Przegryzłem się właśnie przez wyniki pierwszej edycji badania Fanpage Trends, przygotowanego przy użyciu narzędzia Fanpage Trender przez SmartNet Re...
Jest w nim kilka interesujących faktów i liczb, ale najbardziej interesujące są dane na temat zaangażowania użytkowników - zdecydowanie bardziej zachęcające do wykorzystania Facebooka w marketingu, niż się spodziewałem.
Najważniejsze fakty
- Liczba fanpage posiadających powyżej 50 fanów jest szacowana na 61 tys.
- Liczba fanpage posiadających ponad 1500 fanów to niecałe 7,5 tys.
- Liczba fanpage posiadających ponad 10 tys. fanów zbliża się do 1,1 tys.
- W pierwszej dziesiątce najpopularniejszych znajdują się fanpage mające od około 260 tys. (House) aż do 640 tys. fanów (Demotywatory).
- Częste są gwałtowne przyrosty. Fanpage Wojewódzkiego potrafił zyskać 93 tys. fanów w ciągu miesiąca.
- Rzadkie są spadki i z reguły nie przekraczają 1% fanów.
- Ilość fanów nie przekłada się na ich aktywność. W wypadku FP takich jak "Nie mów do mnie z rana", "Papierosy są do dupy" czy "Kuba Wojewódzki" procent aktywnych fanów jest niewielki.
- Z kolei profil muzyka "RobertMOfficial" potrafił wejść w interakcje z 17% swoich fanów, czyli niemal 30 tys. użytkowników FB. Wysoki procent aktywnych użytkowników (18%) ma również FP "Born in the PRL".
- Anty-fanpage Adisucks będący wynikiem PRowej wpadki Adidasa zaangażował 26% swoich fanów.
- Co najmniej 10tys. fanów angażuje tylko 12 polskich fanpage.
Co z tego wynika?
Podstawowy problem z marketingiem na Facebooku w Polsce to zdecydowane niezrozumienie, na czym polega wartość fana na Facebooku. W pogoni za liczbą - jakichś - fanów tworzone są pompowane sztucznie fanpage-potworki, które z pozoru imponujące, tak naprawdę nie przekładają się na korzyść dla marki. Co prawda 8% aktywnych fanów, co wydaje się być przeciętną wartością dla większych polskich FP, to i tak więcej niż się spodziewałem. Ale wciąż, tylko 12 polskich FP zgromadziło więcej niż 10 tys. fanów faktycznie wchodzących w interakcje z profilem, a co za tym idzie, mających kontakt z marką i podnoszących go w strumieniu najpopularniejszych aktualizacji swoich i swoich znajomych.
Sam fakt, że ktoś polubił fanpage wcale nie oznacza, że ma ciągły kontakt z reklamowaną marką. Tak naprawdę liczy się, czy skomentował lub "zlajkował", ponieważ tylko wtedy algorytm EdgeRank oceniający wartość treści na Facebooku uzna FP za ważne źródło informacji dla użytkownika. Tylko wtedy, kontent marki mają szansę przebić się do najpopularniejszych aktualizacji, na których najczęściej użytkownicy Facebooka zaczynają i kończą przeglądanie serwisu. Działania na Facebooku to nie tylko spektakularne akcje takie jak Paczkomaty, ale ciągły dialog z użytkownikami. Warto zadać sobie pytanie, czy chcemy pokazać im nasz produkt, markę raz, gdy "lajkują" stronę po raz pierwszy, czy też dzień po dniu zapoznawać ich z naszym przekazem. Ale to oznacza budowanie zaangażowania i dokładne określenie grupy docelowej, a nie pompowanie FP ludźmi z przypadku, co wydaje się w Polsce najpopularniejszą taktyką.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu