Mobile

Polskie Vivid Games jest doskonałym dowodem, jakie pieniądze siedzą w modelu Free to Play

Tomasz Popielarczyk
Polskie Vivid Games jest doskonałym dowodem, jakie pieniądze siedzą w modelu Free to Play
Reklama

Polskie studio Vivid Games, znane przede wszystkim ze świetnej produkcji Real Boxing, pochwaliło się właśnie najlepszymi w całej swojej historii kwart...

Polskie studio Vivid Games, znane przede wszystkim ze świetnej produkcji Real Boxing, pochwaliło się właśnie najlepszymi w całej swojej historii kwartalnymi wynikami finansowymi. Trzy miesiące wystarczyły, aby wygenerować kwoty wyższe niż w całym 2013 roku. Przypadek? Nie, po prostu udostępnili swoją grę za darmo. No, prawie za darmo.

Reklama

Free to Play cieszy się ogromną popularnością nie bez powodu. W sklepach z aplikacjami mobilnymi znajdziemy już tysiące gier działających w oparciu o ten model. Giganci tacy, jak Gameloft czy GLU mają wszystkie triki z nim związane w małym paluszku. Dla gracza to kuszące, bo widząc bezpłatną pozycję o bardzo zachęcającym opisie i atrakcyjnej oprawie graficzne, z ogromną ochotą decyduje się jej spróbować. Tworzy bohatera, przechodzi pierwszy poziom, potem drugi - spędza przy smartfonie/tablecie długie godziny - i gdy ma już klikać w trzeci, okazuje się, ze zabrakło mu many/cukierków/diamentów/czegokolwiek, co by pozwalało na dalszą rozgrywkę. Ma dwie opcje - zaczekać godzinę albo zapłacić trzy złote. Co wybierze?

Zamiast odpowiedzi podam wyniki finansowe Vivid Games za trzeci kwartał bieżącego roku: 3,94 mln zł (wzrost o 81 proc.) i 0,82 mln zł zysku netto (wzrost o 550 proc.). To lepiej niż w całym roku 2013, kiedy zanotowano w sumie 8 mln zł przychodu i 0,72 mln zł zysku. Od czerwca, gdy gra została udostępniona za darmo w AppStore, pobrano ją łącznie 7 mln razy. Vivid Games samo przyznaje bez ogródek, że udostępnienie Real Boxing za darmo oraz udoskonalane mechanizmy monetyzacji przyczyniły się w głównej mierze do tego sukcesu:

Na dobre wyniki spółki złożyło się kilka przyczyn. Dwie główne to rosnąca sprzedaż obu naszych gier, Real Boxing i Godfire oraz coraz bardziej udoskonalane mechanizmy monetyzacji i konwersji. To wszystko w połączeniu z udostępnieniem Real Boxing na iOS za darmo, pozwoliło nam osiągnąć tak dobre wyniki.

Łącznie, od stycznia do września bydgoska spółka wypracowała ponad 9,49 mln zł przychodów i 1,68 mln zł zysku netto. Ten ostatni w skali roku wzrósł o 425 proc. Twórcy są do tego stopnia zadowoleni z tych rezultatów, że przebudowali mechanizmy monetyzacji w grze Godfire: Rise of Prometheus, która ma niebawem trafić na Androida. Wobec tego, niespodzianką nie powinna być informacja, że nadchodzący Real Boxing 2 będzie już od samego początku produkcją działającą w modelu free2play. A przypominam, że nie mówimy o żadnym tytule klasy B. Całość ma bowiem zostać oparta na silniku Unreal Engine 4 i wsparta autorskim trybem multiplayer. Vivid Games ujawnia też, że zdobyte doświadczenie w tym aspekcie sprawiło, że nowe tytuły będą dostarczane na rynek z większą częstotliwością.


Otwarta pozostaje kwestia, jak długo ten model da się eksploatować. W tym momencie działa on nadzwyczaj skutecznie - angażuje użytkownika w rozgrywkę, daje mu cukierka, a potem wyciąga rękę po kartę kredytową. Mikropłatności i inne elementy zaczerpnięte z f2p są coraz częściej wykorzystywane poza platformami mobilnymi. Od miesiąca mam Xboksa One i nie mogę oczom uwierzyć, jak wiele ich tutaj się pojawia. Pecety nie są wyjątkiem. Już w wydanym kilka lat temu Dead Space 3 można było płacić za ułatwienia. Podobny model od kilku edycji działa w serii Football Manager. O darmowych produkcjach działających w oparciu o ten model już nie wspomnę, bo tych przybywa jak grzybów po deszczu.

Free2play zmienia rynek i popularność tego modelu będzie rosła. Przykład Vivid Games jest tego doskonałym przykładem. Nie każdy jednak odniesie w tej kategorii sukces, bo wbrew pozorom gracze nie są bezkrytyczni. Sztuką jest wypracowanie złotego środka między mikropłatnościami a zabawą - polskiemu deweloperowi najwyraźniej udaje się to doskonale.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama