Pamiętam poruszenie wokół informacji o tym, że na Xbox One będziemy mogli grać w produkcje z Xboksa 360. Były zapowiedzi, pierwsze tytuły, pierwsze za...
Pamiętam poruszenie wokół informacji o tym, że na Xbox One będziemy mogli grać w produkcje z Xboksa 360. Były zapowiedzi, pierwsze tytuły, pierwsze zachwyty i pierwsze problemy. Funkcja ma już pół roku, a ja zastanawiam się czy faktycznie z niej korzystacie.
Wsteczna kompatybilność Xboksa One zadebiutowała w listopadzie 2015 roku, wraz z aktualizacją systemową Windowsa 10. Dzięki niej konsola Microsoftu obecnej generacji dostała możliwość uruchamiania gier z Xboksa 360 - z pewnymi bonusami nieobecnymi na trzystasześćdziesiątce. Jako bonus gracze otrzymali możliwość zapisywania zrzutów ekranu, streamingu rozgrywki na urządzenia z systemem Win 10 oraz nagrywanie filmów z gry w trybie Game DVR. Jakby tego było mało, gry działające w systemie wstecznej kompatybilności umożliwiły rozgrywkę sieciową również z posiadaczami konsol X360.
Nie wszystko złoto…
Trudno powiedzieć, by wsteczna kompatybilność na Xboksie One działała idealnie. Teoretycznie mocniejszy sprzęt powinien bez najmniejszych problemów obsługiwać gry z poprzednie generacji, które działały dobrze na o wiele słabszym Xboksie 360. Tymczasem na liście gier wstecznie kompatybilnych pojawiło się kilka produkcji, których działanie pozostawia wiele do życzenia. Jednym z takich przykładów jest wielki hit z 360 - Halo: Reach, które mimo uruchomienia na sprzęcie nieporównywalnie mocniejszym, nie radzi sobie z utrzymaniem stałych 30 klatek animacji na sekundę.
Nie jest oczywiście tak, że wszystkie produkcje z Xboksa 360 radzą sobie na X1 gorzej, warto jednak o tym pamiętać decydując się na skorzystanie z tej funkcji. Jak najbardziej ją pochwalam - dzięki takiemu rozwiązaniu część graczy, którzy nie posiadali konsoli poprzedniej generacji, będzie mogło zapoznać się ze świetnymi produkcjami - można to było jednak zrobić trochę lepiej. Z drugiej strony stoi natomiast Sony, które chętnie wypuszcza zremasterowane wersje swoich hitów z PS3 i w większości przypadków lepiej działa wszystko - ale to do Was należy wybór, choć podejrzewam, że dodatkowe pieniądze, jakie trzeba zapłacić za remastera mogą okazać się kluczowe. Ale już chociażby seria Gears of War na X1 radzi sobie lepiej.
Jest w czym wybierać
Lista wstecznie kompatybilnych gier jest wciąż poszerzana i nawet jeśli przy starcie nie grzeszyła hitami, teraz naprawdę jest w czym wybierać. Wiedźmin 2, Borderlands, Fallout 3, Gears of War, Mirror’s Edge, Dead Space czy Mass Effect to tylko kilka wielkich hitów, które uruchomimy na Xboksie One - lista na chwilę obecną jest całkiem ciekawa i na pewno większość osób znajdzie coś dla siebie. Na szczęście Microsoft zdecydował się udostępnić usługę wszystkim użytkownikom Xboksów One, a nie tylko tym płacącym abonament Xbox Live Gold.
Jeśli posiadacie jakiś tytuł z 360 w wersji cyfrowej, pojawi się on po prostu na Xboksie One w sekcji “Gotowe do instalacji”. W przypadku gier posiadanych na płycie, wystarczy włożyć płytę do napędu konsoli, rozpocząć pobieranie i instalowanie gry na dysku twardym. Świetnym rozwiązaniem było dawanie wstecznej kompatybilności każdej kolejnej grze z X360 dodawanej do usługi Games with Gold. Dzięki temu rozwiązaniu posiadacze X1 mają naprawdę konkretną ofertę każdego miesiąca, mogąc sprawdzić darmowe gry z obu sprzętów.
Niestety na liście gier wstecznie kompatybilnych nie ma wielu głośnych tytułów z X360 i wszystko wskazuje na to, że nigdy się na niej nie znajdą. Wielka szkoda, głównie ze względu na kapitalne gry od Rockstara, a i sami gracze chętni widzieliby niektóre produkcje na liscie. W czołówce rankingu ulubionych tytułów, na które można głosować w aplikacji Xbox Feedback, są Call of Duty: Black Ops II, The Elder Scrolls: Skyrim, Red Dead Redemption i Call of Duty: Modern Warfare 2.
Używacie?
Nie pozbyłem się swojego Xboksa 360 i wciąż zdarza mi się na nim grać. Tak naprawdę nie jestem więc targetem wstecznej kompatybilności Xboksa Ona - wolę włożyć oryginalną płytę do starej konsoli i po prostu grać tak, jak robiłem to lata temu, bez kombinowania i zastanawiania się czy gra zadziała lepiej, gorzej czy może tak samo. Ale doskonale rozumiem, że osoby, które nie posiadały Xboksa 360, chętnie sprawdzą stare produkcje. Sęk w tym, że skoro nie posiadały konsoli, nie mają też gier i jedynym sposobem na to, by ograć niegdysiejsze hity jest korzystanie z darmowych propozycji Games with Gold - o ile oczywiście opłacają złoty abonament. Ciekawi mnie natomiast, czy Wy korzystacie z tej funkcji, a jeśli tak, to czy uruchamiacie posiadane już gry, czy może właśnie czekacie na pojawienie się hitów z 360 w comiesięcznym “prezencie” abonamentowym.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu