Niejednokrotnie zdarzyło mi się usunąć lub nadpisać ważny plik, którego odzyskanie nie było łatwym zadaniem. OneDrive wkrótce pozwoli uniknąć takich sytuacji.
Na taka chmurę warto było czekać. OneDrive uratuje wasze uszkodzone, nadpisane i utracone pliki
Doskonale pamiętam moje pierwsze podejście do OneDrive'a. Chmura Microsoftu była aplikacją dla Windows 7, dzięki czemu jeden z folderów był synchronizowany z serwerami firmy i wszystkie dane były dostępne na innych urządzeniach. Nie było to nic nowego, bo przecież takie same funkcje oferował Dropbox. Niedługo później wprowadzono jednak funkcję o nazwie "migawek", która odtwarzała strukturę folderów z chmury na dysku komputera bez faktycznego pobierania wszystkich danych. Szybko polubiłem się z OneDrive jeszcze bardziej, bo dzięki sporej przestrzeni w chmurze za rozsądne pieniądze oraz integrację z Windowsem, a także dobre aplikacje mobilne, stal się moją główna usługą tego rodzaju. Czasami irytują mnie problemy, między innymi z niską prędkością wysyłania/pobierania plików, ale jest to tylko okazjonalne.
Historia zmian plików w OneDrive
Mam za sobą jedną trudna sytuację, w której usunięte przypadkiem dane z dysku w folderze OneDrive mogłem odzyskać z kosza usługi. To uratowało wiele zdjęć z wyjazdów i prywatne dokumenty. Błąd ludzki uratował prosty mechanizm. Już niedługo OneDrive będzie potrafił jeszcze więcej, bo Microsoft dodaje do usługi funkcję wersjonowania plików. Oznacza to, że usługą będzie synchronizowała wiele wersji plików, do których będziemy mieli dostęp. Jeśli omyłkowo nadpiszecie zmiany w trakcie edycji zdjęcia, dokumentu lub innego, dowolnego pliku, to w przypadku problemów z jego odzyskaniem w innej aplikacji, OneDrive pozwoli przejrzeć poprzednie wersje danego pliku i je odzyskać.
Czytaj też: OneDrive z dodatkowo zabezpieczonym „osobistym skarbcem”
Nadpisane, uszkodzone, usunięte pliki będą możliwe do odzyskania w OneDrive Business już teraz, więc taka funkcja zapewnie niedługo będzie udostępniona wszystkim użytkownikom usługi. To jeden z wielu, ale bardzo konkretny i solidny przykład użyteczności chmury, z której niektórzy korzystają nawet nieświadomie. Cieszę się że żadna z firm nie spoczywa na laurach i wprowadza nowości, w tym Microsoft. Mam nadzieję jednak, że o skuteczności nowego rozwiązania nie będę musiał przekonać się osobiście zbyt prędko. Lub wcale.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu