Gry

Pozew sądowy za GTA: Vice City. 15 lat po premierze, ludzie chyba naprawdę nie mają co robić

Paweł Winiarski
Pozew sądowy za GTA: Vice City. 15 lat po premierze, ludzie chyba naprawdę nie mają co robić
9

15 lat potrzebowała firma Psychis Readers Network by stwierdzić, że postać jasnowidzki Auntie Poulet, która wystąpiła w Grand Theft Auto: Vice City to plagiat.

Najpierw napiszę o co chodzi, bo przedmiot pozwu jest zwyczajnie niedorzeczny. Miss Cleo to wróżbitka grana przez zmarłą w zeszłym roku Yourie Harris. W Grand Theft Auto: Vice City wcieliła się ona w jasnowidzącą Auntie Poulet - i ten wizerunek został przez Rockstar wykorzystany bezprawnie. Przedstawiciele firmy związanej z jasnowidzami tłumaczą, że w wypromowanie postaci Miss Cleo zainwestowane zostało 100 milionów dolarów, podczas gdy Rockstar na owym plagiacie zarobił aż ponad pół miliarda dolarów. Autorzy pozwu tłumaczą, że producent gry wciąż zarabia na tym tytule, a a co za tym idzie na bezprawnie wykorzystanej postaci.

Rockstar nie zamierza się ugiąć i twierdzi, że zarzuty są absurdalne. Sprawa będzie miała swój dalszy ciąg w sądzie i jestem praktycznie pewien, że pozew zostanie oddalony. Tak samo, jak miało to miejsce w przypadku znanej aktorki Lindsay Lohan. Pamiętacie?

W lipcu 2014 roku Lohan zarzuciła firmie Rockstar i Take-Two Interactive o wykorzystanie w grafikach promujących grę postaci inspirowanej jej osobą. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, żę postać faktycznie jest trochę podobna. Ale podobnych byłoby setki tysięcy blondynek w kostiumach kąpielowych, z których na pewno łatwiej byłoby znaleźć osobę przypominającą panią z obrazka bardziej niż Lohan. Postać pojawiła się nie tylko na grafikach promujących grę - Jonas, bo tak się nazywała, była bohaterką jednej z misji w GTA 5. Była ściganą przez paparazzi gwiazdą, której narzekań musiał wysłuchiwać jeden z bohaterów gry.

Po dwóch latach, w 2016 roku nowojorski sąd uznał, że nie ma postaw do uznania pozwu i ten został odrzucony. I nawet jeśli postać była wzorowana na Lohan, gra wideo jest dziełem fikcji, a nie produktem handlowym czy reklamą. W żadnym wypadku nie można było więc mówić o wykorzystaniu czyjegokolwiek wizerunku celem zwiększenia sprzedaży gry.

Nie tylko Lindsay Lohan

Nie wiem czy wiecie, ale Lindsay Lohan i Psychis Readers to nie jedyne strony, które chcą zarobić na serii GTA i straszą Rockstara pozwami. W 2012 sąd odrzucił pozew niejakiego Shagg-ego (Michal „Shagg” Washington, jeden z wokalistów Cypress Hill). Twiedził on, że Rockstar wykorzystał niektóre z jego życiowych historii tworząc postać bohatera GTA San Andreas, Carla „CJ” Johnsona.

Za postać, na której inspirowano wirtualną bohaterkę uważała się też niejaka Karen Gravano, występująca w reality show „Żony gangsterów”. Kobieta żądała od Take-Two i Rockstara aż 40 milionów dolarów. Pozew został oddalony razem z pozwem Lindsay Lohan.

Ale niektórym się udało - 20.1 miliona dolarów wynosiła ugoda, którą zgodzono się zawrzeć w związku z pozwem dotyczącym GTA San Andreas i seksualnej minigry Hot Coffe. Do minigry można się było dostać instalując modyfikację.

To się obudzili

USA to dziwny kraj i tego typu sytuacje chyba nikogo już nie zaskakują. Oczywiście mówię ogólnie o pomyśle, a nie tej konkretnej sprawie. Raz się nie udało, jaki jest więc sens próbować ponownie? Szczególnie, że trudno w takich sprawach wygrać z Rockstarem. Zobaczcie, że od lat firma nie wykorzystuje marek prawdziwych samochodów, podczas gdy podobieństwo fikcyjnych modeli do prawdziwych aut jest często wręcz uderzające. Jeśli więc na grach nie ugrali nic producenci aut, jakim cudem miałoby się to udać firmie reprezentującej (jak rozumiem) jasnowidzów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu