LG

NUCLUN, czyli osiem rdzeni od LG

Maciej Sikorski
NUCLUN, czyli osiem rdzeni od LG
4

Od dobrych kilku kwartałów w branży mówiło się o procesorach tworzonych przez LG. Przynajmniej jednym procesorze. Niedawno wróciłem na AW do tego tematu, ponieważ plotki odżyły i zaczęto spekulować, że premiera produktu zbliża się wielkimi krokami. Tym razem pogłoski znalazły potwierdzenie w rzeczyw...

Od dobrych kilku kwartałów w branży mówiło się o procesorach tworzonych przez LG. Przynajmniej jednym procesorze. Niedawno wróciłem na AW do tego tematu, ponieważ plotki odżyły i zaczęto spekulować, że premiera produktu zbliża się wielkimi krokami. Tym razem pogłoski znalazły potwierdzenie w rzeczywistości – Koreańczycy zaprezentowali jednostkę NUCLUN.

Procesor LG pojawiał się w branżowych doniesieniach pod nazwą Odin, teraz jest NUCLUN. Ta sama jednostka? Trudno stwierdzić – możliwe, że korporacja opracowuje kilka produktów dla sprzętu z rożnych półek cenowych i w końcu pojawi się Odin. Na razie jest ośmiordzeniowy moduł przygotowany z myślą o flagowcach. A nawet umieszczony już na pokładzie topowego inteligentnego telefonu.

Ośmiordzeniowy NUCLUN stworzono przy wykorzystaniu technologii big.LITTLE – składają się na niego cztery rdzenie Cortex-A15 o taktowaniu 1,5 GHz oraz cztery Cortex-A7 o taktowaniu 1,2 GHz. Procesor zapewni wsparcie dla sieci czwartej generacji, ale to wielkim zaskoczeniem nie jest. Kiedy poznamy możliwości układu? Już niedługo – LG umieszcza go w smartfonie G3 Screen, który pojawi się na koreańskim rynku. Co na pokładzie? Oprócz NUCLUN model posiada blisko 6-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1920x1080 pikseli, 2 GB pamięci operacyjnej oraz 32 GB pamięci wbudowanej. Obraz dopełniają bateria o pojemności 3000 mAh oraz aparat 13 Mpix (z przodu 2,1 Mpix). Całość o wymiarach 157,8 x 81,8 x 9,5 mm i wadze 182 g współpracuje z platformą Android 4.4 KitKat.

Sprzęt przeznaczony wyłącznie na rynek koreański, więc pojawia się pytanie: czy jest czego żałować? Nie do końca – LG ogranicza się do rodzimego rynku, bo pewnie nie posiada jeszcze zbyt dużych zapasów nowego układu, a po drugie, chce eksperymentować na mniejszą skalę. Po co im globalny problem, gdyby okazało się, że procesor nie pracuje tak, jak powinien? A przecież jest to możliwe: korporacja długo pracowała nad jednostką, prawdopodobnie natrafiła na jakieś przeszkody, nie wiadomo, czy sobie z nimi idealnie poradziła. Kiedyś podobną drogą kroczyło Huawei i Chińczycy przez jakiś czas nie mogli przeskoczyć poprzeczki, którą sami zawiesili.

Nowy procesor czekają testy użytkowników na skalę większą niż laboratoryjna, jeśli okaże się, że produkt działa bez zarzutu, to następne topowe smartofny LG doczekają się zapewne firmowej jednostki. Kolejny element, dzięki któremu można wyróżnić się na rynku, w dłuższej perspektywie uniezależnić od konkurencji i obniżyć cenę smartfonu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

LGprocesor