Zdenerwowałem się z rana. Rzadko mi się to zdarza w połączeniu z kawą i pierwszym papierosem, kiedy to przeglądam to, co działo się w nocy w Sieci. Ws...
Poprawność polityczna i Facebook – czyli jak stracić pracę przez wpis
Zdenerwowałem się z rana. Rzadko mi się to zdarza w połączeniu z kawą i pierwszym papierosem, kiedy to przeglądam to, co działo się w nocy w Sieci. Wstrząsnęła mną nieco informacja, która znalazła się pierwotnie na ArsTechnica. Wiele słyszałem o "poprawności" politycznej i zdaję sobie sprawę z tego, jakie często idiotyczne sytuacje ona tworzy. Ale coś takiego? Zdębiałem, przekląłem i poszedłem zapalić.
Wyobraźcie, że w Waszym otoczeniu CZARNY mężczyzna zabija policjanta. Dajmy na to nawet, że jest to Wasz znajomy. Macie taką potrzebę - piszecie na Facebooku, czy Twitterze, że modlicie się za tego policjanta, który został zabity przez CZARNEGO bandytę. Po tym tracicie pracę - rzekomo za rasizm. Serio?
Wyraz CZARNY możecie zamienić na każdy - BIAŁY, ŻÓŁTY, CZERWONY, ZIELONY...
Taki idiotyzm wydarzył się właśnie w Filadelfii - Mary Czapliński przez 12 lat ochraniała Vineland School - opublikowała ona podobnie brzmiący post na Facebooku, po czym potraktowano ją zwolnieniem.
Dociekliwy zauważy, że rzeczywiście mogło chodzić o rasizm - dalsza część posta brzmi tak:
"Niech w końcu biali ludzie zaczną protesty i ich wystraszą"
Ok. Post dziwnie brzmi, ale dopóki nie mieszkamy w tych rejonach. Od pewnego czasu nasilają się tam akty rasizmu wobec białych. Ja nie mam nic do Afroamerykanów, nigdy nie byłem i nie będę rasistą. Zdaję sobie sprawę z uwarunkowań kulturowych, dla których przyjęło się dziś stereotyp "czarnego bandyty z getta". To tylko stereotyp, prawda?
Ale do ciężkiej cholery - rasizm nie działa tylko w jedną stronę. Wśród Afroamerykanów zdarzają się rasiści i to właściwie nader często. Temu też się nie dziwię, gdyż stosunkowo niedawno uzyskali oni pełnię praw obywatelskich i wreszcie zaczęto ich traktować na równi z białymi. Mimo zaleczenia konfliktu, antagonizm gdzieś jeszcze się tli.
Jedno, co mogę zarzucić Pani Mary, to fakt, że z takimi deklaracjami obnosi się na Facebooku, a zapewne dobrze wiedziała, że sieci społecznościowe w USA są dobrze monitorowane - jak nie przez służby, to dzięki mechanizmowi "kontroli społecznej", który akurat w Ameryce działa nader dobrze.
Poza tym, Pani Mary wystosowała także oświadczenie (również na Facebooku), w którym wyprostowała nieco poprzednią wypowiedź:
"I made a comment last night about the black thugs that killed a philly cop ... there are thugs of every race ... im just tired of race cards being played all over the place ... whether black, white, mexican, spanish, puerto rican, Cuban, polish, Italian, irish ... we are people .... Maybe if we all just accepted the fact things could change
Nic odkrywczego, ale ważna dla tej sprawy informacja. Tak - biały też może być bandytą - niezależnie od pochodzenia. Najgorsze jest to, że wszyscy możemy być też rasistami. Wszyscy też mamy dostęp do Facebooka i wszyscy możemy beknąć za nieodpowiednie wpisy. Cóż...
Grafika: 1, 2
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu