Pożegnajcie się z Google+ Photos. Powitajcie Google Photos!

Separacja usługi zdjęciowej od serwisu społecznościowego Google+ dobiega końca. Kalifornijska firma zapowiedziała ostateczne wycięcie Google+ Photos ze swojego portfolio. Teraz usługę zastąpi Google Photos. Ta symboliczna zmiana nazewnictwa nie oznacza jednak symbolicznych zmian w działaniu serwisu.

Dokładnie 1 sierpnia rozpocznie się proces zamykania Google+ Photos. Co to oznacza? Google zamknie starą wersję webowego panelu zarządzania fotografiami, która była wbudowana w Google+. Przestanie działać również stara wersja aplikacji Zdjęcia dla Androida oraz iOS. Jeżeli zatem do tej pory nie zaktualizowaliście na swoich urządzenia klienta Google+, który w nowych wersjach nie jest już połączony z usługą zdjęciową, warto to zrobić już teraz. Google Photos będziecie musieli wówczas doinstalować osobno.

I to właściwie tyle. Do naszych zdjęć dostęp uzyskamy teraz wpisując do przeglądarki po prostu photos.google.com. Nie wiadomo, czy link do usługi zdjęciowej zniknie całkowicie z panelu nawigacyjnego Google+, czy może będzie teraz przekierowywał do nowej wersji usługi (co zresztą robi już od pewnego czasu, ale wyświetlane jest jednocześnie okienko pozwalające na powrót do starej wersji). Żadne pliki z naszych kont nie znikną i wszystkie zdjęcia będą dalej obecne w chmurze. Zmieni się jedynie sposób dostępu do nich. A skoro o tym mowa, przypomnę, że od pewnego czasu na nowo dostępny jest stary webowy panel Picasa Web Albums.

Czytaj dalej poniżej

Czym Google zaczarowało rynek? Obietnicami Maciej Sikorski

Srodze zawiodłem się na Kiosku Google Play Konrad Kozłowski

Nie jest to żadna niespodzianka, bo samo pojawienie się Google Photos było dostatecznym sygnałem, że twórcy kładą kreskę na dotychczasową formę działania usługi. Zresztą wskazywały na to wszelkie pogłoski, w których donoszono, że Google poważnie się zastanawia nad tym, czym serwis Google+ jest oraz w jakim celu ma funkcjonować. Najwyraźniej tym celem nie są wcale zdjęcia. Czy to podważa sens istnienia G+? Nieszczególnie. Serwis nie jest pustynią, jak niektórzy próbują go rysować. Aktywnie działają tutaj zarówno duże serwisy informacyjne (szczególnie te technologiczne) jak i marki. Choć trzeba przyznać, że do poziomu bardziej mainstreamowych mediów społecznościowych sporo brakuje.