Felietony

Poznaliśmy najbardziej żenującego motoryzacyjnego youtubera - straż miejska ukradła mu samochód!

Grzegorz Marczak
Poznaliśmy najbardziej żenującego motoryzacyjnego youtubera - straż miejska ukradła mu samochód!
Reklama

Kiedyś ludzie wstydzili się swojej głupoty czy gapiostwa. Dziś z robienia z siebie kretyna trzeba koniecznie nakręcić film na Youtube, szczególnie kiedy się jest pseudo dziennikarzem.

Bardzo lubię motoryzacyjną część Youtube, można dowiedzieć się szybko i wcześnie na temat nowych premier samochodowych, obejrzeć testy itp. Niestety, poza gronem świetnych twórców są też twórcy, którzy muszą zwracać na siebie uwagę.

Reklama

To jest chamstwo!! UKRADLI mu samochód bo zaparkował na zakazie.

Autor kanału Saturday Car Fever nagrał kompromitujący w moich oczach materiał o tym, jak “ukradziono mu samochód”. Okazało się, że nie ukradziono tylko zwieziono za parkowanie na zakazie. Nasz dumny dziennikarz nazwał to chamstwem. Nie miał gdzie zaparkować wypożyczonej od Mercedesa V klasy. Co miał biedny zrobić? Inni ludzie parkują przecież w tamtym miejscu. Jego nie było tylko 30 minut. No i są jeszcze dopiski w postaci napisów, na jednym z nich czytam “Ewidentnie KAPUŚ” bo przecież każdy, którego irytuje kretyn parkujący na zakazie pod szkołą to kapuś!

Nasz youtuber zwraca też uwagę, na to że nikt nie sprawdził że silnik jest jeszcze ciepły (naprawdę to powiedział) bo by wiedzieli, że ktoś na chwilę zaparkował??? W napisach jest jednak jeszcze lepiej:


No i ten pyskujący facet z budki - obsługa parkingu nie chciała naszemu youtuberowi wydać samochodu ze względu na brak papierka. Nasz Youtuber jest kulturalny bo jak twierdzi mógłby zbluzgać typa bo facet mu zaczął pyskować.

Za moich czasów taka sytuacja była raczej powodem do wstydu. Oczywiście nikt nie lubi jak mu straż czy policja zatrzymuje i holuje samochód.Każdemu się to może zdarzyć. Wina jest jednak oczywista, więc tylko nadmierna bezczelność pseudo dziennikarza daje mu prawo do nazywania tej sytuacji chamskiej lub jeszcze lepiej “legalną kradzieżą”, bo tak też określi ten czyn. Największą ignorancją popisuje się jednak nasz kolega tłumacząc, że na chodniku rośnie drzewo, więc i tak nie spełnia on swojej roli, więc po co te zakazy? Nie czuje przy tym żadnego zażenowania, jest wręcz podniecony tą sytuacją, mówiąc “ten film zrobi dużo szumu w internecie” - pomyślałem, że pomogę mu ten szum zrobić. Tylko nie taki jakiego się spodziewał.

Biedny youtuber został więc legalnie okradziony i całą swoją dramę nagrywał na wideo. To jednak nie koniec - okazało się, że zarysowano mu felgi. Wezwana została policja i sprawa pewnie będzie się toczyć dalej . Przy okazji nasz youtuber wspomniał kilka razy o tym, że jest dziennikarzem, który przetestował kilkaset samochodów. Potem jednak sprostował, że nie jest dziennikarzem, ale wykonuje taką samą pracę.

W jednej ręce kamera w drugiej kierownica

To jednak nie wszystko - nasz dziennikarz z Youtube jeżdżąc dużym samochodem w jednej ręce trzyma sobie kamerę. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że jest to bardzo niebezpieczne i w razie nagłej potrzeby, nie będzie on w stanie poprawnie zareagować. Nic to przecież ujęcia pod vloga są najważniejsze. I to jest ten sam facet, który w swoich filmach poucza innych jak mają jeździć i jak powinno się trzymać ręce na kierownicy.

Reklama

Takiego nagromadzenia infantylność, braku skruchy, bezczelności i głupoty dawno w jednym filmie nie widziałem. Jestem tak zażenowany tym materiałem, że aż mi szkoda Mercedesa Benz Polska, który stał się chcąc nie chcąc częścią tej farsy.

Oto omawiany powyżej "materiał"

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama