Obserwując rynek technologiczny, trudno oprzeć się wrażeniu, że współpraca z Apple nie jest latwa. Firmy, które się na nią decydują, muszą się liczyć z tym, że to koncern z Coupertino będzie dyktował warunki. Jest jednak polska firma, która świetnie dogaduje się z Apple.
Polska firma, która jest bliżej Apple'a niż niejeden gigant technologiczny
Fibar Group S.A., producent systemu smart home Fibaro jest jednym z większych z tego segmentu. Jestem przekonany, że część z Was już o nim słyszała lub nawet miała okazję testować wybrane produkty. Tak się złożyło, że Fibaro w tym roku prezentował swoje nowości na targach IFA, co stanowiło okazję do zamiany kilku słów z przedstawicielami firmy.
Okazuje się, że pod naszym nosem rośnie prawdziwa potęga smart home. W ofercie Fibaro znajduje się już cała gama rozwiązań służących do gromadzenia danych (wszelkiego rodzaju czujniki) oraz sterowania domem (przełączniki, mechanizmy kontrolujące m.in. zawory wody, temperaturę, żaluzje itp.). Wszystko to składa się na spójny ekosystem, który, co istotne, nie ingeruje aż tak mocno w infrastrukturę mieszkania. Na przykład, inteligentne gniazdka możemy mieć bez prucia tynków i wymiany instalacji - wystarczy umieszczenie przełącznika w puszce. Takich przykładów jest więcej.
Teraz Fibaro poszerza swoją ofertę o dwa nowe urządzenia. Pierwsze to Intercom, a więc rodzaj inteligentnego domofonu (co jednak jest dla tego zaawansowanego urządzenia określeniem bardzo krzywdzącym). Kluczową zaletą tego rozwiązania ma być odbieranie połączeń na smartfonie, co umożliwia rozmowę nawet, gdy nikogo nie ma w domu. Kamera o rozdzielczości Full HD ma 180-stopniowy kąt rejestracji obrazu, a diody IR, aktywowane przy słabym oświetleniu, pozwolą użytkownikowi sprawdzić, kto chciał dostać się do domu lub był obecny w jego pobliżu nawet w nocy. Jeden Intercom może sterować dwoma wejściami (np. furtką oraz bramą garażową). Dodatkowo, czujnik zamontowany w urządzeniu wykryje zbliżający się smartfon właściciela i otworzy dla niego wejście. Takie rozwiązanie można dodatkowo zabezpieczyć kodem PIN.
Drugą premierą jest Fibaro Radiator Thermostat. To głowica termostatyczna, która umożliwia nie tylko sterowanie ogrzewaniem poszczególnych pomieszczeń, ale także przy użyciu zewnętrznego czujnika mierzy temperaturę w każdym z nich i pozwala na znaczne oszczędności. W rezultacie system może np. wyłączyć dany grzejnik, jeśli wykryje
otwarcie okna w pomieszczeniu. Producent zapewnia, że głowica współpracuje z 98 proc. grzejników dostępnych na rynku, a jej instalacja zajmuje nie więcej niż minutę. Urządzenie może być sterowane zdalnie i jest ładowane za pośrednictwem gniazda Micro USB. Jednorazowe napełnienie akumulatorów ma dawać mu żywotność na cały sezon grzewczy.
O co jednak chodzi z Apple w tytule? Otóż Fibaro poza standardowym portfolio, posiada również cały zestaw rozwiązań kompatybilnych z platformą Apple Homekit (aktualnie są to 3 urządzenia, ale na IFA pokazano już pięć kolejnych). Przedstawiciele firmy szczycą się tym, że, jak dotąd, jako jedyni w tak dużym stopniu nawiązali współpracę z firmą z Cupertino. W rezultacie smart home oparty na Fibaro może być obsługiwany przez m.in. aplikację Siri. A to zaledwie początek, bo współpraca Apple i Fibaro ma stale się zacieśniać.
A to nie wszystko, bo z Fibaro współpracuje też m.in. Huawei ("strategiczne partnerstwo") oraz Mercedes. Chińczycy w ten sposób chcą rozwijać swoją ofertę IoT, a niemiecki koncern umożliwić swoim klientom zarządzanie smart home bezpośrednio z kokpitu samochodu. Biorąc pod uwagę fakt, że zainteresowanie rozwiązaniami inteligentnego domu wśród konsumentów stale rośnie, to powód do dumy dla włodarzy Fibaro.
Oczywiście nie wiemy, jak to wygląda z drugiej strony i czy Apple równie pochlebnie wypowiada się na temat kooperacji z polskim producentem (z drugiej strony, dlaczego miałoby być inaczej?). Dobrze jest jednak pisać o takich sukcesach rodzimych firm, które bez kompleksów stają się partnerami gigantów technologicznych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu