Narzędzia szpiegowskie to z punktu widzenia służb niezwykle istotne pomoce w trakcie prowadzenia działań wywiadowczych. Pegasus jest z całą pewnością jednym z ciekawszych (i bardziej nośnych medialnie) pakietów tego typu. Nasi już go na pewno nie kupią. Staliśmy się autorytarnym reżimem - przynajmniej według Izraela.
Ho, ho! Izrael nazwał nas reżimem. Narzędzia szpiegowskie nie dla nas
Dlaczego według Izraela? Bo to właśnie ten kraj jest domem dla NSO Group, zespołu odpowiedzialnego za Pegasusa. Tamtejsi specjaliści mają wewnętrzny kodeks honorowy i z Pegasusa na pewno nie skorzystają te kraje, które stosują autorytarne praktyki w swoich politykach. Kto się znajduje w kręgu zbanowanych? Oślą ławkę musimy dzielić z takimi asami jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Meksyk, Arabia Saudyjska i... Węgry. To właśnie nasi "bracia" rządzeni przez Orbana dołączyli do zaszczytnego grona razem z nami.
Skąd w ogóle wziął się pomysł wciągnięcia nas do kręgu "zbanowanych" z korzystania z Pegasusa? NSO Group najprawdopodobniej daleko w poważaniu ma takie kraje jak w Polska (oczywiście, dopóki nie zamierzamy tego oprogramowania kupić), jednak NSO Group ma silne powiązania z izraelskim rządem. Na ten natomiast naciskali sojusznicy Izraela - między innymi Stany Zjednoczone, którym nie podoba się stan demokracji w Polsce. Silne notowania obozu rządzącego oraz doniesienia o dalszym ograniczaniu swobód obywatelskich mają być powodami, dla których USA "poprosiły" Izrael o zamknięcie nam dostępu do Pegasusa. Co za tym idzie - nasze służby już sobie z niego nie pokorzystają. Pełen smuteczek, szef służb Kamiński jest tym faktem najpewniej niepocieszony.
Pegasus tanim narzędziem nie jest
Jeśli sądzicie, że atak za pomocą Pegasusa to coś, czego powinniście się obawiać - możecie przestać. Licencja na JEDEN atak jest po prostu droga. Polski rząd może sprawiać wrażenie dosyć bogatego, ale w rzeczywistości tak nie jest. Pamiętajmy o tym, że rząd nie ma swoich pieniędzy. Te, które mogą go zaboleć będzie wydawać mądrzej i raczej nie będzie podsłuchiwać zwykłego obywatela. Na pewno jednak w kręgu inwigilowanych mogą znaleźć się chociażby nie do końca zweryfikowane osoby podejrzane o szpiegostwo lub działania wrogie obowiązującemu obecnie systemowi. Jaki to system? Jaki chcecie!
Pegasus jest w stanie wyciągać z urządzenia takie informacje jak wiadomości, kontakty, grafiki - jest ponadto możliwe podsłuchiwanie rozmów. Całkiem szerokie spektrum działań - co gorsza, działa nie tylko w przypadku sprzętów z Androidem na pokładzie. Zagrożeni są także użytkownicy iOS. I właśnie z tego powodu Apple wytacza działa w kierunku NSO Group twierdząc, że swoje narzędzie oferuje całkowicie bezprawnie.
Pewne jest więc to, że Pegasusem w Polsce mogłaby być potraktowana raczej niewielka liczba użytkowników i raczej na pewno nie znajduję się w nich ja, ani nawet Ty. Chyba, że należysz do odpowiedniej partii i nie lubisz konkretnych polityków, a także masz ogromny potencjał ku temu, aby denerwować wyżej wspomnianych kreatorów obecnie obowiązującego systemu.
NSO Group pozwane przez Apple
NSO Group według Apple jest twórcą narzędzi, które narażają na utratę danych absolutnie wszystkich użytkowników jego produktów. Dlatego zdecydowało się pozwać autorów Pegasusa i domagają się oni blokady odnośnie korzystania z iUrządzeń. W grę wchodzi stały zakaz korzystania z: programów, usług, sprzętu od Apple. Co ciekawe, w pozwie znalazło się stwierdzenie, wedle którego Pegasus jest sponsorowanym przez państwo (Apple zapomniało, że Pegasus jest sponsorowany najpewniej także przez USA) narzędziem szpiegowskim. W ciągu ostatniego czasu pokazano mnóstwo przykładów użycia Pegasusa do inwigilowania polityków, aktywistów (tych prawdziwych) oraz dziennikarzy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu