Felietony

Phablety - przerośnięte komórki czy nowa jakość sprzętu mobilnego?

Rafał Kurczyński

Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...

Reklama

Od wprowadzenia na rynek pierwszego tak popularnego phabletu o nazwie Samsung Galaxy Note minęło już troszkę czasu. Urządzenia te rozpoczęły rewolucję...

Od wprowadzenia na rynek pierwszego tak popularnego phabletu o nazwie Samsung Galaxy Note minęło już troszkę czasu. Urządzenia te rozpoczęły rewolucję na rynku, łamiąc tym samym szczęśliwą passę rozwijania rynku wedle upodobań Apple. Niestety, pierwsze phablety po prostu mi się nie podobały, przez co błędnie skreślałem wszystkie tego typu urządzenia - to się zmieniło.

Reklama

Phablety, jak zapewne wiecie są w praktyce przerośniętymi komórkami, posiadającymi ekran dotykowy o przekątnej równej bądź przewyższającej pięć cali oraz naprawdę duże akumulatory litowo-jonowe. Prekursorem tej klasy urządzeń jest Samsung, który to z każdą możliwą okazją umieszczał w swoich smartfonach coraz to większe ekrany dotykowe, aż przyszedł czas, gdy ich flagowy smartfon mógł stać się po prostu zbyt wielki - na świat przyszła wtedy seria Note.

Samsung Galaxy Note posiadał lekko zmodyfikowaną nakładkę systemową, podsiadającprzy tym ogrom dodatkowych funkcji podpiętych do rysika, który w parze z nowym smartfonem spowodował, że urządzenie szybko trafiło do rąk osób potrzebujących urządzeń z ekranem dotykowym oraz rysikiem do codziennej pracy - np. graficy, technicy czy  nawet administratorzy budynków, spisujący informacje na temat mieszkań w blokach objętych ich kontrolą.

Nie podobał mi się jednak design tego jak i wszystkich innych smartfonów Samsunga, jednak rysik wpadł mi w oko

Podczas testów modelu Galaxy Note 2, 3 i Galaxy Note 10.1 mocno zasmuciłem się wykonaniem tych urządzeń, zauważając, że w bardzo znaczący sposób odrzucają od siebie niektórych klientów - pomimo tak wielu zalet, które daje rysik czy specjalnie zmodyfikowane oprogramowanie.

Nie znajdując realnej alternatywy dla tych urządzeń, rozpocząłem poszukiwania dużego smartfona, który może okazać się alternatywą dla produktu Samsunga.

Szukając phabletów w ofercie LG, Huawei, Goclever, a nawet Sony nie odnalazłem urządzenia, które mogłoby mnie zainteresować (dodając, że ta półka sprzętowa po prostu nie jest dla mnie atrakcyjna)... zapominając o firmie, której jeszcze nie dawno ufałem tak bardzo, że przed moimi dwiema Nokiami korzystałem z jej pięciu smartfonów, a mowa tu naturalnie o HTC.

HTC One Max nazywany jest wielką tragedią - cóż, ja patrzę na niego trochę inaczej

Będąc odwiecznym fanem marki HTC bardzo subiektywnie zerkałem w stronę urządzeń Tajwańskiego producenta, jednak już jakiś czas temu, po gigantycznym zawodzie, spowodowanym brakiem ciekawych urządzeń na rynku, postanowiłem pójść w stronę Nokii - co było dobrą decyzją - tak mi się chociaż wydaje.


Odcinając się totalnie od oferty mojej byłej "miłości" ze świata technologii, zapomniałem o tym, że HTC stworzyło takie perełki jak HTC One, One Max czy wcześniejszy Butterfly.

Reklama

Odrzucany raz po raz autorskimi nakładkami wszelkich producentów sprzętu, zapomniałem o starej regułce poznanej na którymś z for, na którym jakiś czas temu przebywałem "jeżeli zaznałeś HTC Sense za czasów Windows Mobile, to w tej chwili nic poza Sense ci się nie spodoba" - i muszę się z tym zgodzić. W systemie Android korzystałem z nakładki graficznej HTC od jego pierwszej do aktualnej (piątej) wersji, dlatego mogę powiedzieć, że Tajwański gigant zgubił się gdzieś po drodze, ale udało mu się obrać inną, ciekawszą drogę to stworzenia unikalnych funkcji i interfejsu dla swoich komórek - mniej zaśmiecając system.

Phablet to jednak nie smartfon, a One Max nie posiada rysika

Korzystając z TouchWiz oraz Nature UI od Samsunga można zauważyć, że czasami drobne elementy nakładki graficznej wręcz proszą się o dotknięcie ich rysikiem - w HTC Sense jest inaczej. Tutaj wszystko jest spasowane i dostosowane wielkością do naszego palca, co nie oznacza, że rysik nie byłby przydatny, jednak uczucie potrzeby skorzystania z pomocy w jego postaci jest tu znacznie zminimalizowane.

Reklama

Oczywiście nie oznacza to, że produkt HTC jest lepszym phabletem od jakiegokolwiek Galaxy Note - wręcz przeciwnie, One Max to jedynie przerośnięty smartfon, gdzie Galaxy Note jest czymś więcej jak telefonem i czymś niej jak tabletem.

Tak jak za czasów pierwszego iPhone, konkurencja stara się stworzyć lepszą wersję produktu rozpoczynającego nowy rozdział historii rynku

Nieco śmieszną rzeczą jest dzisiejsze obrócenie się ról, gdzie firmą innowacyjną po raz pierwszy od dawna staje się Samsung, a konkurencja (choć wyłączając Apple) próbuje "ulepszyć" jego niesamowite dzieło.

Seria Galaxy Note pokazuje czym miał być phablet oraz wraz z premierą każdego nowego urządzenia z tej serii prezentuje nam kierunek, w którym pójdzie większość producentów konkurencyjnego sprzętu - a to głównie dlatego, że jeżeli oryginał jest dobry, to kopie również mają wzięcie.


Moim zdaniem Samsung odwalił kawał dobrej roboty, czego efektem jest to, że firmy takie, jak wcześniej wspominane HTC, LG, Sony czy Huawei po prostu próbują narysować koło na nowo, wzorując się na poprzednim, wydziwiając przy tym niemiłosiernie tylko dlatego, aby ktoś powiedział, że to koło jest czymś więcej jak kołem - nadal będąc kołem.

Tak, jak HTC postarało się o stworzenie urządzenia o nieporównywalnie lepszym wykonaniu od Galaxy Note 3, tak pozostali producenci skupili się na dodaniu do swoich "gigantycznych urządzeń" lepiej funkcjonujących notatek, aplikacji działających na zasadzie widgetów czy też po prostu na stworzeniu swojego Galaxy Note - jak głupio by to nie zabrzmiało. Wszystko popychane jest tym, że urządzenia idealne nie istnieją, a oddani klienci i tak kupią sprzęt od swojego ulubionego producenta, dlatego też powstają takie "podróbki", będące z góry skazane na nazwanie ich jedynie podróbkami, sprzedając się przy tym przyzwoicie.

Reklama

Podsumowując to wszystko, wydaje mi się, że jedynym, prawdziwym i w pełni funkcjonalnym phabletem zdaje się być Samsung Galaxy Note - jak brutalnie dla uszu to nie zabrzmi, oraz jak bardzo nie zepsuje nam to wzroku. Nie lubię tych urządzeń, są dla mnie sprzętem nieco bezmyślnym dla zwykłego użytkownika jak ten Jan Kowalski czy Anna Nowak, jednak prawda jest taka, że żaden "duży telefon" nie da nam tyle frajdy z użytkowania go jako właśnie "gigantycznego smartfona" jak właśnie produkt Samsunga - konkurencja to po prostu powiększone telefony, posiadające więcej lub mniej fajnych funkcji - nadal będąc kopią.

Skąd więc dość kontrowersyjny tytuł?

Nie chce okazać się osobą, która stanowczo wskazuje, że produkt Samsunga to ten jedyny i poprawny, a reszta jest be (brzmi to dziwnie fanboyowo...), jednak chce wam pokazać, jak duża jest różnica pomiędzy phabletami i phabletami - co powinniście zacząć już widzieć sami.

Według mnie smartfony te, niezależnie od tego, czy pracują pod kontrolą Androida czy Windows Phone są ciekawymi urządzeniami dla osób, które naprawdę lubią i potrzebują dużych ekranów dotykowych w codziennym życiu, jednak firmy decydujące się na przydzielenie swoim pracownikom nowych Samsungów Galaxy Note zamiast starych, wysłużonych PDA pokazują, że tylko Koreański smartfon nadaje się do tak specyficznej pracy, jak działania w terenie.

Jestem zarówno przeciwnikiem jak i miłośnikiem phabletów, jednak nie widzę w moim rozumowaniu sensu kupowania tak wielkiego telefonu tylko dlatego, że rysik ułatwi mi przeglądanie internetu czy pisanie w jakichkolwiek komunikatorach internetowych - bo właśnie do tego wykorzystuje smartfona. Możliwe, że ostatnim czasem konsumuje coraz mniej treści, tworząc ich coraz więcej, jednak nie sądzę, aby było to dla mnie większym problemem - po prostu urządzenia których szukam nie muszą być tak bardzo funkcjonalne, jak chcieliby tego młodsi użytkownicy, patrzący jedynie na ogrom możliwości, z których i tak w pełni nie skorzystają.

Co sądzić więc o phabletach? Jeżeli chodzi o powiększone smartfony, są one dla mnie po prostu nieudaną próbą narysowania koła na nowo. Jeżeli chodzi jednak o serię Galaxy Note oraz o urządzenia, które posiadają dodatkowy stylus i przypisane do niego funkcje poprawiające komfort korzystania z "wielkiego smartfona" - jestem im jak najbardziej przychylny, naturalnie gdy ktoś korzysta z nich, bo potrzebuje takiego wynalazku, a nie dla swoistego szpanu - bo mój smartfon jest większy, czyżby było to spowodowane nie uleczonymi kompleksami...? ;)

Grafika: [1] [2] [3]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama