Felietony

Na PlayStation 5 jeszcze poczekamy. Prezes Sony mówi jednak, że jej posiadanie będzie koniecznością

Kamil Świtalski
Na PlayStation 5 jeszcze poczekamy. Prezes Sony mówi jednak, że jej posiadanie będzie koniecznością
Reklama

To pierwszy raz, kiedy ze strony Sony padły oficjalne słowa na temat nowej generacji konsol. Nie nazwali jej jeszcze PlayStation 5 — ale co do nazewnictwa, to raczej nikt chyba nie ma wątpliwości... prawda?

Obecnej generacji konsol, na swój sposób niezwykłej — ponieważ po latach powróciła do "ulepszeń" w trakcie cyklu, nie tylko w ujęciu kosmetycznym — za chwilę stuknie pięć lat. Mimo tych "połówek" w postaci PlayStation 4 Pro i Xbox One X, czas już pomyśleć o następcach. Wielu graczy miało nadzieję, że na tegorocznych targach E3 usłyszymy co nieco na temat najnowszych sprzętów od Sony i Microsoftu — ale nie, nic z tego. Skoro oba urządzenia wciąż doskonale się sprzedają, a gracze nie narzekają — producenci robią co w ich mocy, by te pozostały na rynku jak najdłużej. Ale prezes Sony, Kenichiro Yoshida w udzielonym kilka dni temu wywiadzie napomknął coś na temat PlayStation 5. A może raczej bezpieczniej będzie powiedzieć — o nowej konsoli firmy, bo o żadnej nazwie nie było tam mowy.

Reklama


PlayStation 5: się robi!

Od lat mówi się o tym, że koniec konsol jakie znamy jest blisko. Po co nam moc zamknięta w plastikowym pudełku, skoro równie dobrze moglibyśmy skorzystać z przywileju fantastycznej infrastruktury sieciowej i streamować co tylko się da, a przy okazji nabywając to w formie usługi? Byłoby wygodniej, dla tych którzy sięgają po gry od święta — także taniej. No i tak długo jak mielibyśmy dostęp do dobrego internetu — nie byłoby żadnych problemów z płynnością. Dostępne na rynku rozwiązania takie jak GeForce Now udowadniają, że to naprawdę działa — i to zaskakująco dobrze. Jednak wszelkie próby wprowadzenia nowości wśród — mimo wszystko dość konserwatywnych w swoim podejściu graczy — są trudne. Boleśnie przekonał się o tym Microsoft zapowiadając Xbox One. Konsolę mającą w wielu aspektach zerwać z tradycją, jednak odzew fanów był na tyle negatywny, że szybko wycofali się oni ze swojego stanowiska i podążyli ścieżką "jeszcze więcej tego samego, ale trochę lepiej". Szkoda. Jeżeli jednak potraktować słowa Kenichiro Yoshidy dosłownie — w przypadku PlayStation 5 żadnej wielkiej rewolucji też się nie doczekamy.


Naturalnie nie ma szans na żadne dokładne informacje na temat konsoli, która na rynku pojawi się prawdopodobnie dopiero za dwa-trzy lata. Prezes Sony powiedział jednak:

W tym momencie mogę powiedzieć, że posiadanie sprzętu następnej generacji będzie koniecznością.

Co wielu odczytało... dość dosłownie. I tak, prawdopodobnie sprzęt następnej generacji jeszcze nie ograniczy się do bycia usługą — ot, dodatkową aplikacją zainstalowaną na naszym telewizorze. No chyba że twórcy nas zaskoczą i zamiast mocnej skrzyneczki, zaserwują nam niewielką przystawkę która faktycznie skupiać się będzie na streamingu, opcjonalnie też zakupionych wcześniej gier cyfrowych — coś na wzór PS Vita TV?

Mimo że od premiery PlayStation 5 dzieli nas jeszcze co najmniej kilkadziesiąt miesięcy — urządzenie rozbudza wyobraźnię, a jakieś takie drobne napomknięcia od nowa rozbudzają dyskusję i odświeżają wszystkie dotychczasowe informacje (wszystkie pochodzące, oczywiście, wyłącznie z "zaufanych źródeł"). Wynika z nich, że urządzenie miałoby wykorzystywać tę samą infrastrukturę — istnieje więc szansa, że po latach nieobecności Sony zapewniłoby kompatybilność wsteczną. Szczerze mówiąc — patrząc na PlayStation Now — staje się to sprawą drugorzędną. Bowiem po klasyki można byłoby sięgnąć w usłudze abonamentowej, a skoro PlayStation 5 ma być "klasyczną" konsolą — to wolałbym, żeby jej projektanci skupili się na innych aspektach. Zaserwowali nam sprzęt na tyle mocny, że konsolowcy nie musieliby w przypadku platform z utęsknieniem przyglądać się PCtom, gdzie wszystko nie tylko wygląda, ale przede wszystkim rusza się, dużo lepiej. A czy tego chcemy czy nie — tak to właśnie w ostatnich latach wygląda. I żadne 4K — czy to "oszukane", czy natywne, nie wynagrodzą mi braku płynności — szczególnie w szybkich grach akcji...

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama