Tablety

Portfolio Intela - nowy Atom i cała gama urządzeń, od 8 calowych tabletów z Windows zaczynając

Jan Rybczyński
Portfolio Intela - nowy Atom i cała gama urządzeń, od 8 calowych tabletów z Windows zaczynając
24

Wczoraj wieczorem miałem okazję wziąć do ręki kilkadziesiąt ultrabooków, hybryd, tabletów i innych urządzeń z najnowszymi procesorami od Intela, przy okazji zorganizowanej konferencji. Trzeba przyznać, że portfolio urządzeń z procesorami tego producenta jest imponująco różnorodne - od potężnych komp...

Wczoraj wieczorem miałem okazję wziąć do ręki kilkadziesiąt ultrabooków, hybryd, tabletów i innych urządzeń z najnowszymi procesorami od Intela, przy okazji zorganizowanej konferencji. Trzeba przyznać, że portfolio urządzeń z procesorami tego producenta jest imponująco różnorodne - od potężnych komputerów stacjonarnych po 8 calowe tablety czy telefony. To co mnie interesowało najbardziej, to nowy procesor Atom i nowa generacja tabletów z systemem Windows. Oto podsumowanie moich wrażeń z wczorajszego wieczora.

Nowy Atom Z3740 z serii Bay Trail to, jak sam Intel powiedział, pierwszy procesor z rodziny Atomów zaprojektowany od podstaw, specjalnie pod kątem nowych urządzeń mobilnych, czyli głównie tabletów i hybryd. Widać to przede wszystkim po tym, że oprócz dwukrotnie wyższej wydajności obliczeniowej i około trzykrotnie szybszej jednostki graficznej, procesor jest wielokrotnie bardziej energooszczędny. Ciężko mi pisać o konkretach bez przeprowadzania testów w domowym zaciszu, sam jednak mam nadzieję, że dla Intela, producentów sprzętu i dla nas, użytkowników, oznacza to nowy rozdział urządzeń mobilnych, zwłaszcza tych z systemem Windows.

Dlaczego Windows? Po pierwsze dlatego, że system ten, w swojej pełnej wersji, nie RT, działa na procesorach z rodziny x86 i nie wykorzysta mocy obliczeniowej najnowszych procesorów z flagowych telefonów Samsunga, Sony, LG. Po drugie dlatego, że Windows jako taki, najbardziej potrzebuje mocy obliczeniowej. Nie chodzi tutaj o sam system, lecz o aplikacje desktopowe, które zwykle maja znacznie większy apetyt na moc obliczeniową niż aplikacje stricte mobilne. W tej chwili, w mojej ocenie sam Moder, czyli tryb kafelków, nie broni się wobec konkurencyjnych iOS i Androida. Dopiero połączenie Modern z komfortową obsługą aplikacji desktopowych, po podłączeniu klawiatury i myszki, daję nową jakość uniwersalnego urządzenia.

10 calowe hybrydy - Asus T100

Miałem pierwszą okazję wziąć T100 do ręki. To pierwsza, dostępna cenowo hybryda. Klawiatura w stacji dokującej zapowiada się na bardzo przyzwoitą, taką jak w małych laptopach. Klawisze mają przyjemny skok i jest także touchpad. Oprócz tego stacja dokująca ma pełnowymiarowy port USB 3.0. Trochę szkoda, że tylko jeden. Ekran, mimo, że z rozdzielczością 1366 x 768 prezentuje się zaskakująco dobrze. Jest wykonany w technologii IPS, a więc kolory są nasycone, a kąty widzenia dobre. Trochę zaskoczyło mnie, że symbol Windows poniżej ekranu nie jest przyciskiem pozwalajcym wrócić do głównego ekranu Modern, ten został przeniesiony na krawędź obudowy, obok regulacji głośności. Mówiąc ogólnikowo, jakość wykonania chociaż nie konkuruje ze znacznie droższymi iPadami czy Macbookami Air, co oczywiste, jest na przyzwoitym poziomie.

Jeśli chodzi o działanie, to miałem ograniczone możliwości testowania. W pamięci urządzenia nie było żadnych plików takich jak filmy czy obrazy, nie było też połączenia z siecią. Stąd możliwości wyciągania wniosków mam ograniczone. Jednak trzeba przyznać, że system działał idealnie płynnie, jak to mówią w anglojęzycznych recenzjach "buttery smooth". Aż przyjemnie popatrzeć, jak uruchamianie aplikacji Modern, przełączanie się pomiędzy nimi a pulpitem, czy uruchamianie dwóch aplikacji obok siebie na jednym ekranie działa bez jednego zająknięcia. Jest więc także nadzieja, że z uruchamianiem deskotpowych aplikacji również nie będzie większego problemu a Chrome na tablecie z Windows da się wreszcie używać normalnie.

Niewykluczone, że w niedługim czasie zobaczymy wszelkiego rodzaju mutacje T100. Bardzo prawdopodobna, niemal pewna, jest wersja z dyskiem 500 GB w stacji dokującej z klawiaturą. Na tym się raczej nie skończy, może pojawi się wersja z dodatkowa baterią w stacji dokującej, jak w Vivo Tab, czy wersja posiadająca Windows i Androida jednocześnie, z możliwością przełączania się pomiędzy systemami. Najważniejsze jednak, że dzięki klawiaturze i gładzikowi dostępnym w podstawowym zestawie można korzystać z T100 również jak z małego laptopa, bez dodatkowych kosztów. Wciąż czekam na możliwość przekonania się o tym podczas pisania recenzji sprzętu.

8 calowe tablety z Windows

To wydawałoby się najbardziej karkołomny pomysł. System Windows na tablecie wielkości iPada Mini czy niemal Nexusa 7. Nie da się ukryć, że na ekranie tej wielkości, trybu desktop nie da się sensownie obsługiwać palcem, nie bardzo też wiadomo po co mielibyśmy to robić. W zasadzie taki tablet to naprawdę głównie konsumpcja treści, bo w departamencie aplikacji mobilnych Windows 8.1 jest naprawdę ubogi. Jednak wciąż taki tablet będzie miał na pokładzie nowego Atoma. Wciąż będzie można podłączyć go do monitora, klawiatury i myszki, które Windows świetnie obsługuje. Wciąż będzie można zainstalować sterowniki do drukarki i innych urządzeń. Jest więc nadzieja, że będzie to pierwsze połączenie naprawdę mobilnego tabletu z prawdziwym, pełnoprawnym komputerem, gdy podłączyć do niego akcesoria. Coś na kształt Ubuntu Phone, tylko w wersji Windows i bez telefonu. Oczywiście wciąż może się okazać, że ani to świnka, ani morska, jednak chcę dać szansę tego typu rozwiązaniom, co wobec mojej niechęci do instalowania dziesiątek aktualizacji na tablecie, jest sprawą zaskakującą dla mnie samego. Najwyraźniej ograniczenia dzisiejszych tabletów mnie zmęczyły i chcę spróbować czegoś nowego. Pytaniem na razie bez odpowiedzi pozostaje, czy posłusznie wrócę do Androida i iOS jak poprzednim razem.

Jeśli jednak potrzebujesz pełnoprawnego komputera ultrabook wciąż wygrywa

Niezależnie od tego, że zaintrygowały mnie urządzenia 8 i 10 calowe z nowym Atomem, wciąż uważam, że gdy ktoś potrzebuje przede wszystkim pełnoprawnego komputera, to klasyczny laptop w swojej bardziej mobilnej odmianie ultrabooka jest wciąż bezkonkurencyjny. Zwłaszcza gdy mówimy o urządzeniach 13 calowych i większych. Hybrydy, które maja odczepiany ekran mają cały ciężar przeniesiony do ekranu. Sam w sobie jest to już dziwne i pogarsza stabilność urządzenia. Sprawę pogarsza fakt, że ciężkie ekrany chwieją się na zaczepach i są wyjątkowo mało sztywne. Sprawiają wrażenie, jakby się miały wyłamać. Wygląda to dziwnie, trochę tandetnie. Podczas gdy ultrabook z nieodczepianym ekranem, np. Samsung Ativ book 9 ma piękny design i grubość samego ekranu hybryd, która po rozłożeniu dzieli się jeszcze na cieniutką podstawę i cieniutki ekran. Nic nie przeważa, nic się przesadnie nie chwieje, a w środku nawet procesor i7. Osobiście wzbierając urządzenie z przekątną co najmniej 13 cali wolałbym ultrabooka z prawdziwego zdarzenia, niż jakąkolwiek hybrydę z odczepianym ekranem. Te najlepiej wypadają w rozmiarze 10 cali i siłą rzeczy obliczeniowo nie mogą konkurować z ultrabookiem, bo nie takie mają zadanie.

Tyle wrażeń na gorąco. Pozostaje mi tylko poczekać na możliwość przetestowania Asus T100 i jakiegoś jeszcze mniejszego tabletu z Windows 8.1 i nowym Atomem Z3740 na spokojnie, w domowym zaciszu, gdzie spróbuję przez dłuższy okres czasu zastąpić nimi swoje pozostałe urządzenia mobilne i komputery, przynajmniej w zakresie podstawowych obowiązków.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu