Marka OnePlus zaliczyła sporą gafę, kiedy na ich Twitterze pojawiła się reklama... Galaxy S Pen.
OnePlus na swoim Twitterze reklamuje... Samsungi. To się dopiero nazywa wpadka
Każdy z nas popełnia czasem błędy i nie ma się z tego powodu co ekscytować. Są jednak sytuacje, w których jedna mała pomyłka może rzutować na reputację nie tylko naszą, ale też - innych osób, czy nawet całych korporacji. I wtedy robi się już mniej ciekawie. Chyba każdy pamięta jakiś przykład, w którym influencer reklamujący (za sporą kasę) telefon marki A jest wielokrotnie widywany ze smartfonem marki B. Z drugiej strony mamy chociażby sławne "Twitty z iPhone'a", czyli sytuacje w której influencerzy i agencje social media zapominały, że taki dopisek widnieje, jeżeli dodadzą twitta z urządzenia Apple. Wielokrotnie szefowie i członkowie zarządu (szczególnie chińskich marek) widywani byli z telefonami konkurencji w ręku. Jednak sytuacje, w których jedna marka reklamuje w social mediach swoją własną konkurencję należą do rzadkości.
OnePlus wybiera Samsunga. Sygnał dla konsumentów, by zrobić to samo? :)
Jeżeli ktoś obserwuje Twittera OnePlus India, w pewnym momencie mógł się nieźle zdziwić, gdy pomiędzy postami o najnowszych produktach marki natknął się na tak wyglądający wpis:
Wiadomo, że marka OnePlus jest powoli przejmowana przez Oppo, ale o przejęciu przez Samsunga nie było do tej pory mowy. Oczywiście twitt bardzo szybko znikł z konta firmy, prawdopodobnie wtedy, gdy social media ninja zorientował się, jak wielką gafę strzelił. Nie jest bowiem tajemnicą, że większość firm podnajmuje agencje do prowadzenia ich social media i w tym wypadku ta sama agencja (i ten sam pracownik) obsługiwali zarówno Samsunga jak i OnePlusa. Jestem bardzo ciekawy, jak zareagują na to zleceniodawcy. Agencja próbowała jeszcze wyjść z tego z twarzą, pozorując "wojnę marek", ale skoro wiadomo już, że opiekują się oni zarówno kontami Samsunga jak i OnePlusa, oznaczałoby to, że prowadzą tę wojnę sami ze sobą.
Osobiście, nie chciałbym być w skórze osoby, która popełniła tę wpadkę. Raczej kardynalny błąd odbił się OnePlusowi mocną czkawką i był powodem sporej liczby odpowiedzi raczej negatywnie podchodzących do marki OnePlus. Może więc na przyszłość warto nieco staranniej podejść do wyboru agencji social media.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu