Felietony

Pad i telewizor wystarczą do gry w najnowsze tytuły? Playstation Now prawdziwa rewolucja dla graczy

Filip Żyro
Pad i telewizor wystarczą do gry w najnowsze tytuły? Playstation Now prawdziwa rewolucja dla graczy
13

Dotychczas chmury obliczeniowe głównie kojarzyły się nam z wygodną pracą i możliwością korzystania ze wspólnego dysku dla wielu urządzeń. Co jednak, gdyby użyć ich do obliczeń na potrzeby gry? Można by wówczas streamować je w czasie rzeczywistym bez konieczności posiadania fizycznie konsoli lub komp...

Dotychczas chmury obliczeniowe głównie kojarzyły się nam z wygodną pracą i możliwością korzystania ze wspólnego dysku dla wielu urządzeń. Co jednak, gdyby użyć ich do obliczeń na potrzeby gry? Można by wówczas streamować je w czasie rzeczywistym bez konieczności posiadania fizycznie konsoli lub komputera. Tak właśnie przyszłość gier wyobraża sobie Sony ze swoim Playstation Now.

W życiu każdego gracza przychodzi taki moment, gdy musi spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że jego sprzęt nie jest w stanie pociągnąć najnowszych gier. To prawdziwa bolączka graczy, szczególnie tych, którzy do rozrywki wykorzystują PC. Jednak posiadacze konsol wcale nie mają łatwiejszego życia. Konsole wychodzą co kilka lat i w przeciwieństwie do ich starszego brata, komputera stacjonarnego, nie mają możliwości ulepszania poszczególnych podzespołów. Być może niedługo problem ten stanie się reliktem przeszłości za sprawą Playstation Now, które zapowiadane jest od dłuższego czasu, jednak jak czy rzeczywiście działa można było sprawdzić podczas tegorocznego CES.

Sama idea stojąca za Playstation Now jest bardzo prosta. Gracz będzie miał możliwość gry w tytuły bez posiadania sprzętu typu konsola czy PC. O streamingu gier z serwerów mówi się od dłuższego czasu, między innymi przy okazji zakupu firmy Gaikai przez Sony w 2012 r. specjalizującej się w obliczeniach i technologiach w chmurze. Na pierwszy ogień pójdzie streamowanie gier znanych z PS 3 na konsoli Sony najnowszej generacji, oznacza to, że gracze niejako otrzymają wsteczną kompatybilność, o która tak zabiegali. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że usługa Sony ma znacznie ambitniejsze plany (jak nie trudno było się domyślić) i w przyszłości ma być dostępna na wielu urządzeniach od japońskiego producenta poczynając od konsol, przez telewizory i tablety, a na smartfonach skończywszy. Między słowami można było również wyczytać, że Sony rozważa uruchomienie usługi również na sprzęcie innych producentów. W zamian za miesięczny abonament, bądź za opłatę za pojedynczą grę, będziemy mieli dostęp do wybranych treści. Rozpiętość sprzętów elektronicznych, które będą obsługiwał Now jest naprawdę szeroka, bowiem potrzebne obliczenia zostaną wykonane przez zewnętrzny komputer, a następnie umieszczenie ich w chmurze umożliwi przesyłanie gotowego wyniku. Dzięki tej metodzie nie jesteśmy w żaden sposób ograniczani parametrami naszego urządzenia, a jedyne czego wówczas będziemy potrzebowali, to szybki Internet oraz coś, co umożliwi nam wyświetlanie obrazu i komunikację z serwerem. Przestaje mieć jednak znaczenie czy jest to super wydajna konsola, czy może smartfon, który posłuży za pada do gry, a obraz zostanie przekazany na nasz telewizor bądź monitor.

Na wersji prezentacyjnej na CES 2014 umożliwiono grę w kilka tytułów, między innymi w The Last of Us, God of War: Ascension i Beyond: Two Souls. Czas ładowania gier podobno zajmuje trochę czasu, jednak gdy gra pojawi się na ekranie telewizora, działa praktycznie bez zarzutów. Producenci zapewniają, że w dużej mierze jakość naszej rozgrywki uzależniona będzie od naszego łącza internetowego. Już niedługo będziemy mogli zobaczyć, jak sprawuje się Playstation Now w rękach zwykłych graczy. Zamknięta beta dla USA ruszy w przeciągu dwóch miesięcy, wówczas będziemy mogli zobaczyć jak sprawuje się technologia od Sony. Pod koniec roku możemy wypatrywać usługi Now dostępnej dla wszystkich.

Docelowo Sony chciałoby, aby Now było w stanie obsłużyć najnowsze tytuły, na razie jednak zaproponuje te znane z PS 3. Patrząc na wzrost popularności usług w chmurze nie jest wykluczone, że wystarczy kilka lat rozwijania Now, aby kompletnie wyeliminować potrzebę posiadania konkretnego sprzętu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu