Rok w rok producenci stają przed nowym zadaniem, jak znowu wcisnąć nam nowy sprzęt? Jest na to wygodny sposób, po prostu szybko przestać je wspierać.
Brzmi to trochę jak spisek, tylko czy jest to aż tak nieprawdopodobna możliwość? Smartwatche, nie opaski sportowe, nie są tanim narzędziem. Co gorsza, z powodu braku możliwości wymiany baterii, wiele z nich jest jednorazowego użytku. Z tego powodu, gdy premierę ma nowy flagowiec Google, można poczuć ukłucie żalu do producenta.
Polecamy na Geekweek: Filmy na YouTube mogą usunąć wodę z iPhone'a. Trik, który naprawdę działa
Bez zmian dla Pixel Watch 3
Google Pixel Watch 3 trafi prawdopodobnie do swoich pierwszych posiadaczy już w tym miesiącu. Z tej okazji strona supportu dotycząca tej linii urządzeń została już zaktualizowana i możemy przeczytać... Że nic się nie zmieniło!
- Google Pixel Watch 3, gwarantowana aktualizacja systemu do co najmniej do października 2027,
- Google Pixel Watch 2, gwarantowana aktualizacja systemu do co najmniej do października 2026,
- Google Pixel Watch, gwarantowana aktualizacja systemu do co najmniej do października 2025.
Jak widać po liście, ponownie tyko 3 lata gwarantowanego wsparcia. Dla przykładu, nowy Pixel 9 (niezależnie od modelu) będzie otrzymywał update do co najmniej 2031 roku. Chciałoby się zobaczyć podobne podejście i do smartwatchy.
Google powinno wziąć przykład z konkurencji
To nie jest tak, że lepiej się nie da. Gdy spojrzymy jak sytuacja się ma w przypadku zegarków innych producentów, okaże się, że nie musi to być kwestia wyłącznie możliwości urządzenia do udźwignięcia kolejnych nowości. Przykład noszę codziennie na ręce. Apple Watch SE pierwszej generacji miał premierę 4 lata temu, a swoją ostatnią aktualizację zaledwie 2 tygodnie temu. Co prawda najnowszej wersji WatchOS już nie otrzyma, lecz historia Apple i to, że potrafili z aktualizacjami bezpieczeństwa cofnąć się aż do iPhone'a SE, daje pewne poczucie komfortu i nadzieję na reakcję firmy gdy zajdzie taka potrzeba.
Kolejnym przykładem jest bezkonkurencyjna propozycja Garmina i ich serii Fenix. Model z numerem 5. miał swoją premierę w 2018 roku. W świecie elektroniki, szmat czasu, lecz update 19.30 nawiedził posiadaczy zegarków zaledwie rok temu. Nie jest to odosobniony przypadek, idąc dalej, do Fenixa 6, historia wygląda tak samo. Obecnie można zainstalować wersję systemu 27.00, co na tę chwilę daje 4 lata wsparcia. Zerkając na moment do przeszłości, Fenix 3, cieszył się uwagą przez ponad 5 lat. Czy da się? Tak, jest to możliwe.
Aktualizacje przedłużają żywotność urządzenia
Nowa wersja systemu to rzecz, która zaskakująco często nie wzbudza żadnych uczuć. Ot pojawia się informacja o dostępności czegoś co można pobrać i jeżeli już coś obudzi to tylko złość na kolejną, irytującą plakietkę widniejącą nad jedną z ikon telefonu. W ten sposób użytkownicy nieświadomo szkodzą sami sobie i to na paru płaszczyznach.
Niezależnie od punktu widzenia, w obecnych czasach najważniejsze jest bezpieczeństwo. Cyberprzestępcy wykorzystują ignorancję, a nowe exploity są prawdopodobnie, stale wyszukiwane. Zignorowanie aktualizacji stwarza właśnie takie zagrożenie, że niewiadomo kiedy, staniemy się podatni na nową formę ataku. Kolejna zaleta to przecież ta, która cieszy oko. Każdy nowy numerek przy watchOS, zapowiada nadejście nowych tarcz. Za to Wear OS 5, uczyni listę aplikacji wygodniejszymi do przewijania. To co zaś najbardziej dotyka każdego użytkownika...
Dłuższa praca baterii
Dla przykładu, Google chwali się, że Wear OS 5, w porównaniu do swojego poprzednika Wear OS 4, będzie konsumował o aż 20% mniej baterii. Temat ten jest dla konsumentów tak ważny, że co roku jesteśmy świadkami wyścigu w wydłużaniu pracy urządzenia. Nie ma się co dziwić, smartwatche nie służą już tylko do sprawdzania godziny. Ułatwiają one płatności, wspierają zabezpieczenia systemów czy po prostu dbanie o nas samych, gdy towarzyszą ćwiczeniom i dają wizualny dowód naszych starań.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu