Raz na jakiś czas, głównie przed startem dużej imprezy branży IT, pojawiają się w Sieci przecieki dotyczące kompletnie nowych urządzeń lub odświeżonyc...
Raz na jakiś czas, głównie przed startem dużej imprezy branży IT, pojawiają się w Sieci przecieki dotyczące kompletnie nowych urządzeń lub odświeżonych wersji dobrze już znanych produktów. Również tym razem, na kilka tygodni przed organizowaną przez Apple konferencją WWDC wypłynęły ciekawe informacje dotyczące ich flagowego laptopa. Specyfikacja MacBooka Pro najnowszej generacji, bo to o nim mowa, raczej nie zaskoczy znawców tematu, za to skutecznie potwierdzi, w którym kierunku idzie gigant z Cupertino.
Nowy MacBook Pro będzie mógł pochwalić się aż trzema znacznymi zmianami i kilkoma raczej kosmetycznymi. Pierwszą z nich będzie widoczna gołym okiem cieńsza obudowa laptopa. Utrata kilku milimetrów grubości ma być możliwa dzięki pozbyciu się nie tylko napędów optycznych, lecz również portu sieciowego. W pierwszym momencie krzykniemy "jak to!?", lecz po chwili zastanowienia, gdy uświadomimy sobie, kiedy ostatni raz korzystaliśmy z obu tych podzespołów, emocje opadną. Sam z napędu DVD korzystam wyłącznie w momencie instalacji systemu operacyjnego, a z portu Ethernet podczas pierwszej konfiguracji routera. Pozbycie się ich będzie bez wątpienia dobrym ruchem. Mniej podzespołów oznacza więcej miejsca (lub smuklejszą obudowę) i mniejszy pobór mocy. Nowy MacBook Pro nie będzie jednak mógł być pomylony z MacBookiem Air - swoimi kształtami upodobni się raczej do ultrabooków konkurencji.
Kolejną zmianą będzie zamienienie znanego z MacBooków Pro wyświetlacza na ekran typu Retina. Źródła, na które powołuje się zawsze dobrze poinformowany serwis 9to5 Mac, podają, że wyświetlający się na Mac Retina Display obraz zapiera dech w piersi. Nowe laptopy Apple mają również umożliwiać użytkownikowi dostosowanie ostrości wyświetlanego obrazu - tryby te nie będą jednak oznaczone liczbami, lecz jako "duży", "mały", "optymalny".
Trzecią, największą niespodzianką może być pojawienie się po bokach MacBooka Pro portów USB 3.0. Wygląda na to, że hucznie zapowiadany Thunderbolt nieprędko doczeka się sporej ilości godnych siebie akcesoriów i będzie musiał dzielić obudowę z nieco mniej wydajnym portem.
Nie jest pewne, czy na dobre znikną z MacBooków Pro dyski twarde. Zastąpienie ich SSD może się nie udać, a to ze względu ilości przestrzeni niezbędnej profesjonalistom do pracy. Dopóki Solid State Drive będzie kosztować tyle, ile kosztuje, dopóty nieprędko zobaczymy większe maszyny pozbawione twardzieli. O tym, jak będzie wyglądać odświeżony MacBook Pro dowiemy się 11-15 czerwca bieżącego roku na zorganizowanej w San Francisco Worldwide Developer Conference.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu