Felietony

Pottermore, J.K. Rowling daje przykład jak rozwijać markę i omijać wydawców

Jan Rybczyński
Pottermore, J.K. Rowling daje przykład jak rozwijać markę i omijać wydawców
Reklama

Seria książek o Harrym Potterze sprzedała się w ogromnym nakładzie 400 milinów egzemplarzy i została przetłumaczona na ponad 50 różnych języków. Dużą ...


Seria książek o Harrym Potterze sprzedała się w ogromnym nakładzie 400 milinów egzemplarzy i została przetłumaczona na ponad 50 różnych języków. Dużą popularnością cieszą się również ekranizacje książek i gry komputerowe. Wielu autorów spoczęłoby na laurach, osiągnąwszy tak wielki sukces, ale nie zrobiła tego Joanne Kathleen Rowling, autorka serii. O 4 nad ranem czasu pacyficznego pisarka ujawniła najnowszy projekt, który będzie dla Harrego prawdziwym eliksirem wiecznej młodości, stronę Pottermore. Chociaż trudno w to uwierzyć, dotąd nie było oficjalnej strony WWW, która gromadziłaby fanów Harrego Pottera, istniały jedynie fanowskie projekty.

Reklama

Ponieważ jest to jedynie zapowiedź otwarcia nowego serwisu o młodym czarodzieju, a oficjalne otwarcie nastąpi dopiero w październiku, trudno przewidzieć dokładnie czym będzie Pottermore, natomiast już dzisiaj znane są niektóre szczegóły, a są one naprawdę interesujące.

Przede wszystkim za pośrednictwem nowego portalu, po raz pierwszy będzie można kupić książki z serii w postaci eBook-ów. Jak dotąd nie były dostępne (legalnie) w tej formie. Ważniejsze jest jednak to, że elektroniczne książki będą dostępne bez zabezpieczeń DRM. Uważam, że to prawdziwa rewelacja, ponieważ DRM jest poważną niedogodnością i ograniczeniem swobód klienta. Kiedy tak popularna pisarka daje dobry przykład, nie przejdzie to bez echa. Dodatkowo Rowling omija szerokim łukiem wydawców i konkretne platformy dystrybucji, jak Kindle czy iTunes trafiając prosto do swoich klientów. Jest to sytuacji Win-Win, ponieważ klient dostaje produkt taniej (bez pośredników i ich udziałów w zyskach), z którego będzie mógł korzystać na każdym czytniku, czy laptopie, bez irytujących zabezpieczeń DRM, natomiast autorka książek nie musi dzielić się zyskami z wydawcami, ani ograniczać swojego grona odbiorców. Może za przykładem Rowling pójdą inni twórcy, których dzieła można dystrybuować drogą elektroniczną? Inni pisarze i muzycy? Może to początek końca wielkich koncernów, które mówią, że Internet to głównie piractwo, które należy ścigać i tępić?

Ponadto na portalu będzie można znaleźć dodatkowe materiały dotyczące świata Harrego Pottera, dotyczące bohaterów, miejsc i przedmiotów z książek. Materiałów będzie przybywać z czasem.

Na koniec można snuć domysły na temat dalszych losów marki. Dość prawdopodobne jest stworzenie gry MMO w uniwersum młodego czarodzieja. Sony ma już podobne projekty na koncie, aczkolwiek w chwili obecnej nie jest do końca jasne, czy Sony jest wyłącznym właścicielem praw do gier na podstawie książek Rowling, czy będzie musiało dogadać się wcześniej z Warner Brothers.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama