Recenzja

Test OnePlus Watch. To najgorszy produkt tej firmy

Paweł Winiarski
Test OnePlus Watch. To najgorszy produkt tej firmy

Pierwszy smartwatch firmy OnePlus jest już na rynku, przyszła więc pora na zderzenie oczekiwań z rzeczywistością. Jeśli spodziewaliście się godnego konkurenta Apple Watch, to mam dla Was niestety złe wiadomości.

  • Wymiary: 46.4 x 46.4 x 10.9 mm
  • Waga: 45 gramów
  • Ekran: AMOLED 1,39 cala, 454 na 454 piksele (326 ppi)
  • Pamięć wewnętrzna: 4 GB (realnie 2 GB do wykorzystania)
  • Pamięć RAM: 1 GB
  • Bluetooth, GPS (GLONASS, BDS, GALLILEO)
  • Akcelerometr, żyroskop, barometr, kompas, mierzenie tętna, SpO2
  • Bateria: 402 mAh

Wygląd i wykonanie OnePlus Watch

Amerykanie używają słowa, które bardzo dobrze opisuje design OnePlus Watcha - "generic". To po prostu normalny, najzwyklejszy smartwatch w okrągłej kopercie. Bez charakterystycznych elementów, bez własnego charakteru. Dla jednych będzie to plus, dla innych minus - trudno jednak odmówić urządzeniu świetnej jakości wykonania. Stalowa koperta sprawia wrażenie bardzo solidnej, a sprzęt przypomina klasyczny zegarek. Krawędzie szklanego ekranu są delikatnie zakrzywione co wygląda bardzo przyjemnie i całkiem ładnie odbija światło maskując nieco ramki wokół ekranu.


Zegarek nie posiada obrotowej tarczy, nie ma korony, a jedynie dwa przyciski funkcyjne, z których jeden posiada mały napis "ONEPLUS". Tył pokrywa plastik obudowujący czujniki oraz złącze ładowania. Bardzo dobrze sprawdza się uniwersalny mechanizm mocowania pasków, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by podmienić ten z zestawu. Zegarek OnePlus spełnia normę wodoszczelności IP68 i powinien wytrzymać ciśnienie 5 atmosfer.

Przeczytaj też: Recenzja OnePlus 9 Pro


Sprzęt jest duży i masywny, nie będzie pasował na małe nadgarstki. Koperta ma aż 46 mm i muszę przyznać, że czułem OnePlus Watcha na nadgarstku, do czego trzeba się oczywiście przyzwyczaić. Ale jeśli planujecie zakup, spróbujcie najpierw ten sprzęt przymierzyć, bo wiele osób może uznać go za zbyt duży i za ciężki jak na smartwatcha.


Ekran OnePlus Watch

Zegarek wyposażono w mierzący 1,39 cala dotykowy ekran AMOLED z rozdzielczością 454 na 454 piksele. Jego duży rozmiar sprawia, że nawigowanie dotykiem jest bardzo intuicyjne, a palec raczej niczego nie zasłania. Zagęszczenie pikseli na poziomie 326 ppi to dobrej jakości ikony i tekst, bez widocznych pikseli, więc wszystko jest tu tak, jak być powinno. Podoba mi się, że kolory nie są sztucznie podkręcone, dzięki czemu kolorowe tarcze nie wyglądają tandetnie. Reakcja na dotyk stoi na wysokim poziomie, choć nie jest to odczucie podobne jak w Apple Watchu, ale trudno ocenić, czy to kwestia ekranu, czy raczej responsywności systemu operacyjnego.


Zegarek nie posiadał always-on-display, na szczęście firma w jednej z aktualizacji dodała tę funkcję (zgarek bardzo długo się aktualizuje, miejcie to na uwadze uruchamiają update. Dodatkowo po jednej z aktualizacji język zegarka przestawił się na ...arabski? Dobrze, że ustawienia mają bardzo czytelne ikony, w przeciwnym wypadku musiałbym pewnie resetować sprzęt ). Nie pojawiło się jednak wybudzania smartwatcha stuknięciem w ekran, co jest dla mnie bezsensowne, da się to zrobić wyłącznie bocznym przyciskiem. To duży brak, szczególnie, że wybudzanie ruchem nadgarstka nie działa idealnie i trzeba wyczuć odpowiednią prędkość ruchu.

Oprogramowanie, funkcje i ich działanie to niestety największe wady OnePlus Watch

Przyznaję, jestem naiwniakiem. Po pierwszych zapowiedziach OnePlus Watcha liczyłem, że to właśnie zegarek tej firmy stanie do równej walki z Apple Watch. Nie stanie - co więcej, przegra z wieloma innymi konkurentami. Nawet mając w kieszeni testowy smartfon OnePlusa kompletnie nie czułem, że zegarek jest częścią ekosystemu. Odbierałem go jak każdy inny smartwatch każdego innego producenta albo jakąkolwiek opaskę monitorującą aktywność. A przecież OnePlus Watch ma własny autorski system.


Warto jednak zaznaczyć, że ten działa dobrze, nie zacina się, nie laguje - jest prosty i intuicyjny w obsłudze. Jeśli chodzi natomiast o funkcje, jest ich całkiem sporo jak na....opaskę fitness. No właśnie, to jeden z moich dwóch największych zarzutów do zegarka OnePlusa. Nie czułem, że używam smartwatcha, a sprzęt kojarzy się raczej z opaską.


Mamy tu więc standardowe uruchamianie ćwiczeń, śledzenie snu, mierzenie tętna, monitorowanie stresu (jakbym sam nie wiedział, że się zdenerwowałem), mierzenie natężenia tlenu we krwi, alarmy i tak dalej. Szybkie menu ściągamy jakby z górnej belki na smartfonie.

Zegarek oczywiście wyświetla powiadomienia - ale potrafiły pojawiać się na jego ekranie z opóźnieniem. Dodatkowo nie da się na nie odpowiadać. Oznacza to więc, że smartwatch to jedynie dodatkowy ekran podglądu, bo i tak wszystko trzeba robić z poziomu smartfona. Do zegarka da się zgrać pliki muzyczne, a później słuchać ich po podłączeniu bezprzewodowych słuchawek. Zapomnijcie jednak o obsłudze serwisów streamingujących. Da się też odbierać i prowadzić rozmowy przez zegarek, działa on jednak jedynie jako "headset" z uwagi na brak samodzielnego połączenia z siecią. Nie da się natomiast za pomocą tego zegarka płacić bezprzewodowo, co w przypadku smartwatcha jest dla mnie aktualnie jedną z najważniejszych funkcji.


Tarcz zegarka jest w tej chwili 14 i nie da się w żaden sposób podpiąć dodatkowych. Nie ma też zewnętrznych aplikacji, na chwilę obecną użytkownik jest więc ograniczony do tego, co zostało zainstalowane w zegarku. Trochę słabo, szczególnie że OnePlus w ogóle nie zapowiedział możliwości tworzenia programów dla sprzętu.

Zachwyca natomiast czas pracy na jednym ładowaniu. Przy sporadycznej zabawie zegarkiem producent obiecuje około dwóch tygodni i jestem w stanie w to uwierzyć. Mi przy korzystaniu z GPS zegarek spokojnie wytrzymywał tydzień, co jest wynikiem kosmicznie wręcz lepszym od półtora, do maksymalnie dwóch dni mojego Apple Watcha. I za to ogromny plus, bo można spokojnie zapomnieć o ładowaniu sprzętu.

Zegarku OnePlusa, oddaj moje kilometry!

Przeglądając pierwsze testy OnePlus Watch natknąłem się na informacje, że zegarek ucina kroki względem innych założonych na nadgarstek sprzętów. Potwierdzam, choć akurat ten wskaźnik kompletnie mnie nie interesuje. Dużo bardziej zasmuciły mnie znaczące różnice w zapisach odległości podczas treningów biegowych i rowerowych.

Różnice w zapisanych treningach:

Bieganie

Apple Watch: 8,14 km
OnePlus Watch: 6,38 km

Apple Watch: 8,62 km
OnePlus Watch: 8,07 km

Apple Watch: 8 km
OnePlus Watch 5,56 km

Jazda na rowerze

Apple Watch: 16,53 km
OnePlus Watch: 15,51 km

Apple Watch: 20,89 km
OnePlus Watch: 19,57 km

Apple Watch: 21,13 km
OnePlus Watch 20,27 km

Trudno podczas jazdy na rowerze czy biegu analizować każde 100 metrów, mam jednak wrażenie, że ta "dziura" powstaje w okolicach pierwszego kilometra i to właśnie wtedy OnePlus Watch ma największe problemy ze złapaniem sygnału GPS, co przekłada się na ucinanie dystansu. I tak, dobrze kombinujecie, biegałem z Apple Watchem i OnePlus Watchem żeby mieć bezpośrednie porównanie, ale przebiegłem też swoją standardową trasę, której długość doskonale znam i tam zegarek OnePlusa też zgubił kilometry. I to gubił w różny sposób, czasem więcej - czasem mniej. Raz najwyraźniej po prostu wyłączył się na światłach i nie uruchomił treningu ponownie, przez co różnica w przebiegniętej odległości na podsumowaniu wyniosła prawie 2,5 km na odcinku 8 km. To taki kubeł zimnej wody dla wszystkich, którzy cieszyli się, że OnePlus Watch ma własny moduł GPS i świetnie sprawdzi się podczas treningów.


OnePlus Watch został wyceniony na 150 euro i choć grzebałem w sieci ile się dało, nie znalazłem żadnej oferty w polskich sklepach. Zegarek jest więc w tej chwili w naszym kraju niedostępny - co jest o tyle dziwne, że przecież smartfony OnePlus można u nas kupić bez problemu.

Czy warto? I tak, i nie. Zegarek jako sprzęt jest całkiem niezły, zaskakująco długo działa na jednym ładowaniu, jednak oprogramowanie, czy raczej jego funkcje nie zachęcają do zakupu. Może to wynika z moim zbyt wysokich oczekiwań, może trochę liczyłem na to, że OnePlus zrobi godnego konkurenta Apple Watch, ale przydatność tego sprzętu jest niestety zbyt mała. Nie wiem ile da się naprawić aktualizacjami (dało się na przykład dodać always-on-display), ale na chwilę obecną więcej mu brakuje niż oferuje. W tym kontekście można więc mówić o rozczarowaniu, bo używa się go po prostu jak zwykłej opaski fitness, a to jednak trochę za mało jak na smartwatch za około 700 złotych.

Zalety

  • jakość wykonania
  • ekran
  • czas pracy na jednym ładowaniu

Wady

  • kiepsko działający GPS "ucinający" trasy treningów
  • mało przydatnych funkcji, które smartwatch powinien mieć
  • brak aplikacji firm trzecich

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu