do bycia zapomnianym" wskazują na to, że przestępcy mogą niejako "czyścić" swoje internetowe kartoteki - a przecież społeczeństwo ma prawo wiedzieć o incydentach związanych z bezpieczeństwem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu