Jeszcze kilkadziesiąt lat temu istniało tyle przeszkód na drodze do nieprzerwanego posiedzenia przed telewizorem. Stopniowo są one eliminowane i ludzi...
Zacznijmy od tego, iż kilkanaście dni temu zmarł Eugene Polley. Większość ludzi nie kojarzy tej postaci, ale doskonale zna jego największe dzieło – bezprzewodowy pilot do telewizora. Amerykańskiemu inżynierowi przypisuje się zapoczątkowanie rewolucji w branży TV. Owe zmiany są nadal kontynuowane, a ich najświeższym przejawem jest telewizor Viera CF5. Ten 19-calowy sprzęt trafi do sprzedaży pod koniec czerwca i będzie kosztował około 589 dolarów (dostępny w kolorze białym lub czarnym). Co w nim takiego interesującego? Otóż producent zainstalował w telewizorze nanoodświeżacz powietrza. Według zapewnień japońskiej korporacji, z pomocą ich urządzenia w pokoju będzie można stworzyć: uruoi bihada kuukan, co podobno tłumaczy się jako "przestrzeń dla nawilżonej i pięknej skóry".
Firma Panasonic przekonuje, że owa technologia wyeliminuje krążące w powietrzu alergeny, bakterie i grzyby. Teraz nie trzeba już będzie wstawać, by otworzyć okno i przewietrzyć pomieszczenie po kilku godzinach spędzonych przed TV. Śmiesznym pomysłem stanie się także wychodzenie na spacer po długim seansie filmowym. O nasze dobre samopoczucie zadba telewizor. Mankamentem urządzenia jest oczywiście jego rozmiar (w dzisiejszych czasach 19 cali brzmi wręcz obrazoburczo), ale zapewne pojawią się niedługo większe modele z nową technologią. Tymczasem ten wariant może posłużyć jako drugi odbiornik, który zaspokoi nasz głód telewizji np. w sypialni (bez wątpienia jest to energooszczędny produkt, a to spora zaleta).
Telewizor marki Panasonic nie jest jedynym sprzętem, gwarantującym tak innowacyjne rozwiązania. W maju korporacja Fujitsu zaprezentowała laptop Lifebook UH75 (ponoć mamy do czynienia z najcieńszym na świecie ultrabookiem), który także doczekał się specjalnego modułu odświeżającego powietrze. Walczy on z alergenami, bakteriami i nieprzyjemnym zapachem. Z nowymi gadżetami można zatem nie tylko oglądać telewizję, ale też pracować przy komputerze, czy grać bez konieczności odświeżania mózgu na świeżym powietrzu – maszyna zadba o to, byśmy jak najdłużej byli zdolni wpatrywać się w jej ekran.
Kiedy czytałem o tych urządzeniach przypomniał mi się odcinek "Przyjaciół", w którym Chandler i Joey kupili wygodne fotele i postanowili nie ruszać się z nich najdłużej jak tylko się da. Powoli serialowy humor staje się faktem – możemy siedzieć przed telewizorem bez ustanku, zamawiać jedzenie przez telefon lub w Sieci (nawet drzwi można otwierać zdalnie), zapłacimy za wszystko np. przelewem. Zakupy przywiezie kierowca zatrudniony w sklepie, ewentualne paczki i listy odbierze kurier, z kolegami przy piwie można się spotkać z pomocą Skype’a. Pozostaje jeszcze kwestia ruszania się do toalety – jak to rozwiązać? Z pewnością pracuje już nad tym sztab mądrych ludzi w niejednej korporacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu