Redakcja Antyweb, podobnie jak i inne media w Polsce otrzymała informację od Fundacji Panoptykon, z której wynika, iż organizacja postanowiła zaskarżyć giganta Google - wszystko przez "nieustanny wyciek danych".
Google to jednak nie jedyny podmiot, którego dotyczy oskarżenie - to także IAB, według Fundacji Panoptykon to druga obok internetowego giganta organizacja, która "dyktuje" rynkiem reklamy interaktywnej. Wśród wątpliwości Fundacji Panoptykon znajdują się takie punkty jak np. brak wiedzy użytkowników co do tego, gdzie trafiają ich dane (do jakich firm), a także niemożność dowiedzenia się pod jakim identyfikatorem funkcjonują oni w bazach danych - a zatem (według fundacji) nie mogą oni skorzystać z uprawnień jakie daje im RODO. Twórcy skargi nie zgadzają się na ten stan rzeczy i zwracają się oficjalnie do Prezesa UOKiK.
Na aukcje trafia więcej danych, niż jest to potrzebne, by dopasować reklamę. Często są to dane wrażliwe, które można przetwarzać tylko w ściśle określonych przypadkach. „Na podstawie lokalizacji, zapytań, które wpisujemy w wyszukiwarce, adresów stron, które odwiedzamy, historii naszych zakupów można wnioskować, na co chorujemy, jakie mamy poglądy polityczne, zainteresowania, nałogi i zaburzenia
Katarzyna Szymielewicz, prezeska Fundacji Panoptykon
Fundacja Panoptykon uderza więc w doskonale znane w środowisku technologicznym zasady działalności internetowych gigantów. Użytkownicy w takich serwisach jak Google, Facebook itp. spełniają dla tych firm również rolę "zarobkową" - wykorzystując możliwość wyświetlania im spersonalizowanych reklam. Jednak aby móc to robić, należy zebrać o nich pewne dane. Jednak rozmiar tego procesu jest dla Fundacji Panoptykon nie do przyjęcia - stąd właśnie ta skarga.
Nie tylko działania prawne - Fundacja Panoptykon chce również edukować
Jak wynika z dalszej części informacji prasowej Fundacji, organizacja skonstruowała także raport pt. "Śledzenie i profilowanie w sieci. Jak z klienta stajesz się towarem.":
Wyjaśniamy w nim, co dzieje się na zapleczu portali internetowych i jak powstają profile marketingowe. Z raportu można też dowiedzieć się, jak wygląda licytacja danych na giełdzie reklam i kto w niej uczestniczy, w jaki sposób zbierane są dane, które później trafiają na giełdy, i do czego może być wykorzystywany zlepiony z nich cyfrowy profil
tłumaczy Karolina Iwańska z Fundacji Panoptykon, współautorka publikacji.
Fundacja Panoptykon dołącza więc do grona organizacji, które skarżą Google - wcześniej w wyniku bardzo podobnego działania prawnego we Francji na giganta nałożono aż 50 mln euro kary. To jak dotąd najwyższa zasądzona sankcja finansowa związana z naruszeniami dotyczącymi RODO. Wygląda jednak na to, że nie będzie to jedyne takie orzeczenie w Europie - coraz więcej podmiotów przygląda się polityce takich firm jak Google i decydują się na oficjalne skargi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu