Polska polityka

Polityk-turysta kosztował nas 130 tysięcy złotych. Przez JEDEN rok

Błażej Wojciechowski
Polityk-turysta kosztował nas 130 tysięcy złotych. Przez JEDEN rok
Reklama

Ile czasu można w ciągu roku spędzić w podróży? Dysponując publicznymi pieniędzmi naprawdę bardzo wiele. Tak jak poseł Łukasz Mejza. Jego wydatki na utrzymanie biura poselskiego w 2022 roku wprawiają w osłupienie. To przeszło 130 tysięcy złotych na same podróże!

Wydatki parlamentarzystów na prowadzenie biur poselskich bywają zaskakujące. To konik-zabawka dla dzieci, to smartfon za niemal 8000 złotych, to kolekcja telefonów, której nawet my, jako redakcja technologiczna, wcale byśmy się nie powstydzili. Wśród wydatków posłów są również koszty przemieszczania się z miejsca na miejsce. Te również bywają imponujące, acz nieco kontrowersyjne.

Reklama

Wróć, wcale nie nieco kontrowersyjne. Bulwersujące i to naprawdę mocno. Kiedy przyjrzymy się temu, ile na podróże wydał w 2022 roku Łukasz Mejza, zostaną dwa wyjścia. Albo bezradnie wzruszyć ramionami, albo soczyście zakląć.

Poseł Łukasz Mejza: polityk-turysta, który pół życia spędza w podróży

Bardzo wygodny, ale również jeden z najdroższych sposobów poruszania się po mieście? To oczywiście taksówka. Korzystamy z niej okazjonalnie, kiedy musimy szybko przemieścić się z miejsca na miejsce. Ewentualnie wtedy, gdy z różnych przyczyn sami nie możemy usiąść za kierownicą. Poseł Łukasz Mejza postanowił zmienić podejście do taksówek. I to radykalnie.

Z opublikowanego zestawienia dowiadujemy się, że wydawał on na taksówki niemal 1200 złotych. Każdego miesiąca. Łącznie za rok wożenia się taksówką przez posła Mejzę zapłaciliśmy 14 217,01 złotych. Wydaliście tyle na taxi przez całe życie?

Można pomyśleć, że skoro Łukasz Mejza tak często korzysta z taksówki, znaczy to, że oszczędza swój samochód i przynajmniej tu zaoszczędziliśmy. Otóż nie. Poseł Łukasz Mejza przejechał samochodem ponad 38 tysięcy kilometrów, za co pobrał kilometrówkę w wysokości 32 400 złotych.

Po co jeździć, skoro można latać?

Przeszło 30 tysięcy kilometrów samochodem osobowym rocznie to naprawdę sporo. Redakcyjny kolega Tomek przejeżdżał tyle łącząc mieszkanie w Rzeszowie z pracą w Warszawie, przez co każdego tygodnia pokonywał samochodem ponad 700 kilometrów. Można pomyśleć, że to w zupełności wystarczająco, by dojeżdżać do stolicy na czas wykonywania zadań parlamentarzysty. Cóż, wcale nie. Od czego są krajowe loty samolotem?

Łukasz Mejza jedynie w 2022 roku korzystał z krajowych linii lotniczych 128 razy, co kosztowało nas niecałe 85 tysięcy złotych. Imponujący wynik, zwłaszcza gdy zsumujemy to z podróżami samochodem i taksówką.

Zdarzyło Wam się kiedykolwiek wydać na różne środki lokomocji przeszło 130 tysięcy złotych w ciągu roku? Domyślam się, że nie, bo to zawrotna kwota. Cóż, mamy tego pecha, że nie mamy do dyspozycji pieniędzy podatników. Wtedy można by było zaszaleć...

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama