PlayStation

Media Expert otwiera pudełka PlayStation 5, by dołożyć do nich gry. Dlatego oddałem moją "nową konsolę"

Kamil Świtalski
Media Expert otwiera pudełka PlayStation 5, by dołożyć do nich gry. Dlatego oddałem moją "nową konsolę"
Reklama

PlayStation 5 to jeden z najbardziej pożądanych towarów na rynku ostatnich miesięcy. Zgodnie z (daną sobie) obietnicą - czekałem na dobrą okazję. Takowa nadarzyła się kilka tygodni temu - zestaw sprzedawany w Media Expert wydawał się być najrozsądniejszym z tych, które widywałem po premierze sprzętu. Jako że szumy PlayStation 4 doprowadzały mnie do szału, złamałem się, kupiłem i... pojechałem do sklepu oddać paczkę kilka minut po tym, jak kurier mi ją dostarczył.

Praktyki sieci Media Expert związane ze sprzedażą zestawów PlayStation 5 są dość szeroko omawiane w sieci. Część twierdzi że (przynajmniej partia) konsol która dociera do kupujących pochodzi ze zwrotów. Po złożeniu zamówienia naczytałem się o otwieranych konsolach, dokładanych grach itd. Poprosiłem więc obsługę sklepu w wiadomości, by nie otwierano mojego egzemplarza, a gry spakowano osobno. Gdy kurier dostarczył paczkę - nie miałem złudzeń, że się nie udało.

Reklama


Pudełko nie wyglądało najlepiej - no cóż, zdarza się. Niektórzy mieli gorzej. Gier nie było na zewnątrz, musiały być więc w środku. Słabo - ale ekscytacja nową zabawką prawie wygrała. Prawie, bo moment w którym zobaczyłem że w moim pudełku przecięte są dwie (!) warstwy taśm — czyli, jak na moje, była otwierana co najmniej dwukrotnie — przelały czarę goryczy. Oryginalnie pudełko z PlayStation 5 w Europie ma tylko dwie okrągłe naklejki. Obie były przecięte - na jedną z okrągłych doklejona (również przecięta) była biała taśma sieci sklepów. Aby pudło nie otwierało się w drodze - po środku całość zaklejana jest "zwykłą" taśmą klejącą.

Nie czekałem długo — kilka minut po odebraniu paczki byłem już w najbliższym Media Expert i próbowałem dokonać zwrotu. Najwyraźniej jednak zwroty zamówień internetowych mają to do siebie, że pieniądze dostaje się w gotówce. A godzinę po otwarciu w kasie nie było odpowiedniej sumy.



Pracownik poprosił, by przyjechać później (zaproponował nawet że zatelefonuje, gdy będzie w stanie przyjąć konsolę i oddać mi pieniądze), ale korzystając z okazji zapytałem czy może on wie, dlaczego pudełko ma dwie warstwy przeciętych taśm. Jego tok rozumowania był podobny do mojego — powiedział że to prawdopodobnie konsola, która pochodzi ze zwrotu. Bo owszem, jedną warstwę przeciętych taśm można usprawiedliwić dokładaniem do środka gier, drugiej... nie bardzo. Jako że sam nie zdecydowałem się otworzyć konsoli - on zrobił to przy mnie. A w środku czekała wymiętolona folia ochronna konsoli i niezbyt starannie spakowany kontroler Dual Sense. No nie wyglądało to jak na unboxingach w sieci (stan przedmiotów, nie samo rozpakowywanie :). Ostatecznie konsola kilka godzin później trafiła do sklepu, a jako że spotkałem tego samego pracownika zamieniliśmy jeszcze kilka słów i... okazało się, że dziś PlayStation 5 otrzymało jeszcze jeden zwrot - ale tam była tylko jedna warstwa taśmy. To właściwie klasyk - takich zdjęć pojawiło się kilka m.in. w stosownym temacie na Pepperze. Tutaj dwa podglądowe zdjęcia tamtejszych użytkowników — firmowe taśmy Sony rozcięte, gry w środku, ale... brak dodatkowej, białej, od Media Expert. Z ich opisu wynika, jakoby wszystko wyglądało jak nowe - i w gruncie rzeczy są zadowoleni z zakupu.


Reklama

Źródło: Pepper.pl (@jul9000 / @JokeroPL)

Jest środek pandemii, kupuję nowy sprzęt, wyraźnie proszę by go nie otwierano i zapakowano go inaczej. Jaka była historia konsoli - prawdopodobnie się nie dowiem. Nie dotykałem i nie włączałem PlayStation 5, a jako że nie jest to sprzęt Apple którego data pierwszego włączenia i aktywacji "zdradza" kapkę jego historii, pozostanie to dla mnie tajemnicą.

Reklama

Co w tej sprawie do powiedzenia ma rzecznik Media Expert?

Po powrocie ze sklepu skontaktowałem się telefonicznie z panem Michałem Mystkowskim, rzecznikiem prasowym sieci sklepów Media Expert. Zadałem mu zestaw pytań związany z całą tą sytuacją. Mailowo je później powtórzyłem, dostarczając także numer zamówienia, by sklep po swojej stronie mógł zweryfikować całą sytuację. Wczoraj otrzymałem zestaw odpowiedzi.

Nie ma fizycznej możliwości, aby zakupiona przez Pana zestaw, zawierał konsolę używaną lub pochodzącą z tak zwanych zwrotów.

— przeczytałem już na starcie wiadomości. Dalej zaś w odpowiedzi widniało:

Przecięcie przezroczystych naklejek na opakowaniu wynika wyłącznie z konieczności skompletowania zestawu, poprzez dołożenie do niego pozostałych jego komponentów – gier, kart, itp. W procesie tym, który zresztą przebiega według ścisłej instrukcji, otwierane jest wyłącznie pudełko zewnętrzne, osoba kompletująca zestaw nie wyjmuje urządzenia, kabli, itp. Dokłada składniki zestawu, a następnie przykleja etykietę z kodem kreskowym nowego indeksu sprzedażowego.

— i tak jak mówię, to byłoby w pełni zrozumiałe, bo... właściwie się tego spodziewałem. Ale — jak widać na załączonych obrazkach — mój egzemplarz miał przecięte nie tylko przeźroczyste naklejki, ale również także taśmę Media Expert. Zaś z tego opisu nie wynika, by pracownik sklepu był odpowiedzialny za "pomiętolenie" i krzywe owinięcie konsoli w taśmę zabezpieczającą. Nie bez powodu obejrzałem zestaw unboxingów i zapytałem redakcyjnego kolegi jak było z egzemplarzami PlayStation 5 które redakcyjnie otrzymaliśmy od polskiego oddziału Sony. Według Pawła wszystko jest zapakowane z niezwykła starannością i nie było tam miejsca na pogięte folie.

Reklama

W pytaniach do rzecznika prasowego sieci Media Expert dopytałem też o to, czy nie oznaczają produktów ze zwrotów jako powystawowe, jak robi to konkurencja. Ale tutaj praktyki są identyczne:

Wszystkie urządzenia ze zwrotów, które ponownie trafiają do sprzedaży oznaczamy jako produkty outletowe, zgodnie z poniższym przykładem. W kontekście PS5 ważną informacją jest to, że żadna ze zwróconych konsol jeszcze nie trafiła do ponownego obrotu, tym bardziej, że przypadki zwrotów w pełni sprawnych urządzeń są jednostkowe. Urządzenia, które zostały zwrócone z powodu awarii, odsyłamy bezpośrednio do producenta, a Klient otrzymuje zupełnie nową konsolę.

Najwyraźniej kupując zestaw w Media Expert trzeba być gotowym na to, że integralność zostanie naruszona — sieć ma takie, a nie inne, procedury. Są też ku temu powody:

Nie ma możliwości, aby przy zakupie konsoli w zestawie, oddzielnie otrzymać konsolę i oddzielnie składniki zestawu. Produkt otrzymuje jeden indeks sprzedaży, jedną pozycję na FV, konfekcja zestawu oparta jest na ścisłej instrukcji. Ważne również jest to, że sprzedaż konsoli w zestawie ma na celu ograniczenie zjawiska dalszego handlu urządzeniami. Zestawy są droższe, niż jednostkowa cena konsoli (choć sama konsola jest tańsza o ok. 100 złotych), sprzedawane pod innym indeksem towarowym, który do chwili wprowadzenia nie jest widoczny dla oprogramowania, z którego zwykle korzystają handlarze.

Żałuję, że tak późno przeczytałem o praktykach Media Expert - zaoszczędziłbym sobie i pracownikom sklepu nerwów

Ja nie mam dowodów że konsola była używana. Nie dam sobie uciąć ręki, że była ze zwrotu. Ale po drodze było wiele niepokojących objawów, od podwójnych naklejek, przez folię z daleka krzyczącą, że nie jest nowa, na niezbyt dobrym stanie pudełka kończąc. Kupując przedmiot nowy, nie chcę, by pracownik sklepu go otwierał — ale o tych praktykach dowiedziałem się już po zakupie i opłaceniu zamówienia, stąd moja wiadomość do obsługi klienta. Ale wygląda na to, że nie tylko dla mnie takie działania są problemem - wczoraj temat pojawił się także w serwisie Wykop.pl, gdzie użytkownik @Jasik123 napisał:

(...) Moim zdaniem towar z przeciętymi plombami to nie jest nowy produkt. Kupiłbyś telefon z przeciętymi plombami na opakowaniu?

A PancakeV dodał:

(...) Produkt otwarty = używany nie wazne czy tylko odklejone plomby czy 100h katowany jako koparka bitcoina otwarty to uzywka, to juz jest outlet a nie za pełną cenę. Ja bym nie kupił mimo że wiem ze to tylko otwarte w celu wrzucenia gierek bo nie mozna czegos takiego popierac.

Szczęście w nieszczęściu, że zakupy robione online można bez problemu oddawać. Do tego szaleństwo zakupowe w jakimś stopniu się skończyło — o ile w grudniu i styczniu każdy rzut PlayStation 5 znikał z półek po kilku minutach, teraz potrafią "wisieć" przez kilka godzin. Gracze nie chcą się godzić na zawyżanie cen i głupkowate zestawy, pomagając wyczyścić magazyny. Pakiet na który się zdecydowałem był, z mojej perspektywy, beznadziejny - bo do wszystkich trzech gier mam dostęp w wersji cyfrowej, także mógłbym je co najwyżej sprzedać, lub podarować komuś w prezencie. Ale był po prostu najtańszy i - mimo wszystko - najsensowniejszy. Trudno, wracam do przeglądania ofert, a przy tym, jeżeli też nie chcecie otwieranej konsoli, unikajcie zestawów z Media Expert. To nie jest powszechna praktyka - konkurencja (mimo że również sprzedaje w mało korzystnych dla użytkowników pakietach), nie otwiera konsol i nie wypycha dodatkowo kartonów pudełkami z grami.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama