Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja. Zgłosiła się do mnie firma z pytaniem kiedy będzie artykuł na ich temat – szybko sprawdziłem, że nie znam tej firmy ani też nie mam w planach żadnego tekstu na ich temat. Pytam się więc o co chodzi. Okazało się, że ktoś im polecił osobę która sprzedaje dla Antyweb artykuły sponsorowane. Niestety uwierzyli i zapłacili. Osoba ta posługuje się mailem marcin@redakcja-antyweb.pl.
Niestety kontakt do osoby pośredniczącej i pseudo sprzedawcy szybko ucichł. Mam imię i nazwisko pośrednika oraz numer jego telefonu – niestety nie odbiera. Tak samo jak nie odpowiada numer jaki jeszcze niedawno był widoczny na stronie redakcja-antyweb.pl.
Sprawdziłem abonenta tej domeny i okazało się, że firma podana przy rejestracji oczywiście o niczym nie wie – jest to sklep sprzedający firanki w Krakowie. Nigdy nie rejestrowała tego typu domeny ani też nie ma pojęcia czym jest Antyweb. Po prostu oszust podał podczas zakładania domeny dane pierwszej lepszej z brzegu firmy jaką znalazł.
Sprawy oczywiście tak nie zostawię, mam sporo informacji na temat pośrednika w tej transakcji więc sprawdzę czy takim oszustem może zająć się policja. Znając jego byłe miejsce pracy + nazwisko i telefon raczej nie powinno być trudno dotrzeć do niego z wezwaniem (choć wiem, że Policja z szukaniem ma zawsze problem to jednak w tym przypadku mogę pomóc bo prawdopodobnie już namierzyłem adres zamieszkania)
Jeśli ktokolwiek z was miał czy też ma kontakt z osobą posługującą się mailem marcin@redakcja-antyweb.pl to proszę o kontakt.
Ps. Zdjęcie z tekstu to moje pozdrowienia dla cwaniaka oszusta
Więcej z kategorii Moje przemyślenia:
- Dlaczego uważam, że tryb ciemny powinien być wszędzie?
- Reklamy na YouTube vs. segmenty sponsorowane - zwycięzca może być tylko jeden
- E-mail jest z nami już prawie pół wieku. I nie chce umrzeć
- Czy social media sprawiły, że obraziliśmy się na "zwyczajne" życie?
- Okulary AR to taka współczesna telewizja 3D. Czy tak samo skończą?