W poniedziałek UPS przeprowadziło pokazowy test dostarczania przesyłki za pomocą drona, który ma swoje „gniazdo” na dachu dostawczego busa. Jest to jeden z pierwszych kroków firmy do zwiększenia stopnia automatyzacji oraz wykorzystywania technologii w większym stopniu.
Dwa razy więcej dostaw w tym samym czasie
Dron wystartował i poleciał do ustalonej lokalizacji, gdzie podrzucił przesyłkę. Nie był sterowany przez ludzkiego operatora, jego lot odbywał się autonomicznie, co jest jedną z kluczowych zalet. Kierowca po prostu wciska odpowiedni przycisk, a latający dostawca paczek zabiera się za swoją robotę. W tym samym czasie kurier udaje się pod zupełnie inny adres i sam zajmuje się dostawą. W jednej chwili zostaje wykonana podwójna praca.
Zwiększona wydajność to nie jedyna zaleta. W miastach kierowcy mają tak zaplanowane trasy, że mogą rozwozić paczki po stosunkowo niewielkim obszarze. Jest to możliwe ze względu na duże zagęszczenie klientów w miastach. Sprawy mają się inaczej na terenach wiejskich, tam często kurier jest zmuszony pokonywać spore odległości w trakcie dostarczania paczek, ponieważ klienci nie mieszkają tak blisko siebie. W dodatku drogi są czasem nieprzystępne (np. zbyt wąskie). Właśnie wtedy niezwykle przydatny może się okazać odpowiednio wykorzystany dron.
To nie pierwszy raz gdy UPS testuje drony. Firma bierze pod uwagę również inne zastosowania, takie jak pomoc w przeprowadzaniu inspekcji w hangarach i magazynach. Widzą w tych urządzeniach potencjał, lecz nie mają żadnego konkretnego terminu, w którym chcieliby je wprowadzić na szeroką skalę. Nie sprzyja temu choćby fakt, że w Stanach Zjednoczonych wciąż są problemy z regulacjami prawnymi dotyczącymi autonomicznie sterowanych dronów. Jedno jest pewne, drony nie będą brane pod uwagę jako środki do całkowitego zastąpienia ludzkich kierowców. Zostało to wyraźnie podkreślone. „Kurierzy są twarzą UPS” – mówi John Dodero, wiceprezes inżynierii.
Szybko i bezpiecznie
Testowaną maszyną był HorseFly UAV. Posiada specjalną klatkę, w której może przenosić ładunki o wadze nieprzekraczającej 4,5 kg. Jest zdolny do 30 minutowego lotu i może rozwinąć prędkość lekko ponad 70 km/h. Natomiast w sytuacji w której doszłoby do utraty jednego ze śmigieł, wciąż będzie w stanie kontynuować swój lot. Dopiero utracenie dwóch zmusiłoby go do lądowania (wciąż byłby w stanie wylądować).
Wyścig dronów trwa w najlepsze. To nie pierwszy ani ostatni news na ten temat. Coraz więcej firm będzie wdrażać rozwiązania bazujące na tych urządzeniach i nie ma w tym niczego dziwnego… chociaż udziwnienia też się trafiają. Zachęcam do lektury na temat sterowców Amazona.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu