Wczoraj trafiłem w Sieci na informację (pojawiła się m.in. w serwisie wyborcza.biz) dotyczącą nowej usługi Orlenu: "Stacja z Paczką". Z nazwy można ła...
Wczoraj trafiłem w Sieci na informację (pojawiła się m.in. w serwisie wyborcza.biz) dotyczącą nowej usługi Orlenu: "Stacja z Paczką". Z nazwy można łatwo wywnioskować, jak zamierza poszerzyć swoją ofertę polski gigant. Jeżeli ktoś spodziewa się projektu podobnego do coraz bardziej popularnych paczkomatów, to mogę napisać, że się nie myli. Pomysł dobry, ale dlaczego wdrażają go tak późno?
Na stronie Orlenu można przeczytać, że usługa działa już na ponad 650 stacjach. Obecnie możliwe jest odbieranie paczek o masie do 25 kg, a w przyszłości pojawi się też opcja ich nadawania. Wielu osobom wydaje się pewnie, że to kiepski interes, ponieważ po paczkę trzeba śmigać we wskazane wcześniej miejsce, a Poczta Polska czy kurier przywiezie ją pod same drzwi. Osobiście wolę jednak rozwiązanie znane już z paczkomatów, czyli opcję odebrania swojej paczki o każdej porze dnia i nocy (także w święta). To uniezależnia klienta od godzin pracy dostawcy, a czasem tez od jego humorów i niedorzecznych pomysłów.
Atutem Orlenu, na który firma sama wskazuje, jest gęsta sieć stacji – korporacja może dotrzeć ze swą usługą do bardzo wielu osób w różnych zakątkach kraju. W tym przypadku nie trzeba budować punktów odbioru/nadawania paczek, ponieważ są one gotowe – wystarczy je tylko przystosować do nowego projektu, co nie powinno stanowić większego problemu. Przewaga nad innymi firmami wydaje się oczywista i pozostaje zadać pytanie, dlaczego Orlen dopiero teraz wpadł na pomysł rozszerzenia portfolio usług o tak sensowny element? Decydenci korporacji musieli poczekać na sukces paczkomatów, by przekonać się, że w czasach dynamicznie rosnącego rynku e-commerce usługi logistyczne mogą się cieszyć sporym zainteresowaniem?
Ruch Orlenu może dać bardzo pozytywne efekty. Zarówno dla firmy, jak i dla klientów. Ci drudzy skorzystają, ponieważ na rynku wzrośnie konkurencja, zwiększy się świadomość odbiorców w zakresie usług tego typu, a także liczba punktów odbioru/nadawania przesyłek. Paczkę będzie można odebrać/wysłać przy okazji tankowania w drodze do pracy albo zatankować przy okazji odbierania/nadawania paczki – mamy dwie pieczenie na jednym ogniu.
Bonusy firmy, oprócz bezpośrednich wpływów z usługi, też wydają się oczywiste: klient przyjeżdża, więc może zatankować, a przy okazji kupić kawę, kanapkę, alkohol albo papierosy. Kiedyś czytałem, że stacje benzynowe utrzymuje przy życiu sprzedaż hot dogów, a nie benzyny - teraz popyt na jedno i drugie może dodatkowo wzrosnąć z powodu zwiększenia liczby osób odwiedzających stację. Oby Orlen szybko rozszerzał usługę (głównie w wymiarze zasięgu). Należy mieć też nadzieję, że w tym kierunku podążały inne firmy z branży – raczej na tym nie stracimy, a możemy zyskać.
Źródło informacji oraz grafiki: orlen.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu