W 2016 roku wydana została gra, która przed ekrany smartfonów przyciągnęła miliony graczy i wciąż jest na szczytach list popularności. Pokemon GO zadebiutowało bez ważnej funkcji. Dwa lata później w końcu będziemy mogli zmierzyć się z innymi graczami.
Walki z trenerami to coś, na czym w dużej mierze opiera się rozgrywka w tradycyjnych grach Pokemon. Nie mówię tu wyłącznie o napotkanych na swojej drodze NPC, którzy tarasują przejście i jedynym rozwiązaniem jest pokonanie ich Pokemonów, a o potyczkach z innymi graczami — lokalnie, czy też z wykorzystaniem internetu.
Zobacz też: Grasz w Pokemon GO? Lepiej, żebyś nie rootował telefonu
W Pokemon GO tego zabrakło, choć przed premierą twórcy zapowiadali, że tego typu mechanika będzie od samego początku. Na walki z trenerami przyszło nam czekać ponad dwa lata. Niantic, twórcy Pokemon GO, w zeszłym tygodniu na twitterze uchyliło rąbka tajemnicy pokazując kilka zrzutów. Było jasne, że do gry trafią niebawem walki z trenerami. Dziś firma postanowiła zdradzić, jak będą one wyglądały i co w ogóle trzeba zrobić żeby móc zawalczyć z innymi graczami i sprawdzić swoje umiejętności. A nie będzie to wcale takie łatwe — chyba, że nie wstydzicie się rozmawiać z obcymi.
Walki z innymi trenerami wymagać będą fizycznej obecności obu graczy w jednym miejscu i zeskanowaniu specjalnego Battle Code (kod QR), który pozwoli na jej inicjację. Z bliskimi znajomymi, którzy znajdują na specjalnej liście, można będzie prowadzić potyczki na odległość. W zależności od przydzielonej ligi, pojedynek odbywać się będzie tylko w jej obrębie — to ma zapobiec nieuczciwej grze, w której znaczna przewaga nad przeciwnikiem gwarantować może niemal natychmiastowe zwycięstwo. Jednak CP to nie wszystko — ważne są też inne statystyki, w tym typ Pokemonów w drużynie. Obaj gracze po walce otrzymają specjalne nagrody, w tym rzadkie kamienie ewolucyjne.
Aktualizacja wprowadzająca walki z trenerami Pokemon trafić ma do App Store i Google Play jeszcze w tym miesiącu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
